Poskąpiono mi daru przewidywania nie dalej
jak tam, gdzie zdeptałam ją zraz po
wytrzebieniu
do imentu. Zobaczyłam
twardzieli z przeciętym rdzeniem i strącone korony.
Zaraz potem złożono ich jak rannych
żołnierzy pokotem
w namiocie polowym. Nie przewidziałam,
że tędy
nie po drodze do nieba. Za to-powiodło mnie
na manowce.
I teraz jestem pomiędzy poszumem bezliścia, a
brakiem
pór roku. Z nich czterech-
pozostała tylko bezdomność
ptaków.
I jej bóle
fantomowe.
Nie dalej jak w Izraelu uczyniono ziemię
poddaną
człowiekowi. Bo tak
chciał Bóg.
Dodane przez alinka
dnia 01.02.2019 21:42 ˇ
1 Komentarzy ·
424 Czytań ·
|