gdyby księżyc nas zaprosił
na tę swoją nocną wachtę
fajnie byłoby popłynąć
takim księżycowym jachtem
nad śpiącymi gałęziami
białych brzózek wierzb płaczących
i napawać się spokojem
zanim noc i sen się skończy
byśmy bać się nie musieli
zrodzonego świtem wiatru
ani deszczu co kroplami
chrzci jak bólem niedostatku
troszkę łatwiej przyszłoby nam
w życie wierzyć a nie w baśnie
gdzie nadzieje z których każda
prędzej albo później gaśnie
gdyby mogła się nie kończyć
ta wyprawa w niewiadome
ta wspinaczka w kalendarzu
gdy dni coraz bardziej strome
dobrze chociaż że nikomu
nikt praw do snu nie odbiera
i pisania po kryjomu
ot tak choćby jak ja teraz
Dodane przez kaem
dnia 10.04.2019 10:14 ˇ
15 Komentarzy ·
603 Czytań ·
|