Niosę dla Ciebie dwie róże złote
nic więcej nie mam, jestem żebrakiem
rycerzem błędnym i Don Kichotem
w polu samotnym, starym wiatrakiem.
Na damę serca Ciebie wybrałem
ma Dulcyneo słodki Aniele,
cherlawą pierś mą w zbroję ubrałem
i miecz ująłem w chude piszczele.
Wszystko dziś stawiam na jedną kartę
i oddać pragnę w Twe ciepłe dłonie
serce piorunem na pół rozdarte
i duszę smutną i życia koniec.
Gdy już wyszczerbię miecz mój spiżowy,
wszystkie udręki legną pokotem
to spłynie na mnie spokój grobowy
i cicho zasnę pod polnym płotem
i jako mgielny duch beznamiętny
chronić Cię będę od zła tajemnie
by żaden demon i diabeł wstrętny
nie skradł Ci duszy nocą, nikczemnie.
I ciała Twego nie dam nikomu
choćby Cię kusił młody kochanek,
każdemu wbiję nóż po kryjomu,
sobie zostawię Twej cnoty wianek.
Sycić się będę Twoim widokiem,
żarem namiętnym i niespełnionym,
ciałem zwilżonym miłosnym sokiem
słodkim niebiańsko lecz uwięzionym
w lochu mych uczuć w klatce ze złota
w chorym obłędzie Don Kichota.
Dodane przez Stretch
dnia 25.06.2019 00:17 ˇ
3 Komentarzy ·
703 Czytań ·
|