Początek jest rychły. Oddech, bicie serca,
w żyłach sprężone ciśnienie. Szukam komórkowych
wirusów. To dziwne, ale nie znalazłem
grymasu, szczękościsku. Żadnych ulubionych,
żadnych służbowych i bliskich. Może wszyscy zasnęli?
Manekiny na plastikowych stojakach milczą.
Nie dodaję ich do znajomych, mówiąc
w poprzek, nie ma tu żywej duszy. Pluszak zapewne
wszystkich kochał, lecz proszę,
nie pomyśl, że aż tak jestem bezbarwnym.
 
Dodane przez Robert Furs
dnia 28.07.2019 23:02 ˇ
16 Komentarzy ·
656 Czytań ·
|