poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPoniedziałek, 06.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Żywopis
Władcy
Wartość
Ewa i wąż (bajka)
Jak to jest
Tetryczadła
Niezmiennie i Słodka
Krótkie pożegnanie d...
Miauczenie zwrotne
fornir
Wiersz - tytuł: Muszę wam coś o sobie powiedzieć...
Zdarzyło się to, kiedy miałem lat szesnaście,
A mój starszy brat miał natomiast dziewiętnaście.
Podczas gdy ja kolejną dziewczynę już miałem,
Mojego brata nigdy z żadną nie widziałem.
Nasi rodzice, którzy na PiS głosowali,
Coraz bardziej się moim bratem przejmowali.

Pewnej niedzieli brat rzekł, że chce porozmawiać.
Myślałem, że chce nam o czymś poopowiadać.
Od powrotu z mszy, ojciec pił już trzecie piwo.
Trzymał się twardo na swoich nogach o dziwo.
Po obiedzie ojciec TVP Info włączył,
A brat poprosił, bym do rodziców dołączył.
"Muszę wam teraz coś na swój temat powiedzieć..."
"Chyba nie będziesz w klasie maturalnej siedzieć?!" -
Zaśmiał się ojciec, ale mój brat był poważny.
Nie chodziło o szkołę - był odpowiedzialny.
"Znalazłeś w końcu dziewczynę?" - ojciec zapytał.
"Nie, tato jestem gejem" - mój brat krótko odparł.
Ojcowski kufel z piwem upadł wprost na dywan.
Książęce wsiąkło pieniąc się. Przemówił tyran:
"Więc to wszystko prawda, co mówią w Wiadomościach.
Ta ideologia miesza młodzieży w głowach!
Od kogo miałbyś dostać tę przypadłość w spadku?
Już prędzej wolałbym, żebyś zginął w wypadku."
W oczach mojego brata łzy się pojawiły.
"Zawsze tato czułem, że chłopak jest mi miły..."
"Dość już! Zawrzyj mordę!" - ryknął nasz ojciec basem.
"Mówiłem, że za rzadko obrywałeś pasem."
Wpadł w szał. Wyciągnął z szuflady stare świerszczyki.
Otworzył jeden na jakiejś wypiętej rzyci
I zaczął trzymać mojemu bratu przed twarzą.
Gdy nie spotkało się to z reakcją właściwą,
Ojciec wziął matkę i spódnicę jej podwinął.
Mój brat natychmiast ojca od matki odepchnął.
Po chwili upadł na ziemię w twarz uderzony
Przez ojca, który wyszedł z domu obrażony.

Ojciec małą inteligencją się odznaczał.
Z wiekiem umysł jeszcze bardziej mu się pogarszał.
Matka zachciała mieć toaletkę w pokoju.
Ojciec wstawił więc kibel i włączył do pionu...

Nie wiedziałem, co powinienem o tym sądzić.
Media zewsząd zdawały się o gejach trąbić.
Wieczorem, gdy ojca nadal nie było w domu,
Zajrzałem do brata, nie mówiąc nic nikomu.
On sam za to cicho pod kołdrą popłakiwał,
Jednak przed rozmową ze mną się nie wymigał.
Brat opowiedział mi o swojej przypadłości,
O złym pierwszym razie, innej formie miłości,
O strachu przed przemocą na środku ulicy
I przed byciem zwyzywanym w szkolnej świetlicy,
O całej nienawiści sączącej się z mediów
I wygłaszanej podczas narodowych spędów.
Powiedział, że ma już kogoś sercu bliskiego.
Poznał go przez aplikację czasu swego.
A ja zwierzyłem mu się z problemów z dziewczyną.
Wciąż lękałem się być między szyną a szyną.
Z jednej strony chciałem pierwszy raz mieć za sobą,
Jednakże penetracje ze stulejką bolą.
Nie chciałem też próbować seksu oralnego,
Bo było to dla mnie coś wręcz obrzydliwego.
Anal wydawał się być w porządku na filmach.
Przy stulejce musiał jednak zostać w marzeniach.
Lubiłem też oglądać sceny z chłostą w filmach.
Miałem fap-folder ze zdjęciami tyłków w bliznach.

Braterska gawiedź zanikła, gdy ojciec wrócił.
Jego pijacki ton naszą dyskusję skrócił.
"Żeby to w porządnym i katolickim domu,
Gdy rząd daje jałmużnę potrzebującemu..." -
Mamrotał ojciec i wlazł do pokoju brata,
Ujrzał nas obu w łóżku i zmienił się w kata.
Pas był ojcowską bronią w rodzinnych relacjach.
Kołdra była dobrą tarczą w tych sytuacjach.
Gruby rzemień smagał nas skrytych pod pierzyną.
W takich momentach byliśmy jedną drużyną.
Zasnąłem, gdy w końcu uspokoił się tata.
Za plamę na łóżku przeprosiłem też brata.

Nazajutrz nasz ojciec do proboszcza wydzwaniał.
W sprawie terapii konwertującej rozmawiał.
My zaś wyruszyliśmy normalnie do szkoły.
Wtem zaczęły za nami iść jakieś matoły.
"Ej, pedały!" - usłyszeliśmy za plecami.
Chodnik został nam zagrodzony osiłkami.
Ktoś kopnął mnie w dupę. Przewróciłem się na żwir.
Dostrzegłem, że mego brata tłucze jakiś zbir!
Ktoś zadał mi mocny cios - z całej siły w krocze!
Bolało tak, że widziałem jak przez przeźrocze.
Ujrzałem jeszcze, jak bratu spodnie ściągali.
Potem kopli mnie w twarz i dalej butowali.
"Raz w dupę to przecież nie pedał!" - usłyszałem.
Potem brat zaczął krzyczeć. Przytomność straciłem...

Ocknąłem się w szpitalu, w bandaże odziany.
Niemal bym zapomniał, że wcześniej byłem sprany.
Wtem dotarło do mnie, że nie mam wszystkich zębów.
Nie czułem też krocza. Chciałem wyrwać się z więzów!
Z korytarza krzyczenie ojca usłyszałem.
Kiedy dotarło do mnie, co wrzeszczy - zamarłem.
Darł się: "Zabili mnie syna, prowokatorzy!!!
Czy są jacyś spoza kasty prokuratorzy?"
Ból przeszył całe moje ciało, aż po skronie.
Gdybym sięgnął, przycisnąłbym do twarzy dłonie.
Chciałbym sam zginąć, lecz czułem mocno, że żyję.
Były to najstraszniejsze mego życia chwile.
Wkrótce potem wyszło na jaw, co się wydarzyło,
Że kilku troglodytów tak nas załatwiło.
Po rozmowie z moim bratem, ojciec poszedł chlać.
O tym, co się dowiedział, sąsiadowi dał znać.
Usłyszał jego syn - cwaniaczek osiedlowy.
Już cały Białystok był ubić nas gotowy.
Bratu dwie butelki do odbytu wepchano,
Za to mi jednym kopnięciem jądra strzaskano.
Nie obdarzę już moich rodziców wnukami.
Będę kupował hormony razem z transami.
"Tu leży pedał." - ktoś grób brata zdewastował.
Ojciec myślał nad zmianą frontu, gdy szorował.
Kraj winien być strefą wolną od nienawiści,
Tak jak rodzina. Może kiedyś to się ziści...
Dodane przez Pavlokox dnia 16.08.2020 22:06 ˇ 1 Komentarzy · 278 Czytań · Drukuj
Komentarze
Grain dnia 19.08.2020 10:25
Powtarzane kłamstwo, bzdury stają się prawdą wg Goebelsa.

To pisanie nie jest prowokacją. Może próbą pokazania zjawiska, które nas dotyka.
Co rusz pojawia jakiś człowiek - jak narrator /wcale nie autor/i wypacza rzeczywistość a my nawet nie komentujemy tego, nie konfrontujemy co mu się udało posiać w naszych czerepach.

Może ktoś powie, że to słaba literatura, nawet żadna. Ale to nieprawda.
Tak nas urabiają różne Margoty, blogerzy aktywiści.

To jest dobry tekst w zalewie blogezji, blogoprozy. Tylko my się zachowujemy jakby nic nie było.

Szacun Panie autorze.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67217331 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005