Grudzień. Niebo w odcieniu spopielonych kości.
Na czarnym jak ropa płótnie
nowy kształt w oddali: łódka
opływająca przylądek na tle
sinych gór podziurawionych
kamieniołomami. Szukamy
        w niebie szmaragdowych rzek
        kluczy żurawi.
        Płetwy wielorybów
        tną lustro wody
        niczym ostrze kosy
        pod nami.
Szukamy napisów chcemy przetłumaczyć
na język krajobraz z ziemskich
najbardziej nie z tej ziemi.
Nie potrafimy przestać pytać:
czy nam też będzie dane
przejść delikatnie
w świat czekający
poza?
Dodane przez listy do domu
dnia 11.12.2020 06:13 ˇ
7 Komentarzy ·
309 Czytań ·
|