poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 18.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
,, limeryki"
HAIKU
Ostatnio dodane Wiersze
Julia Milu
Roszada w niedoczasie
Miłość
Wierßcz
eteryczny avatar
Reszta została w myś...
Anihilacja
Cichosza
Dafno! Ciebie nie c...
Szczegóły
Wiersz - tytuł: Kartka pierwsza z nieistniejącego pamiętnika
Cykliczne zmiany skóry
zdarzały się chyba codziennie,
a już na pewno każdej nocy,
gdy wędrowałem pośród zamglonych latarń.
Świt zastawał mnie zawsze
daleko od domu, jednak wracałem
bezbłędnie przyciągany wonią papierówek,
co dziwne najmocniej pachniały zimą,
kiedy pokrzywiona jabłoń była zasypana
śniegiem po sam czubek.
Może zresztą to sadza z przepalonego
komina. Sterczał dumnie
rozcinając na pół niski pułap chmur.

Pewnej nocy jabłoń uschła,
już nigdy nie trafiłem w to miejsce.
Dodane przez Wierszopis dnia 18.11.2022 09:24 ˇ 6 Komentarzy · 193 Czytań · Drukuj
Komentarze
silva dnia 18.11.2022 15:54
Nostalgicznie, też pamiętam woń papierówek, ale zimą wisiały na drzewku ostatnie reptki... Podoba mi się ten udziwniony opis zmian (skóry). Pozdrawiam.
adaszewski dnia 18.11.2022 19:34
Niby hic et nunc, niby codzienność, a jednak brzmi patetycznie
Vic51 dnia 18.11.2022 19:37
Interesująco. Czytałem z przyjemnością. Pozdrawiam
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 18.11.2022 21:42
Dla osoby postronnej? - te wypady są bardzo uwodzicielskie, choć widać, że dla PL- dotykają sensu istnienia i są emanacją przeżyć z przeszłości..
Czytałam z przyjemnością i będę wracać, pozdr.
małgorzata sochoń dnia 19.11.2022 10:43
Ja bym ten wiersz skróciła, żeby wydobyć kwestię samego snu i utraty, utraty szczególnej, bo ostatniej - utraty we śnie, który to sen ratuje jeszcze na kilka nocy coś, co zostało utracone na jawie. Skróciłabym tak:

Cykliczne zmiany skóry
zdarzały się chyba codziennie,
a już na pewno każdej nocy,
gdy wędrowałem pośród zamglonych latarń.
Świt zastawał mnie zawsze
daleko od domu, jednak wracałem
bezbłędnie przyciągany wonią papierówek,
co dziwne najmocniej pachniały zimą.

Pewnej nocy jabłoń uschła,
już nigdy nie trafiłem w to miejsce.
Dawid Drapisz dnia 19.11.2022 22:33
prawdziwych papierówek już nie nie ma!

patetyczność i suchość textu, jak kora tej jabłoni.

czule :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67028012 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005