| 
 Czasami piję piwo by spowolnić pęd myśli przed snem 
I tylko obrazy seryjnych morderców za oczami 
Plusk, zgrzyt, za dużo czytam, tak myślę 
Ściany budynków nachylają się nade mną  
A facet za plecami mówi, jak łapać perspektywę 
Czarne i białe, czarne i szare i wszystko dookoła 
I dziadek z gołębiami na kolanach 
Tu kroki, tam krzyk w bramie 
Za głośno gra orkiestra, szkło w głowie brzęczy 
A to  sąsiad ciągnie za sobą foliowy cień  
Mówią, że w Krakowie szale rozdają na ulicy 
Pewnie powrócę może tym razem ktoś i mnie otuli 
 
 |