zawsze gdy składasz ręce do modlitwy, mamo,
gdzieś na świecie umiera motyl, a ja ? śpię
i śni mi się zima, wieczna zmarzlina
i kobieta irracjonalnie wieszająca pranie
za domem oraz mężczyzna, ktõry wszędzie
nosi ze sobą worek kości. ta para od wieków
szmugluje moje grzechy przez granicę
zdrowego rozsądku.z rąk do rąk przekazując
sobie śnieżycę wywołują drgania skorupy
ziemskiej. całą tę scenę ratuje świt. nastaje i
przychodzi do mnie.
Dodane przez Freewind
dnia 05.08.2025 08:01 ˇ
1 Komentarzy ·
16 Czytań ·
|