|
tego dnia właśnie zasiadłem na tyłku
bo chciałem napisać poemat.
Z tym, jak się stało, było tak:
Byłem już wywalony z jednych studiów in absentia, z drugich
mieli mnie właśnie wypieprzyć, a ja jeszcze myślałem
że wszystko - he!he!he! - skończy się dobrze.
Więc to było tak, jak kto wierzy poetom
Nic już nie zostawało, tylko siąść i pisać.
Zatyłkowiłem się i na własny ogon
(patrz małpka Fiki-Miki) poprzysiągłem, że
tyłek mi się nie ruszy, a graba będzie skrobała
właśnie tak, czyli po prostu tak, czyli że jak? powiedzmy niczym
facet jadący przed siebie wzdłuż szosy
powiadam, wzdłuż szosy, to znaczy
jeszcze nie całkiem w poprzek
trochę już skołowany a i inteligencja nie ta
przecież chodziłeś do szkoły i musiałeś
myśleć być przytomny i wiedzieć co jest grane
taka długa szosa i taki długi poemat
trzymasz rękę na wajsze i kiedy światła, to na wajchę
znak, to na wajchę nie ma znaku
to wtedy siedzisz na tyłku a dyzel połyka drogę
taką, jak zwykła droga którą połyka gdy połyka drogę
można założyć, że dowozisz mleko do mleczarni
albo piwo do piwiarni, jak każdy dowódca.
Też kiedyś chciałem być poetą a muszę tak pisać wżżyt i na bok
wżżżyyt i na bok przelatują w poprzek szyby
drzewa autostopista policjant państwowy świnia
tam wyżej nad gąbką dachu pewnie na pewno jest niebo
a nad nim Św. Franciszek pies Łajka i Św Wilk
ale nie patrzysz na niebo
w dzisiejszych czasach.
też kiedyś chciałem być poetą i nawet chciałem pisać wiersze
tego chciałem i nawet też tego chciała moja publiczność ile
ich był lepiej nie pytać ale byli tymczasem
życie zbliża się do półmetka a ja nie chcę
być odkryty niczym za przeproszeniem Norwid w iks lat po śmierci
przez takiego, po którym zostanie gołe nazwisko
metafora przepastna niczym szczypiorek na wiosnę:
skazany na ciężkie norwidki ach moja czapka norwidka
piszesz drukujesz posyłasz a oni patrzą na ciebie
jak na powietrze techniczne to takie z samym azotem
jeśli ktoś by mnie pytał o zdanie, wolałbym grochowiaki
choćby i dożywotnie tak, że naprawdę nie mogę
być dalej poetą muszę plując w brodę
zostać poemacistą, bo już ten cholerny półmetek
chyba w innym zaborze mówi się połowinki
o co chodzi czytelnik łaskawie położy na to lagę
zresztą, co to za poemacista, który pisze do rzeczy
cóż to za poemacista, który mówi, że o coś mu chodzi
i o to o co mówi że mu chodzi mu chodzi
zresztą w ogóle mówi o co chodzi
nie tak się zdobywa belweder i inne pornosy bis..
Tutaj zamknijmy nawias w poemacie nie może
być nic, skąd by czytelnik dowiedział się czegoś
albo czegoś nauczył kartkę pachnącą drukarnią
bo zginie jak Pięknouchy, kto ma coś do powiedzenia.
i jeszcze - naiwny naiwny- by to usłyszeli krytycy
Słusznie powiada poeta jelenie są tylko w terenie.
Wżżyt i już migawkę dalej wżżyyt i już dalej dwie
byle czytelnik nie zasnął i byle się nie ocknął
zmrożony widokiem szajsu co się rozpiera na kartce
a on nań wybulił kasę i za co teraz pójdzie na dziwki
więc kropka po co kropka a po co po co kropka
więc ani kropki ani po co i to się nazywa wybłysk talentu
zawsze się może przydać, gdy komuniści wyłączą znów prąd.
Był czas, że byłem młody a nawet byłem w Rimini
Nie wiedziałem, co z sobą zrobić i co miałem z sobą robić
Pływałem w soli potem na dworcu spotkałem ragacę
Super pożyczyła mi komórczak i już wiedziałem, co z sobą robić
Jeszcze fajniejsza, niż szwabka, co wskazała mi drogę w nocy
Może nie całkiem w nocy, ale za to po francusku
A grajdoł ten zwał się całkiem z romańska: Kolonia
/ale woda w fontannach była h2O dzięki czemu przetrwałem/
A akcent miała... a ja spojrzałem na nią tylko raz.
Ale makaroniara z komórką była naprawdę naprawdę
Naprawdę i to jeszcze trzynastego sierpnia
W trzy lata przed końcem wieku.
Ja wiem, że ona tego przenigdy nie przeczyta
Bo tłumacz, promocja, spis lektur
obowiązkowych w tym pięknym kraju
O Niemrze próbowałem napisać wypracowanie
Lektorka żabojadka w biały dzień dała mi pałę
Co za lekceważenie studenta
Więc był czas, że byłem młody i był czas, że byłem w Rimini
Był czas że miałem czas albo czas miał mnie
Pamiętam, kiedy Wałęsa rzekł: my się jeszcze będziemy śmiali
Pamiętam, jak śpiewał Fog pamiętam dni, dalekie dni
Znając mą pamięć futbolisty fenomen, że wogle coś pamiętam
I co tu jeszcze można powiedzieć przecież ja nic nie mówię.
Jeśli mając cokolwiek do powiedzenia zawisłeś nad kartką
to już rozwiera swoje cierpliwe wrota matka geniuszy szuflada
to już jest kardynalny błąd niczym błądzący kardynał.
Pamiętam w Gliwicach w kinie Bajka byłem na Trzech Muszkieterach
i tellurycznym kardynale Richelieu co rzekł zostańmy
przyjaciółmi
postraszywszy spiczastą mordką nie mylić z rodakiem Szpicbródką
istny Niemiec sztuczka kusa
skłonił się gościom układnie zdjął kapelusz i dał susa
z kielicha aż na podłogę niczym obcy
ósmy pasażer Nostromo w wersji z Kosmicznych Jaj o kurna ale
żebym nie zasnął.
To nijak ma się do rzeczy lecz rzecz w tym by sobie powiedzieć
że nie ma żadnej rzeczy do której coś by miało być
jak w Dekalogu: żadnej rzeczy ani tego, co byłoby do niej.
Wżżyt Wżżyt szumy ciągi zlepy niczym kilwater przed dzióbem
tylko czuj duch żebyś ani się nie przebudził ani nie zasnął
przelatują z lewa na prawo spłachcie piany
Gdy umysł śpi, czuwa U0P; gdy czuwa umysł, trzeba iść tyrać
kto lubi jedno albo drugie? Kołysz nas, poemacisto
i po co zaraz dziadek Freud, starczy papa Milton, rzecz jasna
Erickson.
Nazywam się Milton, bo za miltony Wiadomo, poemacista gada
ooo, byłaby dobra nazwa dla tego gatunku: pleciuga
(Pleć, pleciugo! jak wiersze zaczynał wiadomo kto
i czyżby nie miał racji?)
więc stanęliśmy na tym, że poemacista gada
A czytelnik chyba nie będzie taki gupi, żeby się przejąć.
Pora na dystraktora przychodzi baba do nababa
nie kobieta do poety a poeta tyż kobieta
nie już poważnie o poecie, który
miał skubany studentów i razu jednego im wywiesił
studenci, którzy mają niezdanego Milana Kunderę
le poete s'onanise mają się przyczołgać.
(bo to nie był examin z dziadów, tylko z jugologii)
ktoś skreślił co dopisał którzy on się mu odpisał
co pożyjem to dla nas(koniec cytatu - M. Kundera)
( taki to duch epoki) przytomny studenciak
oddopisał co wolno Milanowi Kunderze
to nie tobie szanowny panie profesorze hue hue hue
finis dystraktor prędko wżyt wżyt wżyt i spróbujemy udowodnić
że i autor nie wypadł wronie spod ogona
wręcz przedziwnie; a jeśli mózg mi już całkiem wywnukował
to jeszcze pamiętam dni dalekie dni
niekoniecznie kalekie (tak, to była pierwsza reakcja
dla tych, którzy mnie znają)
jeszcze w podstawówie niech się święci pierwszy kwietnia
w siódmej przyszliśmy na ósmą i się okazało
że no właśnie niech się święci pierwszy kwietnia
Więc zamieniliśmy się klasami z pierwszakami
siedzimy w ich mikroławkach na tablicy
zostało z poprzedniego dnia byliśmy na wycieczkę
widzieliśmy rzeczkę a w rzeczce pływał szczur wodny
Dzieci jak się pisze szczur wodny
pyta dupnięty Paweł mniej dupnięty Henio
na tablicy wybadźguje skurwysyn wodny
ogromnie dumny z wykazanej znajomości rzeczy
wspomnienie ach wspomnienie chyba że woli ktoś leć pleciugo
cóż jeszcze pozostało? chyba tylko
dyżurne wżżytt wżżytt wżżytt wżżytt wżżytt
Ale dlaczego to się kończy źle
ale dlaczego czy mnie było źle
tam, gdzie byłem tak, jak inni, jeżeli
kiedyś tak było że byłem i to jak inni
a teraz już nie wyciśniesz wódki, co wsiąkła w pampersa
przecież tak być by mogło
byłbym poetą trzydziestolatkiem miałbym konkubinę
albo za przeproszeniem żonę i bachora w wieku
w którym bachor jeszcze nie zadaje pytań
i ani jednej drzazgi ostrogi bykowca
Bo ślepy to był Steve Wonder a głuchy był Bethoven analfabeta
nie kończmy zdania to jest poemaciszcze bez klucza
wszyscy żywi i zdrowi doktorat sam rośnie
o jedenastej praca gdzie nic nie kosztuje spóźnienie
obiad i łóżko z poduszką i bez budzika na skraju
jeszcze nie smuga cienia jeszcze nie marska prostata
tylko żyć bo komu chciałoby się w takich czasach
cokolwiek, chociażby umierać
Wzżytt Wzżytt jeszcze mu klajstru niechaj to jakoś się trzyma
nie wszystkie mury tworzą materyją przednią
w dziury kładzie się książki, a nawet szajs vide Kochanowski
kolejny który uważał że jak Jan to od razu geniusz
To jeszcze byłaby książka Tao Koziołka-Matołka
O tym, jak kozioł biedaczysko szukał po całym świecie
tego, co bardzo blisko choć niepoprawna politycznie
to tylko Chińczycy mówili, że mędrzec jest istotą bez płci
Potem mogłaby być druga Tao Hermana Brunnera
No więc to byłaby książka teraz proszę o Wżżytt Wżżytt Wżżytt
Zapomniałem jeszcze podtruć o tym, że powoli
albo też mniej powoli ale posłuchajcie co
zanim szajbnie 40 lat tym, co dożyją
wejdźcie do byle czytelni
półka nazywa się: spychologia rozbojowa, czy w granicach błędu
można przeczytać wszystko znowu w granicach błędu
ale na pewno co stanie się z twoim brzuchem głową i dorobkiem
czy już czas? człowiek z sił wszystkich odstawiał sztubaka
do imentu do oporu do dedlajna
pytając siebie czy to jeszcze nie już aż usłyszysz już
więc już czas komu własnej powłoce doczesnej wymyślać od ścierw
przecież lubiła trawkę
między nami trzydzielatami mnie też jeszcze przed wiekiem
jezusowym wydarło się westchnienie
kiedy raz siadłem na tyłku i usłyszałem stęknięcie
zresztą me własne oj wydarło się wydarło
a zawsze byłem siadałem i zawsze byłem wstawałem
niczym sea harrier nie mylić
z karierowiczem wańką wstańką
więc wstawałem siadałem siadałem wstawałem
aż raz usiadłem i usłyszałem że ktoś stęka
i zrozumiałem że między nami menami to już
i nawet nie miałem ochoty wyjechać
na północ nad jezioro by się tam powydzierać
lub w Tyrol by pojodłować
więc już nie pojodłuję i nie podtruję
tym lepiej dla środowiska
a teraz jeszcze miejsce, by w nie wpisać
między nami abstynentami, my to załatwiamy inaczej
może ktoś jeszcze uwierzy
w każdym razie, jeśli ktoś sili się napisać
dziś o tym, co będziemy pisać za dziesięć lat
i korci go biblioteczna półka z kawałkiem kartki
nierówno zaczernionym: psych. rozwojowa
wiek późny dojrzały Bromley i spółka ZOO
to nie ze mną sekunda by rozejrzeć się w kueczko
czy jest ktoś, kto się nie poznał
i głośno no, przynajmniej nie ta półka
To powiedziałem co moje i tyle mojego
Teraz tylko już życzę pozostałym tego, co ich spotka i tak
Te teksty o pokoleniu, które zostawiam
a może w którym mi się nie zrodziło
sam bym chciał wiedzieć
a zaczęło się od
patrz sam początek niniejszego
I nadchodzi czas na inwokację trzykrotne i raz profilaktyczne
Jaś nie odszczekał
Jaś nie odszczekał
idźcie spać
Poemat się skończył już go nie ma
Poemacista chwilowo nieobecny po prostu trafił szlag oczywiście
go odkryją
Bo muszą w końcu napisał parę wierszy
mniej beznadziejnych, niż to poemaciszcze
Więc potrzebne jest przynajmniej nieco mniej beznadziejne tło.
Tam gdzie jest gra musi być kto wygrywa i każdy jakoś umiał mieć
za życia co mu się
należało - co najmniej po ryju - a on bidasek był jak Jaś, co
nie odszczekał
Bo czy ktoś kiedyś widział, jak fasola szczeka?
więc palcie świeczki nad bidaskiem możecie też pod
może się ruszy w końcu z tyłka
choćby i post mortem miast tkać poemaciszcza niczym żonaty pająk
Za późno na pytania kto zabił Kaina (Abelard) dokąd
prowadzą wszystkie drogi (do rowu) dlaczego
policjant państwowy chodzi z psem (każda
potwora ma swego amatora) co sądzisz
o dorobku O' Hary (0' Hary
poszły w las, wrócą, jak będą szczepić)
co mówi świni do świni? (jestem w nastroju/eventualny bis/
niepodkładalnym)
czy być poetą to być Bogiem? A może jest między nimi różnica?
( właśnie nie ma: zarówno jednym, jak i drugim trzeba się
urodzić)
czy prawda że wszechkwiat powstał od jednego dobrego pytania?
jeżeli, to mam tylko jedno pytanie - dlaczego nie mój?
może jeszcze dobre pytania mają swoją moc, może
coś jeszcze można uratować poczarować i (moja) prawda zwycięży?
czy prawda? tak. dobrze zmyślone - szkoda, że nieprawda
a że nieprawda zwycięży, o to nie trzeba się martwić
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1329 Czytań ·
|
|