Nigdy nie zapomnę pierwszych błysków szronu
pod grudniowym niebem w Matarni o świcie
kiedy z ogniskami twoich jasnych oczu
po raz nie wiem który łączyło mnie życie
czerwień rosła w parku i nagie gałęzie
starych drzew dzwoniły na pochwałę rorat
byłaś ze mną dziwnym skojarzona dźwiękiem
chociaż mróz daleko twoje stopy chłostał
to był dzień bez ciebie na początku grudnia
powietrze doprawdy przesycone chłodem
zniosło twe źrenice wprost na moje usta
pierwszych błysków szronu nigdy nie zapomnę
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
803 Czytań ·
|