ulep ze mnie prawidłowość. bywam czasem zakładnikiem chorób
niech palce same ułożą się w klęczki. sam jeden niemocy
nie stawię czoła. w prostym formacie nie jest tak trudno
pełzanie po łóżku w wymiarach wieczoru. proponujesz korektę
ja wybieram gnicie [we właściwościach pochowanych w czole]
może to niepo-kornik dłubie w sferze mocy. szuka dostępu,
zakazanych zaklęć. na postumencie w leniwym półmroku
odtwarza się zamęt i dziecinne harce. samostanowienie
podaję na deser gdy siłę odkryć mierzą pory roku
widoczność jest lepsza gdy nie stoisz obok
brakiem drogowskazów nie skleisz mi oczu
w źródłach domysłów puszczam szklane statki
drogę znam na pamięć na linearnym trakcie
na ścieżkach nieznanych zasiewam latarnie
na progu upadku czytam list od matki
Dodane przez Bielan
dnia 05.03.2008 09:22 ˇ
10 Komentarzy ·
763 Czytań ·
|