poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 17.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Procesja Fatimska
Przypisani do mroku
Z punktu rosy
pośrodku ściany
Kocham
wczoraj albo dzień po
Wiersz - tytuł: Alizee
wielka biała pustynia
- śnieg... i szare niebo
(czy to wszystko jest szaleństwem ujętym w kształt?
nie - bo szaleństwo to ciemna noc podobno)
idę przed siebie
prosto
nie pamiętam kim jestem i skąd idę
idę bo widzę twoją twarz
miraż jak zorzę jak hologram
z serca na mróz projektowany
idę szybko i coraz szybciej ale... wciąż myślę że za wolno
a każdy mój krok jest krzykiem bez dźwięku
bo nawet jeśli kiedyś krzyczałem twoje imię
to teraz już nie krzyczę - usta moje zamarzły


- te usta miały cię całować -


i nawet jeśli kiedyś wyciągałem rękę
dotknąć zorzy twojego uśmiechu z innego świata
to już nie mogę tego zrobić bo moje ręce zamarzły w tym geście
i pękły z cichym brzękiem


- te ręce miały cię dotykać -


i nawet jeśli kiedyś patrzałem bez końca...przed siebie
widząc cię jak miraż między niebem a śniegiem
(byłaś coraz dalej -
lecz w wizji mej szłaś mi naprzeciw)
to już nie patrzę - bo oczy moje zamarzły
od tęczówek do źrenic


- te oczy miały patrzeć w twoje czarne oczy -


i moje źrenice miały się rozszerzyć


i nawet jeśli kiedyś serce mi w piersi tętniło
krwią żywą czerwoną ciepłą
jak modlitwa absolutnego oddania
to już nie tętni - zamarzło
i jeśli czarna jest krew szaleńców
to moja krew jest biała


- ta krew cię miała zrozumieć -


w końcu cały zamarzłem
rozpadłem się w ciszy
bez echa
ale idę do ciebie
nie przestanę iść






21.01.2006 [ godz 4 w nocy]
- 30C mrozu




Dodane przez Konrad Turula dnia 29.03.2008 09:51 ˇ 8 Komentarzy · 1017 Czytań · Drukuj
Komentarze
magda gałkowska dnia 29.03.2008 10:21
niestety
przegadany banał
Traveller dnia 29.03.2008 10:25
czy w tytule chodzi o tą francuską lolitkę?
tekst jak znalazł do koperty - 3mać kciuki?
baboan dnia 29.03.2008 10:47
narazie myślę, że to przez ten mróz w nocy.

Koncówka- dobra

" w końcu cały zamarzłem
rozpadłem się w ciszy
bez echa
ale idę do ciebie
nie przestanę iść"
ozon dnia 29.03.2008 11:10
grafomania... Pozdro.
Christos Kargas dnia 29.03.2008 11:16
rnie pamiętam kim jestem i skąd idęr1;
Ryzykowne zagranie, które w tym przypadku unieważnia dalszy przekaz tekstu.

rmiraż jak zorzę jak hologram
z serca na mróz projektowanyr1;
Powtórzenia, przegadanie, pokręcona składnia in minus.

ridę szybko i coraz szybciej ale... wciąż myślę że za wolnor1;
a każdy mój krok jest krzykiem bez dźwiękur1;
bo nawet jeśli kiedyś krzyczałem twoje imię
to teraz już nie krzyczę - usta moje zamarzłyr1;
Przegadanie + krzyk bez dźwięku = nuda + nieznośna nieważkość treści.

r- te usta miały cię całować -r
czytelnik może spokojnie się zdrzemnąć, nic tu po nim.

ri nawet jeśli kiedyś wyciągałem rękę
dotknąć zorzy twojego uśmiechu z innego świata
to już nie mogę tego zrobić bo moje ręce zamarzły w tym geście
i pękły z cichym brzękiemr1;
Te same uwagi, co przedtem + rzorza uśmiechur1; :/

r- te ręce miały cię dotykać r11;r
czytelnik wpada w głęboki sen, coraz bardziej przekonany, że wiersz nigdy nie wejdzie z nim w dialog.

ri nawet jeśli kiedyś patrzałem bez końca...przed siebie
widząc cię jak miraż między niebem a śniegiem
(byłaś coraz dalej -
lecz w wizji mej szłaś mi naprzeciw)
to już nie patrzę - bo oczy moje zamarzły
od tęczówek do źrenicr1;
zzzzzzzz.....
(miraż i zorza to ulubione rekwizyty autora? odwyk niezbędny)

i tak dalej aż prawie do końca, długa droga przed autorem.

rw końcu cały zamarzłem
rozpadłem się w ciszy
bez echa
ale idę do ciebie
nie przestanę iśćr1;
może w innym tekście o ciut innej tematyce powyższy fragment zagrałby, ale nie tu, zdecydowanie nie.
vigilante dnia 29.03.2008 11:31
miejmy nadzieję, że po dwóch latach, autor postara się napisać lepiej.
ozon dnia 29.03.2008 11:49
bzdura i grafomania. Pozdro.
kula dnia 04.04.2008 07:23
jeden z najlepszych wierszy jaki czytałam!tu nic nie jest nudne!!tu każde słowo ma sens!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67271256 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005