dnia 23.05.2008 23:28
u nas amputowali całe, zdrowe modrzewie bo zacieniały, w lecie będa narzekać że za gorąco.
stary krabie końcówka:
sterczą kikuty drzew
jak łotrowskie krzyże
jes świetna, reszta sam wiesz :) |
dnia 24.05.2008 00:29
Trochu słówek nawtykane
I nic poza tym |
dnia 24.05.2008 00:58
ustąpił mrok
wstąpiła światłość
zintegrowała przestrzenie sacrum i profanum
plac cmentarny z parafialnym parkingiem
podniosła prestiż proboszcza
to jakoś tak nie. |
dnia 24.05.2008 01:51
W sam raz do Kuriera Tarnowskiego czy jaką tam gazetę macie. Proboszcz co lipy tnie, napiętnowany być winien.
Ale społecznikowska szlachetność jeszcze nie czyni poezji.
Pozdrawiam. |
dnia 24.05.2008 07:27
Tylko pointa ! Pozdrawiam - PP |
dnia 24.05.2008 08:22
Część komentarzy wynika z kompletnej nieznajomości tematu. Także z tego, że wyczytano to co się wydaje, a nie to co jest napisane.
Wojtu, przecież wiersz nie jest o proboszczu, lecz o odczuciach samego autora.
Z podziękowaniem za przeczytanie |
dnia 24.05.2008 09:19
Stary krabie.........lipa , lipa wielka..........a ten proboszcz to jakiś casanova parafialny. Pozdrowienia. |
dnia 24.05.2008 09:34
To poezja :sterczą kikuty drzew
jak łotrowskie krzyże, reszta jest publicystyką ( takąjakąś zresztą :). Pozdrówka. |
dnia 24.05.2008 12:26
jeszcze tu wróciłem, czytam i w ten sposób ja i inni czytający w pewnym sensie, mszczę się za te lipy przepiękne na proboszczu, bo w takich miejscach wycinka razi w oczy.
musiało Cię to mocno zaboleć krabie, szczęśliwie rozumiem. hmm, można byłoby twój wiersz wdrukować i powkładać za wycieraczki stojącym samochodom na tym parkingu, a proboszczowi napisać sprayem na masce :) |
dnia 24.05.2008 16:55
Dzięki czarcie. Złożoności problemu - tak sądzę z treści wpisu - nie zgłębiłeś, nie zrozumiałeś. Ućko też nie zrozumiał, lecz za pozdrówka dziękuję.
Kikuty nie przydają kościołowi uroku, jednak nie proboszcz winowajcą, ani zmotoryzowani parafianie.
Typowy Polak wnioskuje jak typowty właśnie.
Wszystkich panów serdecznie pozdrawiam. |
dnia 24.05.2008 17:49
jeśli nie to ma znaczyć to po co było wzmiankować o prestiżu proboszcza i kupioną wzmianką zbawienia konserwatora.
ptaki srały, srają i będą srały jak również będą robić gniazda w których wysiadywać będą jaja. po amputacji źle rozegranej w czasie wszystko się roztrzaskało, leżały pobite jaja, rozgniecione ciałka piskląt między obsranymi częściami gniazd.
kiedyś już to widziałem, możliwe że i tym razem nie trafiłem na złożoność problemu. |
dnia 24.05.2008 18:03
a problemem jak zwykle natura, tutaj w postaci wron. |
dnia 24.05.2008 18:16
Czart, zachowujesz się jak niejaki Ojej. A z takim poważna rozmowa nie ma sensu.
Pas |
dnia 24.05.2008 19:11
tak masz rację nie dorosłem do złożoności Twojego wiersza. już nawet nie będę próbował, gdyż to za wysokie progi. powodzenia życzę. |
v6.01.7 © 2003-2005
![[www.pajacyk.pl]](/fusion/images/pajacyk.gif)