poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 28.03.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Chimeryków c.d.
playlista- niezapomn...
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Monodramy
,, limeryki"
HAIKU
poezja,org
Ostatnio dodane Wiersze
Oko
Marina z wlewek
Na początku
Przebudził się
Miniaturki na wesoło
kino objazdowe
do siebie
wielki post, wczesna...
kalki
Deadline
Agnieszka Smołucha


Agnieszka Smołucha - ur. 1987 w Krakowie. Studiuje historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nagradzana i wyróżniania w konkursach poetyckich: im. Z. Herberta, im. Z. Dominiaka, im. M. Kajki, im. Z. Morawskiego, "Prawy Brzeg", "O Wawrzyn Sądecczyzny" i Uniwersytetu Warszawskiego. Laureatka pierwszej nagrody w konkursie na nowelę filmową ogłoszonym przez Studio Munka. Publikowała w „Arteriach”, internetowym wydaniu „Cegły” i na portalach literackich. Zbiera guziki.



Giovanni Bellini, Sacra Conversazione, San Zaccaria, Wenecja


ciii, nie płacz, jesteśmy święci. ale w bezruchu nasze skrzydła
nie szumią jak woda ani jak drzewa, ani jak strzały. a wszystko,
co nasze jest wieczne i martwe. puchnie, odpada, ale wciąż jest
linia, która określa nasze ciała, opuszcza głowy, naniesiona
pewną ręką jak konstrukcja sklepienia, granica miasta, linia
zanurzenia łodzi. na środku placu chodzimy po wodzie, otwarło się
morze i niebo równocześnie. ciii, zaufaj. przypłynie po nas
plemię, które nie ma Boga, po nas przyjdą ludzie, których nikt
nie stworzył. przyjdą jak woda laguny, która zalewa posadzkę
kościoła, sączy się w groby i budzi. ruch pozwoli im odejść,
będzie ich kołysać, usypiać. miasto zbudowane na wodzie,
kołysze nas, usypia, ciii, nie płacz, ciii, coraz bardziej święci.




Florencja, 4 listopada 1966


Bóg powiedział, że da jej syna i tego dnia wylały wody
rzeki Arno. jak nabrzmiała żyła, przewlekłe zapalenie
miasta, dała Florencji krew i wodę. wierzę, że nic więcej
nie może mi się stać oprócz ciebie – szeptała do ściany,
z której archanioł zstępował już na ziemię. Chrystusie, jesteś
tylko śliskim drewnem, unosisz się na wodzie w refektarzu
Santa Croce jak po Genezaret. dziś przypominają mi o tym
łodzie i ta dziewczyna na przystanku, która ciągle moknie
i widzę, jak puchnie jej płatek ucha, czerwienieje, zachodzi
nad ubłoconą krawędzią mankietu, jakby przed chwilą
podniosła z ziemi krucyfiks lub fragment Ponte Vecchio,
który łączył ludzi. krzyżem na czole żegna się, odchodzi.
nie zostawia śladów, po których za tobą idę.



Piero della Francesca, Śmierć Adama, San Francesco, Arezzo


śmierć. tak im jest przeznaczone, zasypiać w pełni światła,
budzić się w ciemności. może Bóg był dla nich czymś więcej
niż wieczorną modlitwą, zwątpieniem o świcie i znowu
modlitwą. stabilny jak nowa łódź, która nasiąka, czysty
jak naczynie, które trzeba przepalić. Bóg potrzebował tylko
dwóch śmierci do życia. stój tutaj, później usiądź, obserwuj
tę ścianę tak długo, aż zaczną poruszać się chmury, zadrgają
koniuszki palców, zmarszczą się szaty i twarze postarzeją. piersi
pierwszej kobiety opadną i przyjdzie jesień, później wiosna.
krzyż wyrośnie z nasiona pod językiem Adama, więc córki
milczą. możesz się długo oszukiwać, odwracać się, wychodzić,
ale ciągle przy nich stoisz, szukasz równowagi.



dno oka


to miasto jest wiecznym deszczem, nie kończącym się kurzem. rano
parapet ugiął się pod ciężarem białego ptaka, mógł być omamem
lub rodzajem przymierza. gdybyś się nie obudził, może półwysep
byłby już zbawiony. ale wstałeś, poprosiłeś, żebym się rozebrała.
rozbierz się, smukły ptaku, formo światła, twoja pierś nadyma się
jak wydma, zapada w ruchomym piasku, wyobrażam sobie, że
wewnątrz jest ciemna i gładka, jak dno oka. nie umiem tego nazwać,
nie mam imienia, którego mógłbyś się lękać, jednak rozpoznajesz
mój wizerunek na sklepieniu kościoła. wiem, że w to nie wierzysz.
kiedy mówisz, że potrafisz wyobrazić sobie wieczny deszcz, wiem,
że kłamiesz. nie mówimy o tym, jest upał, jest już późno.



później


o wschodzie wszystko jest tutaj orzechowozielone jak twarz Marii
na mozaice w Hagia Sophia. powietrze skrapla się w sierści
starego kota, jednego z tych, które walczą do krwi, nie mając żadnych
powodów. wczoraj zostawił skórę na twoich stopach, ułożyła się
w kształt półksiężyca. nie wiem, czy jeszcze pamiętasz tamto wczoraj.
dziś jesteśmy tacy sami, mamy ściśnięte po nocy żołądki, wyczulony słuch.
z niepokojem dotykam brzucha, pustych miejsc, szczelin między linią
cięcia a odciskiem palców. jeśli kiedyś przypadkiem znajdziesz mój włos,
to w drzwiach, zostawiony na wszelki wypadek. układ fliz w łazience
przypomina święte obrazy, fugi są bliznami, które chowamy
przed światłem.



mieszkanie


wchodzisz do wanny, więc musi być lato. w łazience bez okna
tak rozpoznaję pory roku. w tym mieszkaniu jeszcze ktoś będzie
kiedyś mieszkał. zostaną mu po nas meble, żółty talerz i dziwne
sny o szczenięciu, które biegnie do tyłu, o łonie jego matki, parze
kochających się psów. jeśli jest czas. musi być
lato, bo nie ubierasz się na noc, myślę, że właśnie tak chciałabym
cię zobaczyć śpiącego na trawie. to jedna z tych rzeczy absolutnie
tajnych, wewnątrz głowy, jak guz, jak to, że oboje wiemy –
w tym mieszkaniu jeszcze ktoś będzie mieszkał, zimą, kiedy
żeliwo jest zbyt zimne. możliwe, że jestem już ostatnią kobietą
przed tą, z którą spędzisz życie.



Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 436
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: atramentowapanna

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

66807753 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005