Trzeba szybko otrzeć twarz
Gdy zmęczenia wokoło aż tyle
Dlaczego upatrzyło sobie nas?
I pod powiekami tak mocno żyje
Wyrywasz się nagle z tłumu
Z siatką przejrzałych bananów
I pędzisz - na zapalenie płuc
Bo w domu dzieci czekają
W mieszkaniu ciasnym jest i on
Chce opowiedzieć tobie wszystko
Utulasz w dłoniach jego twarz
Tli się jakoś wieczorne ognisko
Rano odbijasz w lustrze twarz
A na niej zmęczenia już tyle
Niech dziś wreszcie opuści nas
Na taką dłuższą ludzką chwilę
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
835 Czytań ·
|