poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 10.08.2025
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
GRANICE POEZJI
"Na początku było sł...
Co to jest poezja?
Bank wysokooprocento...
Limeryki
playlista- niezapomn...
Forma strony interne...
HAIKU
Poezja dla dzieci
FRASZKI
Ostatnio dodane Wiersze
Napięcie
gdy ręka na pulsie
Granica
Mój mały świat przyr...
Pieta
Yellowstone
Kazanie
Fuks
Dywagacje
Konstelacje
Wiersz - tytuł: Harfiarz
Mnogością pomnożenia przemożny
iloczynem potęgi stworzony
świat swój w garści zamknąwszy
jak wróbla
Harfiarz wyrusza, nieskończona wędrówka

...Głos strun przemyka
drżąc pieśnią istnienia
jak światło zwęglone
z jasności strumienia...

I zda się
to Tu właśnie odnajdzie
nóg zmęczenia przyczynę
wśród listowia
olbrzymów milczenia,
wśród smutku modlitw
skalnego skamielenia...

Tak jakby łzy mogły
przywrócić dni minionych
byt spokojny, sercu sen
snem swym nieumęczony,
Tak jakby słowa były
dni przeszłych
jedynym przypomnieniem...

Harfiarz gra
choć grać nieuczony,
a w szczytach wibrują
ręce jego,
uszy jego,
usta jego,
serce jego,
oczy jego
przepastne niewiedzą.

A tymczasem
kwiaty w czerwieni zachodu
skąpane,
okryte muślinowym woalem
do wschodniego wdowieństwa
układają głowy swe
wspaniałe przepychem
wśród monumentu dostojeństwa,
Mgła - bladonoga pani
powoli z chmur schodzi
w podniebnej auli
czas trwoniących,
Mgła - bladonoga pani
powoli z rzek ocieka
srebrnonurzysto falistych,
Mgła - bladonoga pani
gęstą suknią okrywa
to Tu
które też mogło tu nie być
wśród monumentu dostojeństwa.

Harfiarz płacze
a łzy zamiast spadać
lecą wraz ze zdziwionym
w pędzie Boreaszem.

"Harfiarzu już nie płacz
przyjdzie czas
zakończenie znajdzie Twa męka
wieczne nic nie jest
nawet klęska"
tak mu ptak mówił
z piór podobny do orła
z głosu do jastrzębia;
kim był?
ptakiem?... pragnieniem?... przepowiednią?

a może dawno zapomnianą przysięgą?

Odleciał
z piór podobny do orła
z głosu do jastrzębia.
A gdzieś tam echo przebudzone
wielokrotne swą wielokrotnością
nieświadome swego trwania
dało świadectwo ciągłego przeistaczania
gdy tak litera po literze
znikały
wśród sfer litego kamienia.
Mnogością pomnożenia przemożny
iloczynem potęgi stworzony
świat swój w garści zamknąwszy
jak wróbla
Harfiarz wyrusza, nieskończona wędrówka

...Głos strun przemyka
drżąc pieśnią istnienia
jak światło zwęglone
z jasności strumienia...

I zda się
to Tu właśnie odnajdzie
nóg zmęczenia przyczynę
wśród listowia
olbrzymów milczenia,
wśród smutku modlitw
skalnego skamielenia...

Tak jakby łzy mogły
przywrócić dni minionych
byt spokojny, sercu sen
snem swym nieumęczony,
Tak jakby słowa były
dni przeszłych
jedynym - przypomnieniem...

Harfiarz gra
choć grać nieuczony,
a w szczytach wibrują
ręce jego,
uszy jego,
usta jego,
serce jego,
oczy jego
przepastne niewiedzą.

A tymczasem
kwiaty w czerwieni zachodu
skąpane,
okryte muślinowym woalem
do wschodniego wdowieństwa
układają głowy swe
wspaniałe przepychem
wśród monumentu dostojeństwa,
Mgła - bladonoga pani
powoli z chmur schodzi
w podniebnej auli
czas trwoniących,
Mgła - bladonoga pani
powoli z rzek ocieka
srebrnonurzysto falistych,
Mgła - bladonoga pani
gęstą suknią okrywa
to Tu
które też mogło tu nie być
wśród monumentu dostojeństwa.

Harfiarz płacze
a łzy zamiast spadać
lecą wraz ze zdziwionym
w pędzie Boreaszem.

"Harfiarzu już nie płacz
przyjdzie czas
zakończenie znajdzie Twa męka
wieczne nic nie jest
nawet klęska"
tak mu ptak mówił
z piór podobny do orła
z głosu do jastrzębia;
kim był?
ptakiem?... pragnieniem?... przepowiednią?

a może dawno zapomnianą przysięgą?

Odleciał
z piór podobny do orła
z głosu do jastrzębia.
A gdzieś tam echo przebudzone
wielokrotne swą wielokrotnością
nieświadome swego trwania
dało świadectwo ciągłego przeistaczania
gdy tak litera po literze
znikały
wśród sfer litego kamienia.
Dodane przez Wierszopis dnia 21.12.2008 23:21 ˇ 5 Komentarzy · 403 Czytań · Drukuj
Komentarze
Zbyszek63 dnia 22.12.2008 11:56
ratunku
stanley dnia 22.12.2008 16:52
moim skromnym zdaniem za skromne..ale wiekopomne

pozdeawiam

dopisz jeszcze
haiker dnia 22.12.2008 20:15
Proszę i żądam czegoś takiego już nie robić.
konto usunięte 56 dnia 22.12.2008 20:36
to dobra baśń, przenosi swoim obrazowym przekazem w miejsca gdzie dotąd nie wybierałem się, bardzo bajkowe pisanie, barwne...
oskarxyz dnia 22.12.2008 22:43
Czy ktoś trzymał wróbla w garści? Na pewno bardzo niewielu, więc po co takie proste, frazesowe porównania.Przez resztę nie przebrnąłem.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XLV Konkurs Poetycki...
Wieczór debiutu ksią...
Turniej jednego wier...
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
Użytkownicy
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

79434927 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005