Jaki piorun rozczepił gałąź
w mym poczęciu
że bliznę na korze znać
choć drzewo dawno zapomniało
tą burzę
i że niosę w pamięci próg
katarakty czasu
który daje do myślenia
co było początkiem
że liście na niej więdną
po wszystkich
gdy już wiatr szarpie struny dnia
melodią jesieni
we wtórze chóru podobnych
i dlaczego ja
odprowadzam łzy do końca
zanim spłyną z twarzy
i dlaczego słowo kocham
najlepiej brzmi z papieru czytane
a nie przeżyte do końca
na swoim przykładzie
i czy w ogóle inne drzewa
po za dotykiem bliskości korzeni
czują to samo
tworząc genealogię współistnienia
ludzi.
Dodane przez Jan Borcz
dnia 29.12.2008 13:06 ˇ
4 Komentarzy ·
380 Czytań ·
|