miałem sen, nie wiem, o ile bezsenny.
Cyprian Norwid
świat chce być oszukiwany,
niech więc go oszukują.
nocą błądzę w wirtualnym świecie. doznaję olśnienia,
uświadamiam sobie, że musi wypełnić się los. zapadam
w letarg. trąby unisono brzmią lirycznym echem, witając
bohatera półjawy.
ostatniego przewoźnika przekupuję obolem. mówię szybko,
zdyszany, jak ktoś, kogo gonią. ale nie rozumiem sensu i nie
znam celu, wiem-musi wypełnić się jeden z rozdziałów życia,
w którym zapisano, że będę się stale tułał, dlatego wsiadam
do łodzi i kieruję się do pierwszego z brzegu portu.
świat był domem, dziś dom światem
obojętny na fakt, że proroctwo, w które mocno wierzę, nie należy
do najjaśniejszych, przemierzam pustkowia jednostajne jak ocean,
tracę orientację, zatrzymuję się, stukam w klawiaturę, nie mam siły
odpowiadać na pytania, podczas rejestrowania drżę ze strachu przed
nieznanymi portalami, ludźmi.
zatrzymuję się przed zamkniętymi bramami, słyszę ujadanie
administratorów i pojedyncze szczeknięcia pomocników,
dobijam się z upartym postanowieniem realizacji zamierzeń.
z tamtej strony słyszę brzęk kluczy, wpisuję imię, zgrzyta zamek.
widzę nieznane twarze. chwytają mnie za ręce, całują zaschniętymi,
sczerniałymi ustami o nieświeżym oddechu. prowadzą w mroczne
korytarze, mówią głosem niskim ,chropawym.
defiluje przede mną poczet nieznanych, nieprzyjaznych, obrośniętych
czarnymi kręconymi włosami, z rogami. w nerwowym pośpiechu
pomagam przeznaczeniu - uciekam.
jestem, który jestem
już wiem, że wiedziony wizją, dostałem się w błędne koło,
z którego nie ma wyjścia. znalazłem się w pułapce, bezsilny
wobec przeznaczenia. za klątwę winię otoczenie, czuję się
zraniony.
pragnę powiedzieć, że jestem ofiarą, która się poświęca,
chcę, żeby zobaczyli mnie - jako męczennika wirtualnej
rzeczywistości, który swoją przegraną rozświetla sztucznym
ogniem z ołtarza, na którym płonie.
swoją nędzę tłumaczy jak wyrzeczenie, potępia bogactwo
w imię swej nieudolności, a swój koniec nazywa - spełnieniem
współczesnej Apokalipsy.
budzę się, zaczynam nowe życie. wpatrzony w srebrzysty monitor,
szukam swojej gwiazdy w konstelacjach znajomych.
Dodane przez stanley
dnia 19.07.2009 15:35 ˇ
11 Komentarzy ·
1019 Czytań ·
|