 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: latosie jabłka |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 03.04.2010 17:37
Czytało się, fajnie:) Pozdrawiam. |
dnia 03.04.2010 17:49
Porusza . Braterstwo zrodzone trudnej chwili , a jabłko urasta niemal do symbolu komuni . Ponieważ jestem jedynakiem , instytucja brata(tudzież siostry) jest mi obca , ale odczytując wrażliwość twoich tekstów Danielu , często czuję w nich braterską duszę . Pozdrawiam świątecznie . |
dnia 03.04.2010 17:53
DANIELU, a Ty w kolejnej osłonie. Wiesz, co mnie poruszyło w Twoim na pozór beztroskim wierszu? Piszesz o chłopcach, którzy ukradli z cudzego sadu jabłka. Boją się, brak im tchu, salwują się ucieczką. Uciekają nasypem kolejowym. Nasypem, który wiózł przed laty transport z Ukraińcami. Oni też się bali, na nich też spuszczano psy... Niby dwie, zupełnie inne sprawy, a jednak... Tak odczytałam Twój wiersz. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam Cię świątecznie. Irga |
dnia 03.04.2010 18:03
Odczytalem podobnie jak Irga.Bardzo dobry wiersz :) I z czytanych dzisiaj- najlepszy:)
Pozdrawiam Cie swiatecznie:) |
dnia 03.04.2010 18:12
przeczytałam z zaineresowaniem:)
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 18:13
*zainteresowaniem(przepraszam) |
dnia 03.04.2010 18:20
dario, miło mi. Pozdrawiam
Bogdanie, dziękuję Ci za komentarz. Nie wiem co napisać? Pozdrawiam Cię serdecznie
IRGO, piękny odczyt. Nic więcej nie piszę, bo tylko go zepsuję. Pozdrawiam od serca
Jotku, dziękuję za Twój komentarz. Łaskaw jesteś dla moich słów. Pozdrawiam
Rosa, Twoje zainteresowanie cenię sobie bardzo. Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 18:33
Bardzo miły nie ma co ;) |
dnia 03.04.2010 18:46
Danielu, tymi " latosimi jabłkami" kupiłeś moje serce. Bardzo dobry wiersz. Dynamika, dramatyzm, przemycone odniesienie historyczne. Na koniec to zapewnienie o wzajemnej dozgonnej przyjaźni : " będę w zasięgu myśli", i jeszcze ta dedykacja skłaniająca do osobistych poszukiwań. Brawo! Pozdrawiam świątecznie. |
dnia 03.04.2010 18:54
nadmiar tlenu wtoczył pulsacjami krew do skroni.
zatykało gardła. płuca w aktywie rozszerzyły obojętność po dwakroć.
pilnowaliśmy siebie nawzajem. obserwowaliśmy na wszelki upadek
Danielu, nie wklejaj takich rzeczy.
Jedynie napomknę żartobliwie, że tekst pewnie uznałbym za zabawny pierwszego kwietnia, relacja znamionuje przełom w biologii i medycynie przynajmniej na miarę kopernikańskiego :)
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 18:57
Świetny wiersz jak kadr filmu:) Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 03.04.2010 19:17
Napoleonie, dzięki:). Pozdrawiam
Janino, dziękuję za pochylenie się nad moim tekstem. Pozdrawiam Cię serdecznie
Wojtku,
chyba w swoim dzieciństwie biegałeś tylko na wuefie i obcy jest Ci stan, który ja opisałem, a Ty łaskawie zacytowałeś. Byłeś pewnie grzecznym chłopcem i na szaberki nie chadzałeś.
Wybacz, że moje wspomnienie i postrzeganie świata Cię razi/bawi.
Ale zabraniać to możesz słońcu świecić. Nie dałem Ci prawa do tego typu uwag.
Czekam na Twój komentarz druzgocący, a nie kąśliwy. I wiesz, że cenie sobie Twoje wskazówki. Przepraszam. Ceniłem, do czasu. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.04.2010 19:18
JAB, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 19:32
Danielu, zainteresował mnie bardzo temat wiersza. myślę, że 'skroisz go na miarę', doprawdy wart tego. cieszę się już, pogratuluję jeszcze,
Wesołego Alleluja! |
dnia 03.04.2010 19:32
Zatrzymał, dobrze się czyta, z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam świątecznie. |
dnia 03.04.2010 19:38
Danielu, ja na razie zadam tylko pytanie: jak rozumieć rozszerzanie obojętności w aspekcie płuc i ich aktywności.
przyznam, że chciałam napisać coś więcej, ale na ten moment zupełnie utknęłam na tym fragmencie.
przepraszam, ale skoro Autor jest obecny i odpowiada na komentarze, to korzystam z okazji i po prostu pytam :).
pozdrawiam, jeszcze tu zajrzę :). |
dnia 03.04.2010 19:47
Danielu -
byłem jedynym, który Ci delikatnie podpowiedział, że wypisujesz bzdury. Okazuje się, że jest to niemile widziane.
To, czy biegałem jedynie na wuefie, nie ma w przypadku powyższego tekstu nic do rzeczy. Dociekając w ten sposób, raczej należałoby się zastanowić, czy opisany w tekście szaber nie miał przypadkiem miejsca w czasie, gdy odbywały się lekcje biologii i języka polskiego - podam w takim razie linka do info, czym jest dług tlenowy:
http://aneksy.pwn.pl/biologia/1469412_1.html
i aktyw
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=aktyw
a nad rozszerzaniem obojętności i noszeniem sił w nogach rozwodzić się specjalnie nie zamierzam. Szkoda czasu. Również na gramatykę ostatniej cząstki i nieporadność pisarską, która ma np. taki wpływ na bohaterów, którzy są przecież w pełnym biegu:
pilnowaliśmy siebie nawzajem. obserwowaliśmy na wszelki upadek
Opcja "Dodaj komentarz" jest po to, by każdy mógł wyrazić opinię na temat tekstu. Także ja. Jeśli ktoś sobie opinii nie życzy albo spodziewa się samych pozytywów, niech wkleja tekst na blogu.
Jakoś nie mam ochoty wychwalać miernych tekstów. |
dnia 03.04.2010 19:52
* nad gramatyką |
dnia 03.04.2010 20:08
Kasiu, niespecjalnie mam ochotę rozkładać tekst na części pierwsze. Dla mnie wszystko jest czytelne, ale skoro Ty i Wojtek tego nie potraficie ogarnąć, to najwidoczniej mój błąd.
Poszerzona obojętność płuc - kiedy się bardzo długo biegnie płuca przyzwyczajają się do wysiłku (może tylko moje:P). Tyle w tym temacie.
Pozdrawiam
Obalić można każdy tekst. Wers po wersie.
I tu, Wojtku, wiesz co robisz.
Możesz mówić, że piszę gnioty, ale nie masz prawa mi zabraniać ich pisania. Tak samo ja nie mam prawa zabraniać Tobie pisania pięknych wierszy.
Zastanawiać się chyba jednak nie potrafisz. Szaber nie był przypadkiem w czasie lekcji. Czytałeś tytuł? Jabłka z tego lata. A lato jest w wakacje.
noszenie sił w nogach - a znasz Wojtku zw. frazeologiczny "co sił w nogach"?
Opcja "dodaj komentarz" jest po to, by wyrazić opinię. Nie po to, by zabraniać pisania.
Nigdy nie oczekiwałem byś wychwalał moje mierne teksty. Przypomnij tylko sobie jak Ty reagowałeś na negatywy. Podać linka? Szkoda czasu. Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:16
w latosich jabłka jest najwięcej adrenaliny
:):)
mam wrażenie że wkradła się literówka
"nadmiar tlenu wtłoczył krew..."
i
w następnym wersie można opuścić
"w aktywie" bez szkody dla tekstu
obserwowaliśmy siebie na wszelki upadek - niezłe to mało.
jestem - tu się zadumałem, sam w kilku utworach wykorzystałem to słowo i nadal będę.
A sam wiersz jest jakby napisany dla mnie, o mnie i moich kolegach.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:19
sterany,
bardzo sensowne podałeś mi propozycje korekty. Zapewne nie uratują mojego gniota, ale może nieco rozjaśnią. Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:22
b&b,
-Kto może dać prawo do oceny tekstu?
-Nikt. Prawo takie każdy posiada.
-Kto może dać prawo do nakazu zaprzestania tworzenia?
Podobno bogowie mają takie moce. |
dnia 03.04.2010 20:26
Danielu -
jeśli nie wklejaj takich rzeczy odebrałeś jako zakaz, a na to wygląda, to pewnie moja wina. Nie takie były moje intencje, to była jedynie rada. Mogłem (i chyba powinienem) tekst pominąć.
Zastanawiać się chyba jednak nie potrafisz - nie mnie oceniać.
Tytuł czytałem. Moja babcia, mówiąc latoś, miała zawsze na myśli bieżący rok. Podobnie rozumie to sjp:
http://www.sjp.pl/co/lato%B6
Dlatego moim zdaniem to Ty, wstawiając tytuł, nie miałeś pojęcia, co on oznacza. Wszystko na to wskazuje:
Czytałeś tytuł? Jabłka z tego lata. A lato jest w wakacje.
A latosie jabłka to jabłka tegoroczne. Dojrzewają także, a nawet najczęściej, jesienią.
noszenie sił w nogach - a znasz Wojtku zw. frazeologiczny "co sił w nogach"?
Znam, przecież biegałem na wuefie :)
potem biegliśmy ile sił w nogach
i powietrza w piersiach zdołaliśmy ponieść. - tu chodzi o składnię, z tekstu wynika, że bohaterowie nieśli siły w nogach. |
dnia 03.04.2010 20:28
Danielu, Wojtek napisał swój komentarz, a ja swój, chyba całkiem inny... bo zadałam jedno pytanie na temat fragmentu, który najbardziej nie dawał mi spokoju i po odpowiedzi chyba nadal nic nie rozumiem :(...
hm, rada steranego co do "aktywu" zdaje się słuszna... tylko nadal nie rozumiem tej obojętności w płucach, cóż trudno :(... choć rozumiem, to że przyzwyczajają się do wysiłku, co napisałeś w komentarzu.., o tyle ta obojętność mnie razi, że ja raczej widzę w tym biegu chłopców emocje, zresztą Ty chyba też... i toc chyba dzięki tym emocjom pulsuje mocniej krew, a płuca się rozszerzają...
po prostu spróbuj popracować nad tym fragmentem, przeczytaj to jak opadną pierwsze emocje twórcze jeszcze raz... wiersz z dedykacją, więc chyba warto by był dobre, skoro dla Ciebie ważny?
pozdrawiam świątecznie i znikam, zanim wyjdzie, że jestem jakaś jędza, a nie ulotna ;). |
dnia 03.04.2010 20:39
Wojtku, za dużo słów już padło. Inaczej bym Cię odebrał gdybyś powyższym komentarzem zaczął komentować. Nie znam się na Twoich betonowych żartach.
nie wklejaj takich rzeczy - a jak to wygląda?! Jak prośba?
latosie - to zrost, a w znaczeniu odnosi się do tegorocznych (jabłek) i z tego lata (jabłek). I znowu, Ty w słowniku, ja w uzusie. Jeśli ja się pomyliłem, to pomyliła się również pewna Pani profesor z instytutu filologii polskiej.
potem biegliśmy ile sił w nogach
i powietrza w piersiach zdołaliśmy ponieść
gdzie jest napisane nieść? ze składni wynika:
ile sił w nogach/zdołaliśmy ponieść
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.04.2010 20:39
p.s. nad tym fragmentem i też tym z "toczeniem krwi i siłami"... naprawdę warto wiersz poprawić :). |
dnia 03.04.2010 20:42
obojętność w płucach przez moment mnie zatrzymała i w pierwszej chwili potraktowałem jako literówkę. Tylko że pamiętam swoje bieganie i to co się dzieje z organizmem.
W pewnym momencie wpadasz w taki dziwny stan znieczulenia, wszystko dzieje się jakby z boku. Biegniesz jakby obok siebie. Obojętny.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:43
Kasiu, pierwsze emocje twórcze opadły jakiś czas temu. Nie jest to świeża bułka.
Ja się gubię w tym, kto jest "jędzą", a kto "ulotnym"? Według Wojtka, jędzą jest dla mnie każdy, kto krytykuje. Cóż on o mnie może wiedzieć?
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:44
pewnie biegacze inaczej ten stan nazywają
o ile pamiętam
:) |
dnia 03.04.2010 20:45
Kasiu - za późno, już jesteś ;)
Obojętność to przypuszczalnie literówka, ale Daniel tak się zapalił, że i tego nie widzi.
A bogów do tego nie mieszajmy :) Bo jeszcze jakaś nowa wojna trojańska wyjdzie - jabłka i nieszczęsne powietrze w piersiach z wiersza, które może się kojarzyć z balonami, a tam przeca nie powietrze, jeno silikon ;)
Pax, pax :)
Po prostu Danielu, zamiast się obrażać, przyjmij, że masz okazję poprawić tekst, popracować nad nim. |
dnia 03.04.2010 20:47
DANIELU, wiesz, wydaje mi się, że tu przestało chodzić o Twoje pisanie... A ja chcę Ci powiedzieć, że wiersz nie przestał mi się podobać. Serdeczności. Irga |
dnia 03.04.2010 20:48
ile sił w nogach/zdołaliśmy ponieść - właśnie, właśnie, jest kłopot ze składnią. |
dnia 03.04.2010 20:50
pisząc "ulotna" nawiązywałam do swojego nicka (kiedyś pisałeś, że Ci się podoba), a nie do jakiejkolwiek wypowiedzi Wojtka.
może tylko dodam, czemu tak tę "obojętność" wzięłam na tapetę... wiersz czytałam kilka razy i na początku cały czas w tym miejscu widziałam "objętość", dopiero w którymś momencie coś zaskoczyło i się okazało, że to jednak nie to słówko, a całkiem inne...
no już znikam, ulatniam się całkiem, by nie psuć Ci humoru na Święta :). |
dnia 03.04.2010 20:52
Wojtku, ale nicka na jędzę nie zmienię, hihi ;) (Danielu, sorry za ten żart, to nic w Twoim kierunku)... |
dnia 03.04.2010 20:52
IRGO - a o co niby ma chodzić? Do czego ta aluzja? Może by tak o wierszu?
Mam pod każdym tekstem pisać, że mi się BARDZO BARDZO podoba i robić z siebie w ten sposób idiotę? Myślę, że autor więcej będzie miał pożytku, jeśli mu się wskaże kiksy. |
dnia 03.04.2010 20:53
Obojętność to nie literówka. Wolałbyś objętość?
wtoczył, to literówka. docelowo powinno być wtłoczył
powietrze, nie mogłeś, Wojtku, od razu napisać, że powinien być tlen lub inne co?
Daniel tak się zapalił - uznajmy zgodnie, że Ty byłeś zapalnikiem. |
dnia 03.04.2010 20:55
Kasiu, wiem do czego nawiązywałaś. Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:56
Irgo, to o co chodzi? na pewno żaden z fragmentów nie wymaga korekty? wszystko jest dobrze? jestem ciekawa, jak Ty odbierasz choćby tę "obojętność", która nie daje mi spokoju? (oczywiście, o ile zechcesz mi odpowiedzieć, to będę wdzięczna). |
dnia 03.04.2010 20:56
hm... zdaje ze ten wiersz nie jest riozprawką z biologii ani medycyny, czyzby ostatnio pisanie wierszy stalo sie tak wiwisekcyjne? Poezja nie musi byc zgodna z prawdami naukowymi , zywi sie metaforą ,przenośniią, cos chyba umyka uwadze w niektorych komenatrzach ze to jest wiersz a nie rozprawka naukowa...
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:56
dyskusja pod wierszem przypomniała mi skecz, szkoda że nie pamiętam kto jest autorem.
W przedziale pan opowiada dowcip. Jeden z tych opartych na absurdzie i grze słownej.
Gdy skończył i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Odzywa się jeden z pasażerów.
- Dlaczego?
Dałbym sobie język uciąć że był to dalszy ciąg dowcipu.
Szkoda że nie tym razem.
:):)
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 20:59
rozprawką*) |
dnia 03.04.2010 21:00
komentarzach*)przepraszam literówka:) |
dnia 03.04.2010 21:06
Jotku -
Poezja nie musi byc zgodna z prawdami naukowymi , zywi sie metaforą ,przenośniią, cos chyba umyka uwadze w niektorych komenatrzach ze to jest wiersz a nie rozprawka naukowa...
Pozdrawiam
"Poezja", gdzie wypisuje się bzdury, trafia na śmietnik. Prawdę powiedziawszy, takiego badziewia jest masa też na portalach. Na podstawie dobrych, solidnych tekstów literackich z dawnych epok powstały opracowania naukowe o życiu ludzi w tamtych czasach.
Danielu - obojetność, którą życzliwie wziąłem za literówkę, to kolejny popis autorski. Rozszerzona po dwakroć przez płuca w aktywie? Bez komentarza. Tak na marginesie chodzić może o receptory opioidowe, w mózgu, a nie w płucach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza |
dnia 03.04.2010 21:21
no cóż, czytając powyższe dostosuję się doń
i uwierzę w homeryckie opowieści
Od dzisiaj zacznę nosić kevlarowe skarpetki.
:):):)
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 21:25
P. sterany - daruje pan sobie w końcu podwierszowe popisy i wycieczki w stronę komentatora :) Najlepiej w ogóle komentarze. A kevlarowe skarpetki może pan nosić :) Pasuje jak ulał do spódnicy przerobionej z sari spod wiersza kasiballou :D |
dnia 03.04.2010 21:35
Przeczytałem wiersz i z ciekawości komentarze pod nim.I tak w zasadzie ja również nie wszystkie zwroty mogę przyjąć bezboleśnie niemniej najbardziej "na wszelki upadek" Jednak wiem też,że autor może mieć coś swojego na myśli przeto nie będę się upierał przy jakiejkolwiek zmianie.:) |
dnia 03.04.2010 21:40
Poetki z kuchni, dziękuję za przystanek. Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 21:42
Dobry-mirze, za tolerancję i szacunek wobec uczuć dziękuję. Myślę, że z takim podejściem osoby krytykującej, jakie Ty zaprezentowałeś, łatwiej byłoby mi tę krytykę i poprawki przyswoić. I, mam nadzieję, nie ma w tym nic złego. Pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 21:47
Danielu -
latosie - to zrost, a w znaczeniu odnosi się do tegorocznych (jabłek) i z tego lata (jabłek). I znowu, Ty w słowniku, ja w uzusie. Jeśli ja się pomyliłem, to pomyliła się również pewna Pani profesor z instytutu filologii polskiej.
Trudno mi się odnieść, nie podałeś źródła, nie wiem też, kim jest owa pani z instytutu. Mógłbyś sprecyzować? Co masz na myśli, pisząc "ja w uzusie". Oprócz słownika przecież powołałem się na użycie wyrazu przez moją babcię.
Pofatygowałem się też sprawdzić w archiwum poradni językowej Uniwersytetu Śląskiego. Skoro mi nie wierzysz, sam sprawdź (hm, czy myślisz, że słowniki podają słowa gwarowe w innym znaczeniu niż uzualne? :):
Co ta znaczy latoś?
Latoś to wyraz w języku ogólnym będący już dziś archaizmem, ale nadal używany w gwarach, oznaczający r16;tego roku, w tym rokur17;, np. Zboże latoś obrodziło (por. np. Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. S. Dubisza.
Katarzyna Wyrwas
http://www.poradniajezykowa.us.edu.pl/baza_archiwum.php?TEMAT=Znaczenie |
dnia 03.04.2010 21:47
P. Wojciechu
szkoda że stosuje pan metodę wyrywania zdań z kontekstu. Gdyby zastanowił się pan nad wierszem to bez trudu dostrzegł że autor świadomie stosuje środki stylistyczne.
Zastosowanie się do wręcz "aptekarskiej" dokładności szczegółów zamieniłoby wiersz w rozprawkę medyczną. Trochę luzu i poczucia humoru.
To tak niewiele.
Co do saree. Niektóre składają się ze spódnicy i gorsetu.
:):)
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 21:52
Poza tym sam sobie przeczysz (logika, logika):
Zastanawiać się chyba jednak nie potrafisz. Szaber nie był przypadkiem w czasie lekcji. Czytałeś tytuł? Jabłka z tego lata. A lato jest w wakacje.
atosie - to zrost, a w znaczeniu odnosi się do tegorocznych (jabłek) i z tego lata (jabłek).
No jasne, że skoro tegorocznych, to z tego lata (a nie np. z roku 1926). |
dnia 03.04.2010 21:52
Tak, KATARZYNO, tak WOJTKU, zechcę Wam odpowiedzieć. Zwróćcie uwagę, że wiersz jest dedykowany. To nie jest taka sobie dedykacja. Przywołuje tych, którzy odeszil. Wiersz jest zapisem wspólnie przeżytych chwil. Przywołuje kogoś, kogo Autor bardzo kochał. To Autor decyduje w jaki sposób będzie z nimi rozmawiał, w jaki sposób przekaże im, że pamięta i że będzie pamiętał zawsze. Uczynił to w tym szczególnym czasie, jakim jest Wielkanoc. KATARZYNO, WOJCIECHU, jestem przekonana, że IM wiersz spodobałby się na pewno. Ja się bardzo cieszę, że Daniel zaufał nam i pozwolił uczestniczyć w tym intymnym spotkaniu ze swoimi Nieobecnymi. Nie będę z Wami polemizowała, życzę Wam wiele radości, zadowolenia i szczęścia. |
dnia 03.04.2010 21:56
P. sterany - kontekst jest pod ostatnim tekstem wspomnianej autorki :) Każdy może sobie doczytać.
Gdyby zastanowił się pan nad wierszem to bez trudu dostrzegł że autor świadomie stosuje środki stylistyczne. - kiepski dowcip (bo mam, mimo wszystko, nadzieję, że nie pisze pan tego na poważnie), ale obiecuję się zastanowić, w zamian pana poproszę o przeanalizowanie podwierszowej argumentacji, a następnie trzykrotne przeczytanie cytowanego zdania :) |
dnia 03.04.2010 22:07
IRGO - wstawienie tekstu na portalu poetyckim niesie ze sobą określone konsekwencje. Nad tym nie będę się rozwodził, także tutaj, na PP, wielokrotnie było podkreślane, że portal poetycki nie ma charakteru terapeutycznego. Jeśli ktoś chce, może wzajemnie wychwalać swoje produkcje na blogach.
Dodam tylko, po raz kolejny, że wprowadzanie w błąd autora, kiedy się wychwala jego kiepski tekst, uważam za nie fair. Nawet jeśli autor lubi być oszukiwany, to na portalu pojawiają się też adepci poezji, którzy są wprowadzani w błąd nierzetelnymi komentarzami.
Komentarzom ignorantów się nie dziwę, ale bardzo często pojawiają się nierzetelne komentarze ludzi mających kwalifikacje do tego, by właściwie ocenić tekst pod względem chociażby poprawności językowej, a zostawiają wpisy w rodzaju: "Bardzo mi się podoba, niczego nie zmieniaj", gdy tekst aż roi się od szkolnych błędów. To, prawdę powiedziawszy, najbardziej mnie odrzuca. |
dnia 03.04.2010 22:15
Panie Wojciechu
z przyjemnością to robię
nie napiszę że zawsze
ale tym razem obiecuję solennie
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 22:22
P. sterany - co do Saree/ saree/sari - pewien błąd leży tu także po mojej stronie. O ile omyłka w kwestii spódnicy jako synonimu obarcza pańskie konto, ja z kolei nie zwróciłem uwagi na pana ostatni wpis, gdzie rzeczywiście saree/ Saree (kwestia nieużywania majuskuł w wierszach ma jednak sporo wad, oprócz zalet) z tekstu można odczytać jako nazwę własną (hotelu) w języku angielskim. Moje gapiostwo. W związku z tym proszę o puszczenie w niepamięć kiepskiego żartu ze spódnicą powyżej. Był tak czy owak nie na miejscu, niezależnie od kwestii związanych z wierszem wspomnianej autorki. |
dnia 03.04.2010 22:29
Panie Wojciechu
w rozmowie jedno słowo puszczone za prędko nie ma znaczenia.
Byle wątek został w pamięci i rozum podpowiadał jak wyjść bez konfuzji. Mnie równiez zdarzają lapsusy za które przepraszam.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2010 22:45
Irgo, dziękuję za odpowiedź, choć nie do końca odpowiedziałaś na to, o co zapytałam ;). dodam, że zauważyłam dedykację i we wcześniejszych komenatrzach napisałam Danielowi, że tym bardziej powinien wiersz doszlifować, bo jest dla niego ważnym wierszem. ja już pisałam wiersze dedykowane osobom, które odeszły... rozumiem i cenię wagę wspomnień, ale tym bardziej ONI zasługuję na naprawdę dobre wiersze, bo w ten sposób składamy hołd ich pamieci.
a z tego tego tekstu moze być poprawnie i dobrze napisany wiersz, wystarczy tylko skorzystać z rad, których już tu wiele, nie tylko od Wojtka, czy mnie...
tym niemniej chyuba warto już zakończyć tę dyskusję, dobrej nocy i pogodnych Świąt, Irgo. |
dnia 03.04.2010 22:46
Kochani, spokojnie, nie może być błędów logicznych w tekscie, fantazja fantazją, ale pewne terminy i ich znaczenie coś mówią,
są niepodważalne. Nadmiar tlenu w organizmie to toksyczna śmierć. Nie tlen wtacza krew do mózgu tylko skurcze serca, krew przenosi tlen, natomiast pojemnośc płuc jest stała chyba że stosuje się trening, zwiekszenie objetości płuc w biegu jest niemożliwe, dlatego nas tak często zatyka i stajemy w biegu.
To Danielu musisz poprawić, bo wiersz jest z pomysłem i nieżle napisany ale błędy natury, w tym przypadku- anatomicznej i fizycznej są niedopuszczalne. Wiersze czytają także endokrynolodzy.
JBZ. |
dnia 04.04.2010 00:31
Hej!!hej!! w każdym jest coś do naprawy, nie ma maccgajwerów, robokopów, a ten jest niedoskonały ale dobry, i tak po mojemu:Daniel nie wiem czy Cię pociesze ale powinienem, ja czym lepszy tekst wkroiłem Wojtek bardziej nosem krecił,kręci? jest dobrze, popraw ale tak trzymaj, pozdrawiam wszystkich, Wojtka też coś kurna chyba nie lubi górala, nie odwiedza,ale młody, ma czas, bywajcie))) |
dnia 04.04.2010 00:45
Podoba mi się kometarz Jerzego.Podpisuję się pod nim. Nie ustrzegłeś się paru "nieścisłości". Danielu, wiersz, moim
zdaniem jest dobry. Obserwuję z uwagę to, co piszesz. Jest jakościowa zmiana. Moja mama mawiała: " Nie zawadzi jak głupi mądremu doradzi". Nie widzę złoślwości w krytycznych komentarzach. No, może wystrzegałbym się pewnych określeń.
Miałczący pod wąsami życzliwie.Kot. |
dnia 04.04.2010 01:54
kiedy już wiersze zredukują się do miana antropologii użytkowej, przestanę pisać :)
czyta się i całkiem ładnie wchodzi w zakładki, czuć powietrze, czuć pasję - nie zmieniaj.
pozdr. kaśka |
dnia 04.04.2010 14:08
Oddech holotropowy mógłby wielu Autorom pomóc w twórczości, mam wrażenie. :) |
dnia 04.04.2010 14:35
przypomniało mi się dzieciństwo
my kradliśmy z chłopakami kukurydzę;-)
i to właśnie niedaleko nasypu
właściciel biegł z kosą:-/
wysoka szkoła jazdy ten wiersz jeśli chodzi o wartości i wrażliwość
tu kradzież znika jako czyn zły w morzu braterstwa i nieskapitulowania w strachu ("nie upuściłem ani jednego")
pozdrawiam |
dnia 04.04.2010 16:25
zgadzam się poniekąd z Wojciechem Roszkowskim ale
nie oceniam błędów językowych kiedy są metaforycznym widzeniem autora
to w ogóle jest trudna między granicami w poezji
są jakieś kryteria metoforyczne, prócz tego ze metafora jest zrozumiała lub nie? |
dnia 04.04.2010 17:08
Dziękuję wszystkim za wszystkie komentarze. Pozdrawiam |
dnia 05.04.2010 17:11
Miło było przeczytać ponownie. Wiersze zawsze czytali i czytać będą..czytelnicy, a nie przedstawiciele grup zawodowych. |
dnia 06.04.2010 21:53
ja się tak nie bawię. chciałam wrócić aby dokończyć swoje własne i nie wymuszone zdanie..a tu następny. tupać? |
dnia 06.04.2010 22:01
za karę...
tym razem cholernie przeszkadzają mi wszystkie te kropki i przecinki. zamykasz mi tekst...tu zaczynam się buntować.
mam też pare inności w samym zapisie. zaledwie garstka. weź go ze sobą pod Bydgoszcz. ładnie prosim... |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Współpracują z nami |
 |
 |
REKLAMA GOOGLE |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 385
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Kamilll313
|
 |
 |
 |
 |
 |
Licznik odwiedzin |
 |
|