| wczoraj ze źródła mierzyła na garściełagodność
 mądrość nadzieję klasyczną
 poukładane w kryształki w odcienie
 niczym wino
 dojrzewało wszystko
 
 toksyczny ogień piorunami
 trzasnął nagle...
 strawione portrety dziadów
 dały nowe życie
 
 jęzory piekielne ścieżką
 w korytach rzek z dymiącym bimbrem
 bez reszty wieczne
 
 przywołana straż
 z dobrymi intencjami
 napisem "ty won"
 rzuca rozkaz
 syrenie szyderczo
 "niech się pali - niech się pali".
 
 kształt łagodności wzięła gleba w dłonie
 i
 czeka cierpliwie
 na wielkie zmiany w człowieku
 
 deszcz wspomina stare chmury
 ogród pełen stokrotek
 wiedzie odwieczny spór z krokusem spiskim
 o biel i błękit wczorajszego zakwitu.
 
Dodane przez Maria 
dnia 30.03.2011 09:53 ˇ
0 Komentarzy ·
1039 Czytań ·
   |