 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: Planty po burzy |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 10.09.2012 07:31
;)))))))
piękny Ewo, taki jakie uwielbiam...;)))
jedno mi nie pasuje ( to :pleszczą?? jakieś zbyt udziwnione;))), więc sobie czytam tak:
niesforne krople deszczu moje włosy pieszczą
Uśmiechów moc posyłam;)))))))))))))))))M |
dnia 10.09.2012 07:57
Ładny wiersz. Z przyjemnością go przeczytałem. Szczególnie podoba mi się w końcówce. Świetnie do treści dobrany tytuł.
Pozdrawiam :) |
dnia 10.09.2012 08:04
pleszczą brzmi dobrze
jest to jakiś archaizm ale jest
wiersz
rozliczeniowo- zadaniowy :))))))))))
taki kobiecy
ciepły nostalgiczny
nienarzucający się delikatny
;) |
dnia 10.09.2012 08:11
Bardzo piękny liryk wyszedł Ci, Ewo.Oto klimaty, w których jesteś naprawdę sobą, i te "rozpryśnięte,zdeptane miraże"- cudo.Pozdrawiam, tym razem z biblioteki w Nysie. |
dnia 10.09.2012 09:04
Peelka też szczęka zębami, bo zmokła, ja szczęką kłapię z zazdrości, że mnie nie ma przy niej:) Uroczy wiersz, serdeczności. |
dnia 10.09.2012 09:22
Uroczo, romantycznie i nastrojowo dzisiaj Ewo, ale i smutek się przebija i tęsknota za kimś. Bardzo ładny. Pozdrawiam:) |
dnia 10.09.2012 11:01
bombonierka:
ładnie sobie czytasz, Gosiu. Podoba mi się...Choć to "pleszczą" - to oboczna, dziś rzadziej używana forma "plaszczą"...Bardzo mi jest miło, że wstąpiłaś, poczytałaś i powiedziałaś coś serdecznego. Dziękuję pięknie z ciepłem i uśmiechem, Ewa
nitjer:
ooo, to się bardzo cieszę, Nitjerze, że miałeś frajdkę z lektury. To również dla mnie ogromna przyjemność. I końcówka - słusznie zauważyłeś, że ważna. Pięknie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, dałeś czas tekstowi i podzieliłeś się ze mną Swoją refelsją. Moc serdeczności z uśmiechami posyłam, Ewa
aleksanderulissestor:
słusznie, Aleks, dostrzegłeś, że pleszczę nieco archaicznie, i że tekst jest rozliczeniowo-zadaniowy...Bardzo się cieszę z Ciebie u siebie i z tego, że tak własnie oceniłeś moje pisanie - jako delikatne, bez narzucania, bo i takie miałam założenie. Dzięki piękne za czas i za słowo, mnóstwo serdecznego posyłam i uśmiechy, uśmiechy, Ewa
Roman Rzucidło:
to mnie jest szalenie miło, Romanie, że spodobało Ci się moje słowo, i nastrój. Najpiekniej Ci dziękuję za odwiedziny, za czas i za dobre słowo. Samą serdeczność wysyłam do Ciebie, z dygnięciami i uśmiechem, Ewa
Bogdan Piątek:
eee, czy ja wiem, czy jest czego zazdrościć, Bogdanie, bo co to w końcu za frajda łazić po deszczu z peelką szczękającą zębami? Brrr...Ale bez deszczu, po suchych alejkach - zapraszam w imieniu peelki, rada Ci będzie... Cudenkowe dzięki, że jesteś, że znalazłeś chwilkę czasu i rzekłeś coś ciepłego. Pozdróweczki licze posyłam, i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa
PaULA:
ano, Ulu, i smutek czasem się zdarzy, tak dla zrównoważenia radości... Cieszę się, że mnie odwiedziałaś, że poczytałaś i powiedziałaś dobre, miłe słowa. Dziękuję cudnie, moc ciepła z uśmiechami posyłam, Ewa |
dnia 10.09.2012 13:39
Plastycznie i klimatycznie. Zobaczyłam obraz... Pozdrawiam :)
K. |
dnia 10.09.2012 13:56
Peelka i jej miłosne niespełnienie, tak odczytałem. Pozdrawiam Ewo i uśmiechy dla Ciebie :)))) |
dnia 10.09.2012 14:02
dobry solidny wiersz, jedynie bym się czepił owego pleszczą, mimo wszystko nie pasuje do współczesności, ale Kraków ma swój klimat, a na plantach czas jakby się spóźniał. pozdrawiam co nieco staromodnie |
dnia 10.09.2012 15:58
Masz takie ciepłe ramię.
ładne, staromodne, ale z klimatem.
wyrzuciłabym z gardła smutek, coś bym tam zakamuflowała :)
zamki fajnie szczękają. piszesz jak prawdziwa kobieta ;P
pozdrawiam :) |
dnia 10.09.2012 16:44
Kiedy czytam ten wiersz, widzę i słyszę deszcz na plantach, ale przede wszystkim czuję to silne ramię, a potem stratę, która wzmocniona została tym realnym odczuwaniem z pierwszej zwrotki.Smutny jest, wzrusza... Pozdrawiam M. |
dnia 10.09.2012 17:00
kasiaballou:
to mnie, Kasiu, niebywale cieszy, że zobaczyłaś to, co próbowałam "narysować" słowem; znaczy - nie zatraciłam tak całkiem-całkiem pewnej wrażliwości plastycznej...Dziekuję Ci najpiekniej za chwilkę dla mojego pisania, za uwagę i za refleksję. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami, Ewa
maciejowy:
w jakimś sensie - tak, Maćku... Bardzo się cieszę, że jesteś, że ofiarowałeś mi swój czas, uwagę i powiedziałeś serdecznie, Dziękuję pięknie, i moc uśmiechów posyłam Tobie, Ewa
Jomkobalt:
ano, właśnie, w Krakowie różne dziwności się dzieją, nawet krople pleszczą, więc się nie dziw, proszę, tym bardziej, że Planty magiczne bywają, i to nie raz i nie dwa... A za to, żeś kuknął, luknął i rzekł dobre słowo - dzięki pięknościowe z mnóstwem dygnięć i uśmiechów posyłam, Ewa
Szklanka:
och, stara jestem wiec i staromodna - bywam, może nawet cześciej, niż bym chciała... A ten smutek - może i faktycznie jakoś zakamufluję, jest to jak najbardziej wykonalne, więc czemu nie poprawić? Miło mi z powodu szczękających zamków...Dziękuję najpiękniej za obecność, za czas, jaki ofiarowałaś tekstowi, i za serdeczne, mądre słowa. Pozdrawiam z mnóstwem uśmiechów, Ewa
helutta:
ooo, tak, Moniko, doskonale czujesz, doskonale...A to, że smutny - cóż, samo życie...Najpiękniej Ci dziękuję, że jesteś, że wstąpiłaś, ofiarowałaś czas wierszykowi i podzieliłaś się ze mną Swoim przemyśleniem. Moc ciepła posyłam do Ciebie, z serdecznością, Ewa |
dnia 10.09.2012 21:17
A ja do dzisiaj boję się chodzić krakowskimi plantami nocą. U Ciebie po burzy, u mnie zawsze jak nocą.
Pozdrawiam,lir |
dnia 11.09.2012 12:14
lir:
nie Ty jeden, Lirze...Kiedyś można było, i owszem, ale od jakiegoś czasu może to byś ryzykowne przedsięwzięcie. Ale po burzy - zieleń pachnie, i mokra ziemia. Nie jest źle... Najpiękniej Ci dziękuję za odwiedziny, za czas i za refleksyjne słowo. Mnóstwo pozdrowień z uśmiechem posyłam, Ewa |
dnia 11.09.2012 17:27
O tak, Ewo, ryzykowne. Mój syn właśnie wrócił z Krakowa pobity na plantach, na szczęście nie dał się pobić za mocno... |
dnia 11.09.2012 17:36
helutta:
ano, niestety, to swoisty znak czasów, Moniko. Po Plantach walęsają się dziś wszelkiego rodzaju menele, ale też rozmaite "kupy swawolne" ludzi (w tym razpasani, zalani Angole) którzy szukają zaczepki miedzy sobą i okazji, żeby komuś wtłuc. A policji - na lekarstwo! Cóż, poprawność polityczna, czy insze licho...Współczuję Ci i wstyd mi, że w moim rodzinnym mieście młodzi ludzie stają się ofiarami agresji, i coraz rzadziej się temu przeciwdziała... Mnóstwo serdeczności do Ciebie posyłam, Ewa |
dnia 11.09.2012 17:53
'Zielony dach szeleści,' ' zdeptane miraże.' ' marzę' 'wchodzimy na schody,' ' Nigdy mnie (tam)nie było'.
Na początek sorki, ale jeżeli każdy ma prawo odczytywać wiersz po swojemu to: początek i fragmenty naprowadzają mnie na ogrody Semiramidy na dachach Babilonu, cóż w Krakowie TEŻ nie byłem jeszcze. A może i lepiej bo jak słyszę tam biją? nie chodź sama!
:)
pozdrawiam. |
dnia 11.09.2012 21:47
może i zmieniłabym coś: pleszczą? szorstką bryłą?
ale - przyjemnie się czyta Twoje pisanie, Ewo :)
pozdrawiam. |
dnia 12.09.2012 11:17
januszek:
ależ, oczywiście, Januszku, że każdy może czytać po Swojemu, i bardzo dobrze. W każdym razie - moim zdaniem. A Twoje czytanie - niebywale mi się podoba, też bym chciała "nwiedzić" takie ogrody na dachach Babilonu. A co do Plant - no, przecież nie biją bez przwrwy, i myślę, że jak byś kiedyś zechciał nawiedzić, to na pewno dałoby się wyszukać taka porę, kiedy nie biją, a jest pięknie... Dziękuję Ci za odwiedziny, za ofiarowany czas i za Twoje czytanie. Mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam, Ewa
eljen:
czasem zmiana, proponowana przez Osobę Czytającą, (która, w przeciwieństwie do piszcego nie jest "przywiązana" do przekazu) jest z korzyścią dla tekstu, i tę szorstką bryłę faktycznie można by zastapić czymś mniej oczywistym. Za to pleszczenie wydaje mi się dobrą onomatopeją, czy jak się tam to licho nazywa, "opisującą" odgłos kropel deszczu, spadających na asfalt. Ale nie wykluczam, że trafi się coś jeszcze lepszego...
Bardzo się Eljen, cieszę z Ciebie u siebie, dziękuję Ci najpiekniej za to, że zaglądnęłaś, poczytałaś, i powiedziałaś mi mądre, konstruktywne i dobre słowo. Moc serdeczności z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa |
dnia 12.09.2012 17:38
Ewo piękna odsłona liryczna. Owo pleszczą mnie zastanowiło, ale na miejscu.
Pozdrawiam! |
dnia 13.09.2012 15:30
Jarosław Trześniewski-Jotek:
miło mi Cię gościć, Jarku, i miło mi czytać Twoje dobre słowa o moim wierszyku. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobał, i najpiekniej Ci dziękuję, że wstąpiłeś, poczytałeś i rzekłeś słowo w przedmiocie. A "pleszczą" - w funkcji onomatopei nasunęło mi się nieco już przebrzmiałe słowo...Pozdrawiam Cię serdecznie, z dygnięciami i uśmiechem, Ewa |
dnia 14.09.2012 11:02
ładny sentymantalizm z próbą zaskoczenia i pokonania go na końcu. ale ta próba odsentymentalnienia chyba sie nie udała. pomimo jej zapowiedzi wcześniej. może dlatego że nie uniknęłaś sentymentalnego słownictwa i skojarzeń. w każdym razie jest klimat i pozwala na przemyslenia. a to bardzo dużo. pozdrawiam serdecznie. zbigniew |
dnia 14.09.2012 16:35
zam:
pewnie się i nie udała, Zbigniewie, bo wcale nie zamierzałam niczego odsentymentalniać, a wręcz przeciwnie - rzekłabym. Stąd i sentymentalne słownictwo, i skojarzenia. Bardzo się za to cieszę, że dostrzegłeś klimat, i materiał do przemyśleń. Pięknie Ci dziękuję za obecność, za chwilę i za to, że zechciałeś sie ze mną podzielić Swoim zdaniem. Cennym... Mnóstwo pozdrowień z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
 |
 |
 |
 |
|