 |
dnia 29.07.2013 00:23
gorąca krwi
w tętnicach graj
dopóki serce wali
spalone brwi
wydarta krtań
a w brzuchu kawał w stali
posoko płyń
z rozdartych ran
wrogowi na pohybel
a później gnij
w gangreny stan
bo serce ciągle bije
krew z naszej krwi
zaleje świat
niech fetor wchłonie mirrę
i z juchy drwij
a ja od lat
całować chcę walkirię
hey |
dnia 29.07.2013 07:06
:))))
Heh, my - poniedziałkowi poeci:) |
dnia 29.07.2013 07:33
wiece:
no, widzisz! Zawsze wiedziałam, że potrafisz! Tak sie postarałeś, że chyba Cie w końcu pocałuję, albo co...Dzięki pięknościowe, żeś kuknął, luknął i rzekł mową wiązaną. Pozdróweczki posyłam liczne, Ewa
Maciek Froński:
uśmiechy oduśmiecham, Maćku, w trójnasób i najpiękniej Ci dziękuję za obecność, za czas i za słowo. Pozdrawiam dygając, Ewa |
dnia 29.07.2013 07:45
Umilknie armat ciężkich huk
i czas zagoi rany,
odezwie się zwycięstwa róg,
obudzi smok zaspany,
zanim dewotek słodkich chór
odśpiewa ranne kyrie,
przebije głowa tęgi mur,
by posiąść swą Walkirię.
Ukłony: skomoroch |
dnia 29.07.2013 07:48
Ewo - a Tobie co się stało? Też upał? :) Ale się uśmiałam - i nie wiem, z czego bardziej - czy z treści, czy z tego, że Ewa prawie "krzyczy":) |
dnia 29.07.2013 09:00
dobre! i wcale nie zabawowo czytam.
pozdrawiam pogodnie :) |
dnia 29.07.2013 09:22
wiese:
ooo, wybacz Smoku, żem się pomyliła i zmieniła Ci "ksywkę". Upał, upał, a w dodatku ślepa Walkiria! Serdeczność posyłam niniejszym, Ewa
Skomoroch:
witaj, miło Cię gościć. Wpadaj tak często, jak zechcesz. Dziękuję Ci za tę wizytę, za czas dla wiersza i za kapitalny komentarz. Spodobał mi się bardzo. Pozdrawiam serdecznie i dygam z uśmiechem, Ewa
Bernadetta33:
nie upał, Bernadetto, tylko - wiersz, który mnie zainspirował. I to, że wojna w swoich realiach - to jedno, a mity o wojence - to drugie, i nijak się te dwie kategorie mają do siebie. A Ewie - też się czasem zdarza krzyknąć, szczególnie - w upał, choć w normalnych warunkach przedkłada siłę argumentu nad argument siły...Fajnie, ze jesteś, że poczytałaś i powiedziałaś Swoje zdanie w przedmiocie. Serdeczność posyłam z uśmiechem, Ewa
kropek:
oj, Witku, bo też wojna - nie zabawa, oj, nie. Wielu się o tym przekonało na tak zwanej własnej skórze...Ślicznie Ci dziękuję, że jesteś, że poczytałeś i znalazłeś tu coś dla Siebie. Samo dobre posyłam Tobie i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa |
dnia 29.07.2013 09:36
Ewo - mnie rozbawił ten tekst, bo go czytałam bez wejścia na link - nie chciał mi się otworzyć. Ale jeśli wymowa tego tekstu jest inna, to sorry. |
dnia 29.07.2013 09:48
Wojenką tu dziś u Ciebie pachnie,może i dobrze ,czasem trzeba się wykrzyczeć,tak mamy WDRUKOWANE a wrogów wciąż przybywa,pozdrawiam pokojowo i cieplutko,Ewa. |
dnia 29.07.2013 09:48
Bernadetta33:
ależ, Bernadetto, nie masz za co przepraszać - inspiracja czy nie - odebrałaś wiersz po Swojemu, wszak każdy Czytający czyta "przez siebie" - co jest - cytując klasyka - oczywistą oczywistością. Uśmiałaś się - i dobrze, w końcu śmiech czasem więcej może, niż krzyk, więc - dobrze jest!...Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa |
dnia 29.07.2013 09:53
Ewka64:
cóż, Ewo, jest mnóstwo perspektyw, z których się patrzy na wojnę, i rozmaicie próbuje się o niej mówić. Także i o tym, co na prawdę czyni z ludzi, którym dane jest ją przeżyć. Społeczeństwa bez wojen nie funkcjonowały, nie funkcjonują i nie będą funkcjonować, niestety...Miło, że wstąpiłaś, że spojrzałaś i powiedziałaś dobre słowo. Dziękuję ślicznie, pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa |
dnia 29.07.2013 10:27
Mimo bezpośredniego odniesienia do wojenki, odbieram po swojemu, czyli wieloznacznie ;-)
"wdrukowane w mózg - przeniosę" - dobre.
Pozdrawiam ciepło! :-) |
dnia 29.07.2013 10:52
Wojenko, wojenko
"Cóżeś ty (za pani )"
ale swoją drogą .... zastanawiałem się kiedyś dlaczego Jezusa (czytaj Boga) nazywa się TYLKO "Księciem Pokoju" "Królową Pokoju" zaś ' ... Panienkę"
może Ty wiesz? |
dnia 29.07.2013 11:31
Gdyby dał się zjeść, to bym go zjadł.
Ma wszystko to co lubię...
Pozdrawiam. |
dnia 29.07.2013 11:57
amila:
to bobrze, Amilo, że tak odbierasz, bo wojna - to nie tylko walka na polu bitwy, ale mnóstwo różności, które się wiążą ze zjawiskiem socjologicznym, jakim ona jest. Również i to, jak długo potrafi "trwać" w umysłach tych, którym było dane ją przeżyć i co potrafi poczynić z tymi umysłami. I co później ci ludzie robią ze sobą, z innymi, i tak dalej. Długo by gadać o tym...Dziękuję Ci najpiękniej za obecność, za lekturę i za refleksję, którą zechciałaś się ze mną podzielić, choćby "wypunktowując" słowa z pointy. Moc serdecznego posyłam Tobie, z uśmiechami, Ewa
januszek:
ano, właśnie, Januszku, zacytowana przez Ciebie pieśń - to (z całą sympatią i szacunkiem dla pieśni) cząstka mitologii, jaka otacza wojnę, wiec nie bez kozery użyłam cytatu w tytule i pierwszej strofie. A co do Twojego pytania o Księcia Pokoju i Królową Pokoju - nie potrafię na nie odpowiedzieć, ale na logikę - Książę - czyli Syn Królowej...Dziękuję Ci za odwiedzinki, za poczytanie i za refleksję. Pozdrawiam z mnóstwem uśmiechów, Ewa
Jacek Madynia:
ooo, to się cieszę, Jacku, że - znalazłeś u mnie coś, co lubisz, i zasmakowałeś...Śliczne dzięki za to, że wstąpiłeś, dałeś wierszowi Swój czas i powiedziałeś serdecznie. Pozdrowieńka liczne oraz dyg, dyg, uśmiech, uśmiech posyłam, Ewa |
dnia 29.07.2013 13:06
cały zachwyca, pomimo że ponury, ostatnia cudo. pozdrawiam jednak pogodnie |
dnia 29.07.2013 17:50
Jomkobalt:
że może zachwycić, Jom - to nawet bym nie przypuszczała, ale skoro - to się cieszę. A że ponury - ano, jak wojna i jej reperkusje, te bezpośrednie, i te - po latach...Bardzom rada z Ciebie u siebie, dziękuję Ci za obecność, za czas i za dobrą cenzurkę. Serdeczność z uśmiechami i dygnięciami posyłam, Ewa |
dnia 29.07.2013 17:58
-:)))
tekst jest wyraźnie antywojenny
dobrze porządnie napisany
trzecia strofa z tym przeniosę b. dobra
pozdrawiam |
dnia 29.07.2013 20:29
Ewo dzisiaj z pazurem i nerwem, przez to inaczej, ale jak zwykle ciekawie. Pozdrawiam:) |
dnia 29.07.2013 22:16
zwykle dużym kołem omijam takie tematy, omijam to, co mnie boli, a zmienić nie mogę.
Tu bym zmieniła - więc, na - wiesz i nic więcej. |
dnia 30.07.2013 06:25
sleksanderulissestor:
tekst raczej nie jest antywojenny, Aleks, bo przekonanie, że wojny da się wyeliminować z tak zwanego życia społeczeństw, jest taką sama bzdurą, jak traktowanie wojny w kategoriach romantycznej przygody czy pięknego, męskiego przeżycia, w chwili, kiedy wojna - to śmierć, ból, krew w połączeniu z wszelkimi patologiami, jakie homo sapiens "przenosi". I wszelkimi konsekwencjami, fizycznymi i mentalnymi. Jest tylko zwróceniem uwagi na tę drugą stronę medalu, zwanego wojenką... Dziękuję Ci ślicznie za wgląd, za uwagę i za dobre słowo, szczególnie o trzeciej strofie. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami, Ewa
PaULA:
inaczej, Ulu - bo ja czasem tez kubie zaskoczyć. Miło, że uznałaś wiersz za ciekawy, bo mam świadomość, że i temat, i sposób jego "omówienia" są kontrowersyjne... Pięknie Ci dziękuję, że jesteś, że poczytałaś i powiedziałaś Swoje zdanie. Serdeczność posyłam, z uśmiechem, Ewa
bols:
wiem, że jest to temat nie każdemu konweniujacy. I nie dziwię się, broń Boże. Tym bardziej Ci dziękuję za to, że zdecydowałaś się jednak przeczytać i za konstruktywną uwagę. Jeśli pozwolisz - kupuję Twoją propozycję "na pniu"! Dzięki za nią...Mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa |
dnia 30.07.2013 15:23
To mógłby wydeklamować Dorociński, jako kapra Wydra z Obławy. Ale komu?
Wiersz napisany w marszowym stylu, poszatkowany jak podziurawiony mundur zdjęty z trupa.
Mimo tych własności właśnie zbyt dziergany. |
dnia 30.07.2013 15:24
Ja też należę do tych. którym jest to temat niekonweniujący. Ale przeczytałem z powagą, dla mnie żadną miarą nie jest to tekst zabawowy, też bym go odczytał "antywojennie", jako zdeklarowany antymilitarysta uważam wojnę właśnie jako patologię. Ale może masz rację, te patologię są nieodłączną częścią dziedzictwa tego wrednego gatunku zwanego homo sapiensem. Pozdrawiam z biblioteki w Złotogłowicach, gdzie na chwilkę wpadłem, a zostałem na nieco dłużej. |
dnia 30.07.2013 16:21
haiker:
ano, rację masz, podkreślając charakter stylu, bo taki tez i on miał być. A ten podziurawiony mundur zdjety z trupa - to mi tu nawet pasuje. Tylko dlaczego - "zbyt dziergany"? No, chyba, że pod słowo podłożyłeś znaczenie: "tatuowany"? ...Pięknie dziękuję za wgląd, za dany czas i za uwagi. Do zastanowienia. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa
Roman Rzucidło:
wojna jako patologia - raczej nie, bo jest w końcu jednym ze sposobów na stworzenie i utrzymanie czegoś, co nazywamy "status quo". Ale - jak inne, nie koniecznie militarne, sposoby - generuje rozmaite patologie, to fakt. I masz rację, Romanie, tekst z założenia nie miał być zabawowy. A że nie "Twój" - to rozumiem. Może będzie - jakiś następny?...Ślicznie Ci dziękuję, że wstąpiłeś, że zatrzymałeś się, mimo, że nie "Twój", i że powiedziałeś słowo od Siebie. Serdeczność posyłam i dygnięcia z uśmiechem, Ewa |
dnia 30.07.2013 16:39
A cożeś Ty Ewusiu nawymyślała! Przedwczoraj opisywałam rysunki pewnego pana-poety, a dzisiaj? Wypisz-wymaluj, Twój wiersz! To mnie dopadły koszmarki :-))) |
dnia 31.07.2013 15:24
abirecka:
oj, Nelu, czyli chcesz powiedzieć: "siła złego na jednego"? No, wiem, że to nie Twoja bajka. Tym bardziej Ci dziękuję, ze jak już spojrzałaś, to doczytałaś do końca, a i słowo rzekłaś. Ściskam cie s uśmiechem, Ewa |
dnia 31.07.2013 19:14
Asocjacja do "Wojenko, wojenko..." nie za bardzo pasuje do konwencji tekstu ;-) |
dnia 01.08.2013 13:48
xlax:
nie bardzo pasuje - to dobrze, bo tekst w założeniu miał być kontrastowy i do tego, który stanowił inspirację, i do pieśni, stąd i konwencja biegunowo inna...Dziękuję za poczytanie, za dany czas i za słowo w przedmiocie. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechami, Ewa |
|
 |