poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 18.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
dedykacja
Pokrzywy
Para.dwoje
mały książę
zawieszenie broni
Makrokosmos od kuchni
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Wiersz - tytuł: z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty
pielgrzym


miłował mawiać że nie jest z tych ów
o których lepiej nie mówić z zamiłowaniem
rozmiłowywał jej okolice a przecież była z tamtych
do przemilczenia. pozwalał sobie

nie najlepiej do niej przemawiać: popisywał się
znajomością połowy kasty do której nie należała. jak on
blisko przylegający chociaż nieprzyległy. popłynął
chłodnym szlakiem z gorącą

obietnicą nieopisywania kolejnych bożych ciał. znali swoje
miejsca święte potrafili na odległość. widokówek z wysp
uczepiała się tak kurczowo jak on oburącz chwytał
życie pisząc: wszystko kosztuje nawet znaczki
kiedy cenę wyznaczają krzyże
. przy czwartym podobno
najlepiej płacą.



całospalenie


nic się nie wydarzyło: pod strzechą skutki
chwilowego załamania aury. zalana piwnica
nie zagraża fundamentom. budowla oparta
o kamień zniesie niejedną nawałnicę.

nic nie było: słabsze dni zbyt mocne wino
i rozszumiały się wierzby kuszące
zakazanymi gruszkami.

ty jesteś Piotr wierny Marii znany z wyrzekania się
myśli błądzących po Magdalenie. nadszedł czas
powrotu do Marty. po drodze kilka bezimiennych
odsądzanych od czci tylko dlatego że dawały
wiarę nie pytając Quo vadis.

nic się nie stało: moment niestabilności i zalana
Minerwa niezdolna ciskać piorunami. nie takie padały
po drodze do Emaus. ciebie obeszło przemienienie
zbroi w oślą skórę Kapitolu w pustynię ofiary w winną
igrania z krzesiwem.



wakat w nosie wolność w garści czyli Bóg honor i obczyzna


przepłaciła jak za egzamin na prawo
jazdy: oblała za pierwszym razem
olewając pozycję kolejnej do gniecenia
przez wykrochmalonego instruktora.

przebierała żeby się pozbierać ułożyć
w rabatkę wonnych róż ale
to wymagało nawozu: dużej ilości
banalnego gówna. zainwestowała

w odór i tandetną garderobę
niskobudżetowej premiery
na deskach

żeby zaistnieć w burlesce stać się
kwestią nieistotną dla ust
krytyka na miarę egzaminatora

pierwszego odjazdu.


_____________________
z cyklu: reminiscencje
Dodane przez kasiaballou dnia 19.10.2013 05:19 ˇ 34 Komentarzy · 1641 Czytań · Drukuj
Komentarze
haiker dnia 19.10.2013 10:46
Biez mioda nie razbieriosz, ale mimo to po co pierwsze dwie, a nawet pierwsze dwie i pół zwrotki? One brzmią jak wstęp do jakiejś rozprawki, by pokazać, że zdający opanował temat.

Wiersz zaczyna się potencjalnie w połowie trzeciej. Od niego wyjdź i z niego zrób utwór. Obecnie wygląda na prezentację na maturę.
kasiaballou dnia 19.10.2013 13:40
Że jak? Jakiej znowu "zwrotki" Haiker? Co to są "zwrotki"? Jakiego wiersza? Dobrze się czujesz? To są trzy wiersze w cyklu. Nie pij tyle miodu i może przeczytaj jeszcze raz :) Jestem zainteresowana odbiorem i ew. konstruktywną krytyką, ale całkiem niezainspirowana bezproduktywnym bełkotem rasowego dyletanta. Na prowokacje stricte tendencyjno-zaczepne nie odpowiadam. Nie interesują mnie posty 'negatów,' dla samego negowania. Masz coś do powiedzenia? Czekam: ale wysil się na merytorykę jednak. Czytałam Twoje wypoty, a zwłaszcza narcystyczne komcie. Omijam, olewam kit i watę - no wybacz, ale nie dajesz mi szans, żeby traktować Ciebie poważnie. Słońca :)
haiker dnia 19.10.2013 20:14
Trzy wiersze? No to sobie przeczytaj koment zamieniając słowo "zwrotki" na "wiersze".
Jak się domyślasz pozostała część komenta pozostaje b/z. Powtórzenie ogólnie znanych wątków, i nic ponadto. Od mieszania herbata nie robi się słodsza, a w przypadku wiersza wstawienie starych przypraw nie podniesie atrakcyjności potrawy. Trzeba mącić na nowo.

Tak, jestem rasowym dyletantem. Dzięki temu rozpoznam biedę twórczą. Ten tekst jest jedną wielką kopią, poza końcówką trzeciej części. Na nim da się coś zbudować, na wcześniejszych najwyżej zaliczyć zajęcia.

I śmieszy mnie taktyka osób, które sugerują, że jak ktoś neguje i krytykuje to znaczy, że nie ma nic do powiedzenia. Mnóstwo ludzi ci posłodzi i pocukruje. Wskutek tego będziesz pisać na 0-80% tu obecnych. Czyli słabo i bardzo słabo, z możliwym uznaniem u pań polonistek i panów po psychosocjologii.
kasiaballou dnia 20.10.2013 01:58
Haiker
Ale co Ty sobą reprezentujesz? Jaki jest zakres Twoich kompetencji, bo msz żaden, czytając Twoje komcie i teksty. Cukru od lat nie używam i mierzi mnie słodzenie, ale uwielbiam wytrawną krytykę, z którą Ty akurat totalnie się mijasz, bo masz usta pełne transparentnych, ale pustych gifów.
Bycie dyletantem to nie sztuka, ale mierna poza. Jestem otwarta na krytykę, ale merytoryczną. U Ciebie jej nie widzę, bo nie poparłeś swojej oceny/słów argumentami. Czekam zatem na konkrety. Piszę od niespełna 6 lat i nie ma we mnie bezkrytycznego przeświadczenia o nieomylności. Ale Ty zjeżdżasz teksty dla samego zjazdu, gdy tymczasem sam piszesz bardzo słabo i nieciekawie. Wiem, że krytyk często sam niewiele potrafi. Tak to już jest - można być wytrawnym krytykiem i słabym poetą, bo to nie idzie w parze. Mnie chodzi o to, żebyś w końcu konkretnie się wykazał, albo spłynął w niebyt ze swoimi płytkimi ocenami bez pokrycia. Pozdrawiam serdecznie, w nadziei, że tym razem dasz radę - że się po raz kolejny nie zblazujesz pustosłowiem po prostu :)
haiker dnia 20.10.2013 10:32
Co za maniera pytania o to, kto kim jest. Jakby to miało znaczenie, że ktoś ukończył to czy tamto. Nie, nie kończyłem polonistyki (całe szczęście notabene), kaleczę język polski, ale umiem czytać tekst pisany i gdy widzę pustostan i brak oparcia dla słów to piszę o tym. I to jest kompetencja. Nie mam chęci pisać bzdur typu "mocny wiersz", "byłam" (bo "byłem" znacznie rzadziej widziane), "czuję wiersz" itp.

OK, pochylę się nad kawałkiem tego nędznego tekstu, mimo, że autorka nie broni tekstu nic a nic, nic nie wyjaśnia skąd i po co takie, a nie inne użycie słów i symboli. To dość popularna technika - napisać coś, opublikować, może czytelnicy coś znajdą, wymyślą i będzie git. A jeśli nie to się napisze, że tego nie można tłumaczyć, to się wie albo czuje, albo podobne wykręty miernych i bardzo miernych twórców.

Pielgrzym:
pierwsza zwrotka brzdąkania na temat "miłowanie", związki pomiędzy miłować-rozmiłowanie-zamiłowanie oparte - no właśnie - o co one są oparte, poza jednością rdzeniową słowa? Nieźle zakręcił, ale nadal wiele środków niewykorzystanych, bo przecież jeszcze mamy umiłował i parę innych.
ALE ROZUMIEM, ŻE CHODZI O COŚ INNEGO W TEJ PIERWSZEJ ZWROTCE, WIĘC ODWAGI, WYJAŚNIJ (tylko nie tłumacz, że nie chcesz innym psuć zabawy, po prostu ominą komentarz).

Popisywanie się znajomościami? o co kaman? królik z kapelusza? deus ex machina? do rymu potrzebne?
Przylegający choć nieprzyległy? To pasują do siebie czy nie? A może chodziło o to, że nieprzylegający, choć sąsiadujący? Może miało być podległy (zamiast przyległy). popłynął chłodnym szlakiem z gorącą? ona gorąca? rzeka gorąca? miłość (bo w pierwszej tyle miłowania) gorąca? może jakaś literówka po prostu? A może czekajmy na czytelników, może ktoś coś wymyśli.
W trzeciej pojawia się zarys możliwej interpretacji, Abelard i Heloiza, może Tristan 1946, może jakieś inne cuda-niewidy. Przemieszania cielesności i rei sacrae, i miejsc ziemskich również świętych lub uświęconych.
Tajemniczy czwarty krzyż i odpłatność. Jego krzyż, w sensie wieku, może rozkochanie tylu panien nieroztropnych, oburącz chwytane życie - na bogi! skąd taki wątek, ma pół roku życia przed sobą, panika przed śmiercią? Ćwierka po świecie, zamiast chędożyć ukochaną in spe?

itp. itd.

Moim zdaniem mylisz otwartość tekstu do jego interpretacji z puszczeniem słów bez kontroli. Może coś się z tych ostatnich wyłoni, ale raczej nie. Jednak Kod biblii dał oręż do takich numerków - napisz w miarę długi tekst, to ilość możliwych interpretacji będzie rosła. Ktoś coś znajdzie, a ty ujdziesz za tak przenikliwego twórcę jak rodzeństwo Wachowsky'ch, w których Matriksie do dziś odnajdują nowe wątki i smaczki, których pewnie nie wymyślili i nie umieścili.

Przy okazji - jeśli chcesz oceniać moje wiersze to pod nimi - bo takie ogólniki, to świetnie się pisze, ale trudniej konkretniej coś wpisać pod indywidualnie oznaczonym wierszem.
sykomora dnia 20.10.2013 10:41
To będzie komentarz na odstrzał, ponieważ jako "pani polonistka, zainteresowana psychosocjologią" i w dodatku autorka, o której kilku tekstach niejaka Kasiaballou wypowiedziała się pozytywnie - czuję się nieuprawniona do opinii, analiz i interpretacji. Proszę zatem o łagodny wymiar kary za amatorski wybryk, wynikający z niczym nieuzasadnionej potrzeby rozmowy z tekstem, który - z równie nieuzasadnionych powodów - zatrzymał, zagadał i czeka na odpowiedź.

Wiersz toporny jak tematy, z którymi się zmaga, z którymi zmaga się człowiek. Naładowany emocjami, co przeca nie uchodzi, iskrzy, grzmi, huczy jak niebo za oknem w czasie dziwnej burzy nie w porę. O zdradzie, o zaniechaniu, z pytaniem o granicę między wiarą zakorzeniona poza tym, co ludzkie, słabe, niech będzie - że grzeszne, a odpowiedzialnością za człowieka, z którem weszło się w relacje emocjonalne, z którym zadzierzgnęło się coś, co nie pozwala ot tak, na rozploątanie nitek i swobodny ruch, ku górze na przykład.
sykomora dnia 20.10.2013 10:49
Ironia podmiotu uderza w dystans, który miał usprawiedliwiać tę relację. Mowa o bliskości, co do której umówiono się, że bliskością nie jest, że ma charakter przydrożnej emocji, chwili słabości, z której nie trzeba sie tłumaczyc, podążając ku celom wazniejszym, chyba nie z tego świata zresztą.

Dla mnie to wiersz, kóry rozgrywa historę między dwojgiem na kilku płaszcyznach, tej codziennej, powszednej i sakralnej, przy czym sakralna zyskuje kolejne wymiary, bo religijność, która czyta mi się w pierwszej części, w drugiej staje się pryzmatem, przez który patrzy się już nie na człowieka.
sykomora dnia 20.10.2013 10:55
Uwiodła mnie ta druga część, kobiecość rozpisana na 3M. Kim jest kobieta w tej relacji człowieka, patrz: mężczyzny - z Bogiem? Gospodarną Martą czy zasłuchaną Marią? Niekłopotliwą Magdaleną, skłonną do nawrócenia, do wspólnej pokuty?

Jest jeszcze Minerwa, też z trójcy;) spacyfikowana, unieruchomiona.
sykomora dnia 20.10.2013 11:00
I trzecia. Z fetyszem. Bóg, Honor, Ojczyzna. Męski świat, wyszywany na makatkach kobiecą ręką. Świat odwieczny, w którym Marie, Magdaleny i Marty, oblewają egzamin, wysiadają po drodze, żeby tworzyć tłum na trasie.
Nieistotne, tak jako uczestniczki jak i jako ofiary.
sykomora dnia 20.10.2013 11:01
Aha, w pierwszym wersie, zamieniłabym "ów" na "owych".
kasiaballou dnia 20.10.2013 12:47
Haiker

Nie interesuje mnie kto kim jest. Zareagowałam tylko na Twoją nieelegancką dygresję pod adresem polonistów. Zakpiłeś, więc zapytałam o kompetencje. Tak, umiejętność czytania ze zrozumieniem w zupełności wystarcza. Niestety, po Twojej próbie egzegezy, którą tu wkleiłeś widzę, że masz z tym problem. Zastanawiam się, czym dla Ciebie jest poezja i czy rozumiesz na czym polega różnica między poezją, a prozą. Oczekujesz jednoznacznego przesłania. Negujesz możliwość wielu interpretacji. Odmowę analizy własnego tekstu etykietujesz oceną autora, który w takiej sytuacji jest Twoim zdaniem miernotą. Zarzucasz przypadkowość i brak świadomości, niekontrolowaną żonglerkę słowami. A ja zapytam Ciebie: na jakiej podstawie? Bo z Twojego obszernego postu zupełnie nic nie wynika. To stek zarzutów, których nie jesteś w stanie uargumentować. Wiersze - pustaki, tylko dlatego, że Haiker nie potrafi odczytywać treści? Gubi się w symbolice? Nie kojarzy? Ma problem z interpretacją? Przepraszam, ale bzdury wypisujesz. Masz rację - nie będę broniła tekstu, nie będę niczego wyjaśniać (i nie krzycz na mnie) - msz wiwisekcja własnej twórczości to zabijanie tekstu i samobójstwo autora. Jeśli tego nie rozumiesz, a nie rozumiesz, bo kwestionujesz (jak wyżej) może to znaczyć, że pomieszały Ci się pojęcia i absolutnie nie wiesz, czym jest poezja. Starasz się czytać i analizować, jak prozę - wybacz, ale to utopia. Dyletant i malkontent z Ciebie, ale nie w sensie wymagań/wytrawnego gustu, tylko z powodu nieradzenia sobie z tekstami poetyckimi i brakiem samokrytycyzmu w tym względzie. Sposób, w jaki prowadzisz "dyskusję" bardzo mi się nie podoba. Używasz epitetów, jesteś skory do ocen, do wystawiania laurek, nie tekstowi, ale autorowi. To świadczy o tym, że podchodzisz emocjonalnie, starając się obrazić, a nie wyrazić własne zdanie. Twoja retoryka pobrzmiewa mówieniem "z góry", ale ja nie dostrzegam powodów dla których mógłbyś się tu czuć lepszy, mądrzejszy, bystrzejszy. To tyle. Dziękuję za lekturę, przyjmuję do wiadomości, że się z tekstami zdecydowanie mijasz i tylko żałuję, że Twój wpis niczego mnie nie nauczył i w niczym nie pomógł. Nadal nie wiem, jakie masz zarzuty do tekstu, bo nie potrafiłeś ich wyartykułować i uzasadnić. Pozdrawiam.


Sykomora

Istnieje ryzyko, że zostaniesz posądzona o stronniczość, ale niewielkie ryzyko :) To w jaki sposób korelujesz z treścią i jak z wierszami zagadałaś wyklucza stronniczość. Cieszy, że wyłuskałaś tak wiele, tym bardziej, że Twój odbior w dużej mierze pokrywa się z moim zamysłem odautorskim. Bardzo dziękuję: nie zasłużyłam na tak obszerną, bogatą treściowo analizę, ale cieszę się, jak dziecko :) Co do "tych ów" - rzeczywiście lepiej/poprawniej brzmi w formie zaproponowanej przez Ciebie, ale mnie chodziło o taki apsik: tych-ów i tychów/z tychów, w sensie nazwy miasta. Pozdrawiam serdecznie.
IRGA dnia 20.10.2013 13:17
No to i ja dorzucę kilka słów, mówiąc , że przeczytałam Twój cykl z ogromnym zainteresowaniem. Wybacz, że nie piszę pod nim elaboratu, że nie wymądrzam się jak niektórzy "znawcy", wstawiający pod cudzymi tekstami frazy, mające jedynie na celu zdyskredytowanie i autora, i jego utworu. Dołączam do grona tych niedouczonych, zwykłych czytelników, których (o, zgrozo!) poruszył Twój utwór. Wybacz, że wbrew niektórym, ośmielam się interpretować Twoje pisanie i to(znowu dorzucę: o, zgrozo!) na swój własny sposób. Przepraszam, iż mam czelność powiedzieć, że podoba mi się, to co tutaj "wkleiłaś". Wybaczysz? Pozdrawiam. Irga
kasiaballou dnia 20.10.2013 14:58
IRGA

:)

- niechaj Ci poezja wybaczy. idź i wracaj - a po_grzesz więcej ;)
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
haiker dnia 20.10.2013 15:47
Nie napisałem, że neguję możliwość wielu interpretacji, ale że tu jest dezynwoltura interpretacyjna wskutek wrzucenia czego się da, a nuż coś trafi. Przywołałem w pierwszym komencie analogię do zdawania egzaminów, przywoływania czego się da, typu A, B, C, D, E, F, by gdy pytający powie, że w istocie chodziło o B to odpowiadający z triumfem odpowie, że przecież mówił o B, a gdy prowadzący nie zaliczy mu egzaminu to jest zdziwiony: jak to, przecież to mówiłem, niesprawiedliwy ten oceniający, ratujcie mamo, podobne mi studentki i wujku.

Moim zdaniem opisałaś kilkadziesiąt lat relacji Marka Niedźwieckiego i Alicji Dragan. Pasuje? Jak drugi bucik do nóżki kopciuszka. A dlaczego? Bo to bucik z gumy. Co chcesz to wepchniesz, i to jest właśnie zarzutem jaki postawiłem.

I zobacz jakie piękne - nie bronisz tekstu, bo niby jak bronić jeden wielki ocean słów rzuconych na wiatr. Staram się czytać tekst pisany jak tekst pisany, ty przeciwstawiając prozę i poezję chyba chciałaś powiedzieć o tekście ścisłym i przenośnym, ale to inne zakresy.

Przejawiasz najbardziej pierwotną grafomanię - pisanie bez ustanku, bez sensu i bez wiedzy na temat tego co piszesz. I nie ma większego znaczenia co powiesz, o czym był/jest ten wiersz. On jest tak pojemny, że pewnie udałoby się go zinterpretować w kierunku opisu wycieczek niewidomych byłych saperów do Fromborka.
kasiaballou dnia 20.10.2013 16:23
Haiker
Jak Ty szybko zmieniasz zdanie :) Nie będę broniła tekstów, ale zwracam Ci uwagę, że głównym zarzutem była rzekoma kopia i używanie starych przypraw. Teraz widzisz ocean nieładu i elastyczność, która pozwala naciągać i fabułę i inter: - Twoje prawo, ale boli mnie, że tego jakoś nie argumentujesz, tylko stwierdzasz na zasadzie "bo tak i już" Z tak skonstruowaną wypowiedzią nie da się dyskutować, bo z gustami i demagogią nie ma gadki, a konkretów u Ciebie zabrakło. Możemy się tak droczyć w nieskończoność, ale nie o to chodzi. Oczekuję, żebyś nie był gołosłowny i dookreślił na jakiej podstawie uważasz, że piszę bez ustanku, bez sensu i bez wiedzy - przykłady poproszę. Zadam Ci też jedno, ale bardzo konkretne pytanie, które powinno domknąć tę dyskusję. Zapytam o te kopie: możesz, potrafisz, jesteś w stanie podać chociaż jeden przykład utworu, który ma podobną konstrukcję/kompozycję, podobnie rekwizyty i to użyte tak samo/w takim samym sensie i znaczeniu, podobne metafory, oraz podobne symbole wykorzystane w sposób bliźniaczy - co skopiowałam? Co tu jest powielane? Gdzie kalki i nieświeże przyprawy? - o.. trzy pytania, ale odnoszące się do jednego. Chwytam się jedynych konkretów, bo bicie piany mnie nie interesuje. I chcę coś wynieść z tej rozmowy, żeby mój i Twój czas nie poszedł na marne.
haiker dnia 20.10.2013 17:37
Zarzut wielości poruszonych wątków był w pierwszym komencie (to typowe w przedmowach do prac magisterskich i doktorskich, że powtarza się niemal wszystko co było dotychczas w danym temacie, skrótowo rzecz jasna, żeby wskazać, że się jest biegłym w temacie, i że zawsze w coś się trafi), w drugim uwydatniłem na twoją prośbę uwagę o wtórności.
Poza tym to są dwa różne, niewykluczające się zarzuty, a ty piszesz tak jakby wskazanie wtórności zakazywało użycia argumentu o bezpodstawnej wielowątkowości.
Twoje pytanie dotyczy plagiatu, a nie kopii. Kopia polega na czymś innym, chodzi o to, że używasz zużytych środków, symboli itp. To nie oznacza wcale, że taki utwór jak twój identyczny lub bardzo zbliżony powstał. Gdybym napisał o plagiacie to podałbym przykład, lecz nie o tym pisałem.
No to odpowiedziałem jaśniepanience na jedno pytanie to może ona zechce powiedzieć o czym jest pierwsza część, tj. Pielgrzym. Ale konkretnie, bez bicia piany.
Pozostałe dwa pytania na wymianę z dokładną interpretacją autorską kolejnych wierszy/części.
kasiaballou dnia 20.10.2013 18:58
Haiker
Zarzut był, ale nieuargumentowany. Mogłabym wykazać jak błądzisz, ale tego nie zrobię, bo nie dokonam odautorskiej analizy. Ludzie czytać potrafią, a nieprzekonanego nie zamierzam przekonywać. Odnoszę wrażenie, że dyskusja odbywa się na płaszczyźnie gustu i widzimisia i to już nie jest poważna wymiana poglądów. Prosiłam o konkrety i nie doprosiłam się. Uważam, że sam zapędziłeś się, Haiker w ciemny zaułek, w kozi róg i teraz nie wiesz, jak wybrnąć :) Nie uciekaj mi - nie uciekaj w tekst o plagiacie. Czym jest kopia? Używasz słów, których znaczenia widać nie znasz. Nie podasz przykładów, bo ich po prostu nie znajdziesz, a Twoje zarzuty dot. pewnie rekwizytornii. Tak się domyślam i widzisz, tu przeginasz, ponieważ wszystko już było, ale sztuką jest to "wszysko" wykorzystać i podać inaczej. I tak jest z tymi tekstami. I jeszcze jedno - paskudnie mnie pomówiłeś o grafomanię, o brak wiedzy w temacie, o pisanie bez ustanku, o pisanie bez sensu i znowu bez pokrycia na przykładach. Reasumując - jesteś niepoważnym komentatorem. Jest mi przykro, ale nie żal mi Ciebie, tylko swojego zmarnowanego czasu. Gdybym wiedziała, że zatoczysz koło w pustce, po prostu podziękowałabym za lekturę i nie wplątywała się w bezproduktywną dyskusję. Od teraz tak będę traktować Twoje komentarze. Pozdrawiam.

kasiaballou, a nie jakaś "jaśniepanienka"
wiese dnia 20.10.2013 19:00
en passant- tylko przebiegłem, by zaś wrócić
Ewa Włodek dnia 20.10.2013 20:46
no, to rozpatrzmy ten tryptyk w trzech haustach: jest w pierwszym - jakże częsty, niestety - obraz człowieka, który niby jest z kimś, a jakoby go nie było, bo albo nie dorósł do odpowiedzialnego zachowania, albo - boi się odpowiedzialności, więc - trzyma bezpieczny dystans. W drugiej cząstce - jet próba zbudowania w życiu czegoś konstruktywnego, oczywiście na bazie relacji interpersonalnych; bardzo mi się spodobały te typy kobiet: (Maria - duchowość, Magdalena - zmysłowość, Marta - praktyczny realizm, a może - jedna, uniwersalna? No i trzecia cząstka - jakby refleksja w stylu: chciałam jak najlepiej, a wyszło - jak zwykle... Cóż, samo życie w tym wierszu. Chyba, że nadinterpretuję, co też nie jest niemożliwe. Z formalnego punktu widzenia najbardziej do mnie trafiła druga cząstka. Pozdrawiam serdecznie, Ewa
januszek dnia 20.10.2013 22:00
nie potrzeba 'trójniaka' ażeby mniemać że "obłożenie nawozem" (jest taka przypowieść w Piśmie)", wymaga też umiejętności, więc gdyby tak zdać się na Dobrego Ogrodnika to nawet jeżeli życie "przepłaci" się życiem..
i tak się
opłaci
Hiob wygrał ... 'podwójnie/iak'

moim zdaniem trochę(mówiąc łagodnie) zamieszane tak że brak klarowności, jakby do wina płatków róży nawrzucano , chyba że tekst dla wybitnych kiperów.
pozdrawiam
januszek dnia 20.10.2013 22:02
sorki ale wokół pojęć religijnych dziś panuje takie zamieszanie,
ze nie przystoi jeszcze bardziej mieszać, ale poczekać aż się ustoi.
kasiaballou dnia 21.10.2013 00:14
Wiese
oki :)

Ewa
interpretację i refleksje nasuwa autopsja, albo baczna obserwacja, więc wszystko w porządku

Januszek
może i troszkę mętnie, bo tematyka mętna. i bez przesady - w poezji/poezji wszystko przystoi.

Dziękuję Wam za lekturę i ślad. Pozdrawiam serdecznie.
kropek dnia 21.10.2013 10:46
prawdziwy poeta nigdy nie powie, że w poezji - wszystko przystoi.
no i tutaj zaczynają się schody.
:)
pozdrawiam
kropek dnia 21.10.2013 10:56
tryptyk nie poruszył mnie, bo to nie moja poetyka.
ale rozumiem, autorka ma potrzebę wypowiedzenia się,
nieważne, czy z uwzględnieniem stosunku własnego, cz też nie.
takie prawo autorowi przysługuje zawsze, nawet jeżeli miejscami wygląda to jak pisane banialuki. ale to tylko mój odbiór indywidualny,
wcale nie potwierdzony racją, bo tych tyle, ilu czytających.

tryptyk ma poruszać. poruszył!
:)
pozdrawiam, witek
nitjer dnia 21.10.2013 11:35
Druga i trzecia część tryptyku bardziej mnie wciąga niż pierwsza. Odczytuję je dość podobnie jak sykomora. Z całości za najlepszy fragment uważam ten:

ty jesteś Piotr wierny Marii znany z wyrzekania się
myśli błądzących po Magdalenie. nadszedł czas
powrotu do Marty. po drodze kilka bezimiennych
odsądzanych od czci tylko dlatego że dawały
wiarę nie pytając Quo vadis.


Bardzo odpowiada mi też świetnie dobrany do całości tytuł tryptyku.

Choć podoba mi się fraza:

rozszumiały się wierzby kuszące


to nie jestem pewien czy

wierzby kuszące
zakazanymi gruszkami


nie są przypadkiem zbytnim pójściem na łatwiznę?

Ogólnie jednak utwór uważam za napisany całkiem przyzwoicie oraz sensownie i w związku z tym zdecydowanie warty przeczytania. Choć sam piszę w inny sposób, nie odnoszę tu wrażenia pustosłowia, obcowania z tekstem wysilonym, naciąganym czy usiłującym jedynie udawać poezję.

Pozdrawiam.
kasiaballou dnia 21.10.2013 14:23
Kropek

Podtrzymuję - w poezji/poezji przystoi wszystko, moim skromnym zdaniem, chociaż nie wszystko bywa poezją. Powołujesz się na "prawdziwego poetę", przepraszam, ale, skąd takie twierdzenie (podaj materiały źródłowe) i przede wszystkim kryteria w/g których jest możliwy jednoznaczny podział na prawdziwych/nieprawdziwych (źle mi się to kojarzy) nie znam, a chętnie poszerzę horyzonty.
Nie dziwi Twój "indywidualny odbiór" - odkąd pamięcią sięgnę zupełnie się mijamy w kwestiach poezji, ale przede wszystkim różnimy światopoglądowo. Gdyby moje pisanie nagle Cię olśniło - byłaby to reakcja zaskakująca i chyba nienaturalna. Być ponad, oceniać ponad podziałami, piękna rzecz, nie dla wszystkich. Nigdzie też nie piszę, że "tryptyk ma poruszyć", nie narzucam sposobu odczytu, nie epatuję emocjami, ale szanuję każdy odbiór, a zmysłowy cenię wysoko. Dziękuję, że zajrzałeś i mimo wszystko czytasz. Pozdrawiam.

Nitjer

Zdaję sobie sprawę, że "pielgrzym" mniej wciąga. Zabiegi semantyczne mogą sprawiać wrażenie zapętlenia w warstwie językowej na poczet jej wieloznaczności. Też to czuję, zwłaszcza w pierwszej cząstce, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie podkręcić :)
Manewr skrzyżowania 'gruszek na wierzbie' z 'zakazanym owocem' wydał mi się kuszący, ale przyznaję, nie jest zbyt błyskotlkiwy. Żeby zobrazować pewnien stan/pewną sytuację podziałałam skrótem myślowym, stawiając na bezpośrednie skojarzenia, również z partyzancką piosenką. Lubię te frazy, chociaż wiem, że nie są poetycko wyszukane. Dziękuję za poczytanie i konstruktywny komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
kropek dnia 21.10.2013 15:04
kasiuballou, gdy tylko mam czas, zawsze czytam, natomiast rzadko zaznaczam swoją obecność.
wiersz poruszył, to widać po wypowiedziach. każdy tekst pisany 'na granicy' ma w założeniach poruszać środowisko, w lewo lub w prawo. nie czarujmy się, to przecież istota takiego pisania. tak więc moja uwaga, tylko tego faktu dotyczy.

co zaś się tyczy: wszystko przystoi! to najczęściej osoby, które mają niewiele do powiedzenia, uważają, że wolno im wszystko, bo w to 'wszystko' gotowi wrzucić każdy śmieć.
- niestety, nie wszystko!

ale znowu, to tylko ja!
wk

pozdrawiam
kasiaballou dnia 21.10.2013 15:17
Kropek

Teksty "na granicy"? Z założenia poruszać środowisko? Osoby, które mają niewiele do powiedzenia, to, czy tamto, tak nie inaczej wrzucają? Skąd Ty to bierzesz? I kto Ci to zrobił? Rozmawiamy o poezji, a nie o środowisku i jakichś obcych mi chwytach. Nie znam środowiska, ale przerażasz mnie. Nie lubię też manifestów. W moich tekstach nie ma niczego z tego, o czym tu zapodajesz. Odchodzisz od meritum zupełnie.
Enigma. Operujesz jakimiś (sorry) komunałami bez pokrycia. Jeśli to tylko Twoje zdanie, to oki, szanuję i nie wnikam, chociaż się nie zgadzam - jak zwykle zresztą :) Miłego popołudnia.
kropek dnia 21.10.2013 17:07
kasiuballou, to przecież proste, jak rogalik. ma poruszyć (z założenia, bo jeżeli nie to jest podejrzenie, ze piszesz - ot, tak sobie, byle leciało słowo po słowie) środowisko piszących i pierwszych czytających, ale, da Bóg, także inne. wszystko zależy od tego jak nośny jest wiersz/przesłanie.

nie szukam, ani u Ciebie, ani w twoich wierszach, żadnego drugiego dna. nie mam też nic przeciwko wierszowi - pokaż mi choć jedno słowo, gdzie urągałbym mu, źle o nim mówił. nie!

skąd biorę, to co na wstępie twojej ostatniej wypowiedzi? - otóż, z życia, z życia i jeszcze raz z życia. ale to życie trzeba jeszcze rozumieć, nie tylko wtykać to, co widzimisię każe. wtedy nie będziesz przerażona, a uśmiechniesz się.
przepraszam, ale przemawiasz do mnie językiem belferki!
życzę więcej pogody ducha :)
kasiaballou dnia 21.10.2013 18:04
Kropek

Nie, dla mnie to nie jest proste, a wręcz pokrętne. Poruszyć, w sensie wzruszyć, jako jedyny powód i jedyna motywacja dla pisania? To żałosne po prostu. Kiedy porusza jest u autora powód do zadowolenia - na zasadzie nitki empatii. Cenię odbiór zmysłowy, ale zapominasz, albo nie wiesz, że w jego "skład" wchodzą walory estetyczne, obcowanie z plastyką słowa, obrazowanie pobudzające wyobraźnię, a także walory poznawcze, czy próba podzielenia się swoimi doświadczeniami/obserwacjami/rozważaniami, a w efekcje chęć konfrontacji z zoną poznawczą Czytelnika, bo tylko w ten sposób, za pośrednictwem sztuki można się wzajemnie ubogacać.

Jedno słowo? Jest ich więcej: "banialuki", czy sugestia, że nie mam nic do powiedzenia, bo optuję za poezją wolną od jakichś tabu, czy ograniczeń - i tylko dlatego, że moje słowa nie pokrywają się z Twoimi zapatrywaniami i tzw. "doświadczeniem życiowym". Można się nie zgadzać, rozmijać poglądowo, ale nie masz prawa skreślać odmiennych postrzeżeń i odczuć. Nie masz prawa nikogo dyskredytować, tylko dlatego, że jego horyzonty różnią się od Twoich, a tak właśnie postępujesz. Dyskutuj, staraj się wykazać na tekście swoje racje - uszanuję, ale nie zadzieraj nosa. Wiesz co Kropek, powiem dobitniej: nie cenię zdania osoby, której obce jest słowo tolerancja, który stylem swoich wypowiedzi trąci zwykłą ignorancją, butą, a nawet megalomanią. Nie lubię też wyjazdów ad personam : nie pouczam, ale bronię swojego stanowiska i nie atakuję niewybrednymi dygresjami, w odróżnieniu do Ciebie. Moja pogoda ducha pozwala mi na rozmowę z Tobą, chociaż żadnych wartości trwałych z niej nie wyniosłam. Hej! :)
bombonierka dnia 24.10.2013 09:49
komentarzy nie czytałam;-) bo szkoda...
ale tryptyk z zadumą
a fragment
"ty jesteś Piotr...do Quo Vadis"- cudeńko;-))
pozdrawiam- M
kasiaballou dnia 24.10.2013 11:18
Bombonierka

Dziękuję Ci za zatrzymanie, zadumkę i wisienkę :)
Pozdrawiam serdecznie.
moderator4 dnia 24.10.2013 11:33
Na prośbę Autorki pierwsza i trzecia część tryptyku poddana została niewielkim korektom. W "pielgrzymie": w drugim wersie strofy pierwszej wers usunąłem końcowe słowo "chociaż", a w drugim wersie strofy drugiej z frazy "tak jak on" - jej pierwszy element ("tak").

W części zatytułowanej "wakat w nosie wolność w garści czyli Bóg honor i obczyzna" w strofie czwartej z wersu drugiego wyciąłem początkującą go frazę "po prostu".

Pozdrawiam.
kasiaballou dnia 24.10.2013 12:06
Moderator4

Dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67403069 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005