poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPoniedziałek, 12.05.2025
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Forma strony interne...
HAIKU
Poezja dla dzieci
FRASZKI
"Na początku było sł...
Czy to tu dzień dobr...
...PP
Ostatnio dodane Wiersze
Pocałunki
Na wiosnę
Klucz
Nade wszystko
łatwo dzielić nie sw...
afrodyta
***
wieści z ulicy
Pilocie, śmiało dzie...
O smakach
Wiersz - tytuł: Samhain
Już rozpięto welarium - ciemnogranatowe.
Pod nim - rozfalowane, jak zorza polarna,
fantazyjne draperie w miękkich, zwiewnych fałdach
przetykanych magentą, purpurą, cynobrem.

W powietrzu się unosi ciężki, cierpki zapach
liści wdeptanych w ziemię, martwego igliwia.
Wielobarwne makaty zdają się ożywać
od wilgoci, dżetami osiadłej na płatkach.

Tam, dalej - linia cienia, po nią - rozlewisko,
falujące gorącą, migotliwą łuską,
co tej nocy przykrywa kamień, trawę, wszystko.

Cicho. Zimno. Wędruje srebrnoszary opar.
A oni dłonie, w których przeraźliwie pusto,
ogrzewają nad ogniem, nie mogąc - w ramionach.


Dodane przez Ewa Włodek dnia 28.10.2013 04:42 ˇ 21 Komentarzy · 881 Czytań · Drukuj
Komentarze
femme dnia 28.10.2013 05:38
Wiersz pachnie. Zatrzymuje nie tylko z powodu celtyckiego świętowania upływającego lata ale i końca miłości.

pozdrowienia
haiker dnia 28.10.2013 06:42
W tym wierszu trafione są parzyste zwrotki. Druga, bo w tradycyjny sposób obrazuje to, co w pierwszej jest podane na zbyt wysokim poziomie abstrakcji i niewydolności zakończenia. Czwarta, która również w sprawdzony, także dla sonetu, sposób, nawija o jesiennych obrazach. O wiele lepsza niż trzecia, która porusza się w rejestrach poza właściwą ścieżką narracji.
Robert Southwell dnia 28.10.2013 07:01
Pozdrowienia Ewo. R S
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 11:06
femme:
u Celtów - noc z 31 października na 1 listopada - to nie tylko koniec lata, to koniec tegorocznej wegetacji, koniec życia. To noc, kiedy żywe spotyka umarłe. Również - w miłości...Dziękuję Ci ślicznie za to, że wstąpiłaś, poczytałaś i podzieliłaś się ze mną Soją refleksją. Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa

haiker:
powiadasz - ze pierwsza i trzecia - niespójne? Oj, zajdź nocą we Wszystkich Świętych na cmentarz - i popatrz. Może też zobaczysz to, co ja widuję co roku? Kolory i inne efekty. Ale miło mi, że choć druga i trzecia Ci zakonweniowały...Pięknie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, rzuciłeś okiem i konstruktywnym słowem. Pozdrowienia z uśmiechami posyłam, Ewa

Robert Southwell:
Cieszę się Robercie, że jesteś, że poczytałeś i powiedziałeś słowo. Dziękuję Ci za to najpiękniej, serdseczność z uśmiechem posyłam, Ewa
mag_nath dnia 28.10.2013 14:45
Ależ spodobała mi się puenta, bardzo, bardzo: taka sugestywna i czuła. Wiersz jest punktowo 'rozświetlony', nastrojowy i mimo że ciemność przytłacza, jest mi w niej dobrze, bo to ciemność mistyczna.

A to ogrzewają nad ogniem, nie mogąc - w ramionach wędruje do mojego katalogu pięknych fraz.

:)
silva dnia 28.10.2013 15:36
bardzo udany sonet. Świetnie oddałaś nastrój- taki jesienno-mistyczny. Najbardziej podoba mi się ostatnia strofa.
haiker dnia 28.10.2013 15:59
Tak, mogę pójść w wiele miejsc, sporo zobaczyć, ale tu i teraz oceniam twój wiersz, jego zwrotki, i pierwsza i trzecia z niego są słabe. Odnośmy się do tekstu opublikowanego, a nie tego co można zobaczyć. Bo tak to wpiszemy 28 października 2013 a na zarzut, że trochę ubogo, to odpowiemy, że to przecież czas, gdy myśli się o cmentarzach.
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 16:27
mag_nath:
ciemność - jak to w dniu, kiedy zmarli snują się wśród żywych. Bardzo się cieszę, że spodobała Ci się ostatnia fraza... Ślicznie dziękuję, że jesteś, że dałaś czas wierszowi i powiedziałaś słowo w przedmiocie. Moc serdecznego posyłam, z uśmiechem, Ewa

silva:
ooo, miło mi, że znalazłaś czas, żeby wstąpić i poczytać, i cieszę się, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie...Najpiękniej Ci za to dziękuję, serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

haiker:
ooo, choroba! "Odnosimy", "wpiszemy", "odpowiemy" - Ty dziś tak o Sobie w "pluralis maiestaticus"? No, no...Ale ja i tak zwrócę się do Ciebie w "singularis", a co mi tam!
A więc: mój wiersz oceniłeś - i fajnie. Dwie strofy uznałeś za kiepskie - też fajnie! Na zarzut, że "trochę ubogo" - nie wiem, co odpowiedzą jacyś bliżej czy dalej mi nie znani "my", których wzmiankowałeś. Ale pozwól, że ja odpowiem w swoim imieniu i w liczbie pojedynczej - cóż, raz bywa ubogo, raz mniej ubogo, raz całkiem ubogo. Pewnie można lepiej - ale na ten raz - nie jest, jak piszesz. Skrytykowałeś - i w porządku. Twoją ocenę do wiadomości przyjęłam i wezmę na rozum. Po raz kolejny dziękuję za konstruktywną krytykę, zawsze wartą przemyślenia. Dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa
PaULA dnia 28.10.2013 17:03
Bardzo nastrojowo.
1 listopada, to ludzie dominują, pokazują się z najlepszej strony(chodzi o ubiór), dopiero wieczorem i na drugi dzień, w Dzień Zaduszny czuję, że to jest święto tych co zmarli, jest wtedy nastrój, mistyka, cisza, spokój i wrażenie, że oni tam są. Pozdrawiam:)
ara dnia 28.10.2013 17:38
Ewa Włodek
w wierszu,w moim odczuciu, ukryłaś ukojenie,które pomaga bez strachu, myśleć o śmierci.
pozdrawiam serdecznie
RokGemino dnia 28.10.2013 17:50
jest nastrój, jest obraz. kilka obrazów, pierwsza trzecia czwarta. druga to narracja do zdarzenia i miejsca. całość tworzy kompozycję espressivo con espressione. pozdrawiam nastrojowo
haiker dnia 28.10.2013 18:17
No, choroba. Ty i ja to my. Tyle w temacie analizy pl. mai.

Nie, nie przyjęłaś krytyki - wyleciałaś z argumentem, że coś gdzieś mogę sobie obejrzeć. Ale tutaj rozmawiamy (tak, ty i ja) o wierszu. I na to zwróciłem uwagę w moim drugim komencie.

Popraw jakość wierszy to nie będziesz musiała wykonywać wolt odnosząc się do komentarzy.
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 19:06
PaULA:
właśnie, Ulu, nie dzień, kiedy cmentarz jest pełen żywych, tylko noc, kiedy...Dziękuję Ci za wizytkę, za ofiarowana chwile i za refleksję, którą się ze mną podzieliłaś. Moc serdecznego z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa

ara:
oj, Aro, gdybyż się dało myśleć o śmierci bez strachu...Bardzo się cieszę z Ciebie u siebie, dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za takie ciekawe słowa. Pozdrawiam ciepło, uśmiechy posyłam, Ewa

Jomkobalt:
ooo, skoro dostrzegłeś i obraz i nastój, to mnie raduje...Piękne Ci dzięki, żeś wstąpił, rzucił okiem i serdecznym słowem. Pozdroweczki posyłam i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa

haiker:
Nie przyjęłam krytyki? Co Ty powiesz! To jakieś novum dla mnie. Widać jakaś boginka mnie chwilowo odmieniła, czy co? Bo - na ile siebie znam - zawsze krytykę przyjmuję, jeśli mieści się w granicach dobrego smaku. Więc i tym razem - też, a że Tobie się wydaje, że nie przyjęłam - cóż, nic na to nie poradzę. A moje słowo o nocnej wyciecze na cmentarz - to bardziej luźna uwaga, niż argument i życiu bym nie przypuszczała, że go tak sieriozno odbierzesz. Ot, niedogodność komunikacji pozawerbalnej. I wobec tego pozwolę sobie machnąć ręką na to, co napisałeś o tym, co mam zrobić, żebym czegoś nie musiała, i tak dalej, bo by się nam mogło z tego wykluć coś, co nikomu do niczego nie jest potrzebne...Uśmiech posyłam, Ewa
abirecka dnia 28.10.2013 19:35
Ufff! Duszno, pachnąco, ciemnawo i straszno :)
Nastrojowo to na pewno :-)
haiker dnia 28.10.2013 20:19
Weź już nie pisz nic, najpierw zamiast o wierszu piszesz o jakichś wyprawach, potem z naturalnego użycia formy my (niektórzy dopatrzyliby się w tym tendencji koncyliacyjnej, ale inni manipulacji) czynisz przyczynek do pokpiwania (czyli wyrzucenia komentarza poza nawias), na koniec brniesz w plum-plum słowne nazywając wymianę słów komunikacją pozawerbalną. Oczywiście, przejęzyczenie, wcześniej plum-plum wierszowe, teraz machnięcie ręką.
aleksanderulissestor dnia 28.10.2013 20:21
po pierwszo piewsze wiersz
po drugie sonet
po trzecie dobry no może więcej niż dobry
po czwarte dobrze oddaje atmosferę tego dnia
cmentarz oglądany raczej samotnie z rozmysłem
-:)))
pozdrawiam
Roman Rzucidło dnia 29.10.2013 07:28
Niezwykle zagęszczona ornamentyka w tym twoim sonecie.Już kiedyś pisałem, że są dwie Ewy Włodek, ale teraz mi się to przypomina.Ja właśnie wolę tą, w ozdobnym, barokowym przebraniu. Pozdrawiam z biblioteki w Nysie.
Ewa Włodek dnia 29.10.2013 08:03
abirecka:
oj, chyba jednakowoż nie tak straszno na tym cmentarzu, Nelu...Cieszę się, że wstąpiłaś, spojrzałaś i powiedziałaś słówko. Podziękowanie piękne i serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

haiker:
jak sobie życzysz - nie napiszę więcej, może poza tym, że utrzymanie wypowiedzi w tonie lżejszym nie oznacza ani pokpiwania, ani wyrzucenia jej poza nawias. Ani braku szacunku dla powiedzianego czy napisanego słowa. Za nieporozumienie - przepraszam. A następnym razem odpowiem Tobie: "dziękuję, pozdrawiam". Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa

aleksanderulissestor:
słusznie zauważyłeś, Aleks - samotnie, bo właśnie na pustym cmentarzu najspokojniej się snuje refleksje wszelakie...Dziękuję Ci, żre ze mną tam wstąpiłeś, pobyłeś chwilę i rzekłeś słowo. Serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

Roman Rzucidło:
to mnie cieszy, Romanie, że Cie nie zniechęca barokowość...Ślicznie Ci dziękuję za odwiedzinki, za ofiarowany czas i za dobre słowa o baroku. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam, Ewa
bols dnia 29.10.2013 20:30
Barokowa kolorystyka, forma, ozdobniki...to dla Ciebie znamienne.
Trudno czasem zapanować, ale tu udało się spiąć puentą.
januszek dnia 29.10.2013 22:16
jako że zdecydowanie wolałbym ramionami nawet własnymi, to :
............
Cicho. Zimno. Srebrnoszary opar wędruje
A oni dłonie, w których przeraźliwie pusto,
nie mogąc w ramionach - nad ogniem. Współczuję

ale to tylko moje osobiste odniesienie z okiem :)
pozdrawiam serdecznie.
Ewa Włodek dnia 30.10.2013 15:28
bols:
to mnie bardzo cieszy - Twoje stwierdzenie, że zapanowałam jednakowoż nad swoim barokiem. Tak chciałam, i - wychodzi - nawet mi się powiodło...Ślicznie Ci dziękuję za to, że wstąpiłaś, dałaś wierszowi Swój czas i powiedziałaś dobre, konstruktywne słowo. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam, Ewa

januszek:
własnymi ramionami - to żadne ogrzanie, to gest, ujawniający, jak bardzo człek jest samotny. Dopóki nie chce się sam objąć - jeszcze nie jest z nim źle. Więc - jednakowoż - nie ma co tym cieniom życzyć, by się same obejmowały, lepiej już ogrzać ręce nad płomykami zniczy. Według mnie, rzecz jasna. Co zaś do Twojej propozycji - raczej nie, to ":współczuję" zupełnie zmienia wymowę wiersza. ja tylko opowiedziałam, bez zamiaru pokazywania stanów emocjonalnych. Ani swoich (współczucie), ani - "onych"...Ślicznie Ci dziękuję, Januszku, za obecność, za daną chwile i za mądre, dobre słowa. Mnóstwo serdecznego oraz dygnięcia z uśmiechem posyłam, Ewa
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Turniej jednego wier...
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Użytkownicy
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

76498101 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005