poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 18.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
dedykacja
Pokrzywy
Para.dwoje
mały książę
zawieszenie broni
Makrokosmos od kuchni
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Wiersz - tytuł: Wojownik czeka na spokój
Ograniczona przestrzeń. Mroczno. Brak powietrza.
Są drzwi, lecz ich otwarcie wymaga odkucia,
więc nie dziw, że przeważnie zamknięte na głucho.

Gdzieniegdzie czasem błyśnie światło, może - próchno,
a pancerz, co miał chronić, dziś tylko dokucza,
i nie wiesz - piach czy wino klepsydrę wypełnia.


Dodane przez Ewa Włodek dnia 04.11.2013 00:41 ˇ 24 Komentarzy · 829 Czytań · Drukuj
Komentarze
wiese dnia 04.11.2013 05:38
czytam : wojownik- szukam krwi
a krwi ? nie ma brak i brak :(
Tomek Kowalczyk kłania się nisko z suplikacją :
więc nie dziw --> nie dziw więc
zwróć uwagę, słodka walkirio, że i akcentowi dobrze to zrobi :)

o, znalazłem miejsce dla krwi, a i logika zapisu się poprawi
piach czy wino --> krew czy wino !!!!

a na co - to już mi sił brak, a ono takie paskudne est ...

hey
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 08:46
no, to byka za rogi lub raczej smoka za frak:
- krew, Smoku, w żyłach wojownika, dopóki...
- suplikacja Twojo-PanaTomkowa - no, recht masz, do uwzględnienia, dzięksy...
- krew - nie wino, Smoku, ani nie piach, no chyba, że w piach wsiąknie w bojowej potrzebie (myślę, że widzisz t perskie, które puszczam do Ciebie)...
- a względem "co" - ano:
na drzwiach gabinetu profesorskiego kiedyś-tam prof. Nitsch wywiesił kartkę z komunikatem: "odwołuję zajęcia, co je miałem mieć". Za jakiś czas ktoś na owejż kartce przekreślił "co" i wpisał "które". Po czym profesor wpisał odwrotną pocztą pod uwagą: "Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy". No, to znów ktoś swoje: "co wolno Mickiewiczu, to nie Tobie, Nitschu". Tyle anegdoty - tak dla poprawy nastroju. A moje ukochane "co" na razie jest poprawne, w każdym razie słownik go nie dezawuuje, a ja - lubię, więc może przełknij na ten raz.?Co?...Pięknie Ci, Smoku, dziękuję żeś kunknął, luknął i rzekł konstruktywnie. Serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 08:51
wiese:
powyższe rzecz jasna - do Ciebie, przepraszam, zagapiłam się, starość - nie radość, skleroza nie choroba, ale ...
Uśmiechy posyłam, Ewa
haiker dnia 04.11.2013 08:55
Wojownik. Ale który - aktorka Błaszczyk czy, bardziej klasycznie, samuraj, który całe życie musi pamiętać, że umrze?

Pierwsza - nie wiem czy potrzebna ta duszność i mroczność, skoro najwięcej akcentu na drzwi i ich zawarcie.

W drugiej misz-masz, nie wiem ku czemu mający prowadzić. Chyba na manowce.
januszek dnia 04.11.2013 09:22
jak : " głucho"
to może wykucia ... :)
a w każdym razie ten Twój wiersz tak spróbuję " .... na pamięć "
a nuż
się w boju (z bykiem)przyda.

pozdrawiam serdecznie.
Megan dnia 04.11.2013 13:10
Dobry wiersz, ciekawy temat i dużo pola dla wyobraźni.
abirecka dnia 04.11.2013 13:57
Ewusiu, ostatnio oglądałam serialowy odcinek Pszczółki Maji pt. "Maja ratuje Gucia".
Gucio zmieciony końskim ogonem z grzbietu posiadacza tegoż ogona, spadł na swój trutniowaty łebek, tracąc przytomność oraz pamięć.
Leżał biedaczek jak nieżywy i wtedy odnalazły go mrówki.
Sądząc, że nie żyje, najpierw zaniosły go do mrowiska, po czym zamknęły w czymś, na kształt opisanego przez Ciebie sarkofagu, czekając by "skruszał". Była to bowiem jedna z mrówczych spiżarni...
Myślisz zapewne, że zdziecinniałam? Może, choć sama prawie zawsze wewnątrz własnego "ja" byłam dzieckiem. Niczym "Mały Książę".
Mały Książę, kiedy było mu smutno, oglądał zachody słońca, ja - Pszczółkę Maję.
Może gdybym zamieszkała na planecie Małego Księża, też oglądałabym zachodzące słońce a nie Maję? Oczywiście pod odpowiednim kątem :-)
Margita dnia 04.11.2013 14:17
Ewo,
to bardzo mądry wiersz, symboliczny, choć nie "dosłownie" (czyli nie od razu w sensie gatunkowym) symboliczny - takich się już nie widuje, a szkoda - a może i nie szkoda, może tylko wiersze tego typu napisane tak, jak Twój, mają sens.
Do przemyślenia i odczucia (a mocno daje się odczuć, szalenie sugestywny oraz intensywny). Do tej doskonałości mam jedno "ale": niezbyt podoba mi się słowo "ograniczona" w odniesieniu do przestrzeni, brzmi jakoś tak urzędowo-formalnie, jak z jakiegoś wywiadu środowiskowego czy innego sprawozdania albo i przepisów... jakoś nie pasuje tutaj (subiektywnie, może tylko mi się zdaje?). Nie gniewaj się za tę uwagę, dobrze? Bo wiersz uważam za udany nad podziw.
Krótko mówiąc: podobasię;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Margita
femme dnia 04.11.2013 15:54
Tak coś tu jest może mgła?

znikła mgła ubrana w oddech
nic po zimnie

milczenie

ogień nie gaśnie od wody a
zapala się od wody morskiej

(parafraza)

pozdrowienia.
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 16:28
haiker:
wojownik - pisząc o nim nie miałam na myśli ani Ewy Błaszczyk, ani samuraja, ale oboje mieszczą się pod "płaszczem" mojego wojownika, gdyż przecież i jedno i drugie należy to tej grupy ludzi, którzy świadomie zmagają się z tak zwanym życiem we wszystkich jego aspektach, opracowując najpierw strategię, później - taktykę i na koniec przechodząc do akcji. Z różnym efektem, rzecz jasna.
Duszność i mrok - uzasadnione, jak to w sarkofagu, dopóki nie otworzą się oweż drzwi, przez które ma szansę wpaść świeży powiew.
Co do drugiej - zastanowię się nad tym, co mogło spowodować, że odebrałeś, jak odebrałeś. Może się to okazać z pożytkiem dla wiersza...Dziękuję bardzo za odwiedziny, ofiarowany czas i konstruktywne słowo. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa

januszek:
wykucia - raczej nie, bo wykuwa się otwory, a odkuwa - płytę. Więc chyba zostanie, jak jest, na ten raz, Januszku. A byka - to słownikiem, słownikiem, albo - kwiatkiem, jak Fernando (mam nadzieje, że widzisz to duże, perskie, które teraz do Ciebie puszczam). I nie szkoda pamięci na "na pamięć"?....Ślicznie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, poczytałeś i podzieliłeś się ze mną Swoją refleksją. Serdeczność z uśmiechami posyłam, Ewa

Megan:
właśnie tak chciałam - to pole do wyobraźni. I jestem ciekawa odbioru...Dziękuję Ci, Megan, za to, że wstąpiłaś, dałaś Swój czas wierszowi powiedziałaś serdeczne słowo. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa

abirecka:
oj, Nelu, Mai to ja raczej nie uwielbiałam, ale już Bolka i Lolka - prędzej, ale sobie nie przypominam, czy tam któryś trafił na jakieś mary, czy nie? Pamiętam natomiast Disneyowskiego kaczora Donalda, z którego próbowano zrobić mumię...Pięknie Ci dziękuję, że wstąpiłaś, rzuciłaś okiem i powiedziałaś tak pogodne słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 16:40
Margita:
owszem, Margit, symboliczny, i bardzo się cieszę, że dostrzegłaś. Cóż, ktoś przywdziewa pancerz, staje do walki, ale - ile można? Przychodzi czas, że już się tylko chce odpocząć, wciąż się widzi klepsydrę odmierzającą czas, choć czasem może ona - choć na chwilę, moment - spełnić rolę kielicha w całej jego symbolice, również tej mniej grzecznej.
Zwróciłaś uwagę na tę "ograniczoną przestrzeń" - możesz mieć rację, może warto ją - z pożytkiem dla całości - zastąpić czymś mniej współczesnym. Pomyślę...Dziękuję Ci najpiękniej za to, że jesteś, że znalazłaś czas, żeby poczytać, i za te dobre słowa o wierszy. Samo dobre z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa

femme:
mgła, to to, co nieraz rodzi się z mariażu wody z ogniem. Woda i ogień - boleśnie oczyszczają, mgła - otula, koi. Więc tutaj - raczej już mgła, wody i ognia mój wojownik ma wystarczająco. Więc - mgła...Cudnie Ci dziękuję, Femme, za to, ze wstąpiłaś, ofiarowałaś słowu Swoją uwagę i taki piękny, refleksyjny komentarz. Moc serdecznego z uśmiechami posyłam, Ewa
januszek dnia 04.11.2013 18:28
wykuwa się otwory, albo utwory, te ostatnie na pamięć,
a pancerza jak gipsu lepiej nie zdejmować, kiedyś jak mi zdjęli gips to się od razu przewróciłem,
lepiej już inszych 'wrogów' z zanadrza wyjąć ,takich co do w dobrej godzinie tam się wkłada z nadzieją : "a nóż się przyda"
:))))
mgnienie dnia 04.11.2013 18:37
Odczytuję jako nieustanne zmaganie z przeciwnościami losu, które przygniatają i nawet pancerz, którym chcemy się odgrodzić nie pomoże..tęsknota za wytchnieniem, spokojem...mogę sie mylić
Serdecznie pozdrawiam:)
bols dnia 04.11.2013 19:46
Przeważnie, zamieniłabym na - stale, bardziej konsekwentnie; ładna puenta z tym winem... taka -niezdecydowana:)
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 19:57
januszek:
no, właśnie, czasem pancerz przyrośnie, więc - niezdejmowalny, choćby się i chciało - nic z tego, co zaś do tych wrogów włożonych w zanadrze o dobrej godzinie na czarną godzinie - cóż, czasem ich już nie ma...Serdeczność, Januszku, z uśmiechem, Ewa

mgnienie:
nie, nie mylisz się, generalnie właśnie rzecz o tym jest...Pięknie Ci dziękuję, że wstąpiłaś, zabawiłaś przez chwilę i podzieliłaś się ze mną Swoją refleksją. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechami, Ewa

bols:
one - te drzwi - jeszcze nie są stale zamknięte, jeszcze czasami bywają uchylane po odkuciu. Do czasu, rzecz jasna. Bardzo się ciesze, że Ci się spodobała pointa, cóż, nawet ktoś bardzo, bardzo zmęczony i poraniony nie zawsze chce czekać na nieuniknione patrząc tylko w piach klepsydry, czasem sięgnie i po kielich z winem, i - nie tylko z winem, zważywszy symbolikę kielicha. I - fakt - czasem niezbyt zdecydowanie to czyni...Bardzo mi miło, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie, dziękuję Ci śliczne za obecność i za serdeczne słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
ara dnia 04.11.2013 20:05
Ewa Włodek
Zaintrygował mnie pancerz,który miał chronić-czasami sami go nakładamy i dbamy o niego zbyt gorliwie.A taka postawa,nie pozwala na radosne, rozbicie kielicha.
pozdrawiam serdecznie :)
JagodA dnia 04.11.2013 20:54
a pancerz, co miał chronić, dziś tylko dokucza,

całe szczęście, że go posiadamy; moim zdaniem.
Cieszę się, że piszesz. Masz tak wiele mądrego do powiedzenia

Pozdrawiam
kropek dnia 05.11.2013 11:46
czytam drugą - bez czasem i z pominięciem ostatniego wersu.
tak lepiej mi pasuje,
:P
pozdrawiam, witek
mag_nath dnia 05.11.2013 13:21
Twój wiersz pięknie się wkomponował oryginalnością w ten zaduszkowy czas. Jeden z nielicznych wierszy o przemijaniu, o oczekiwaniu na śmierć, które nie trącą sztampą. Puenta bardzo nośna. Rozumiem, że wino w kielichu może być podobne temu, które w scenie finalnej miał wypić Hamlet? ;)
Ewa Włodek dnia 05.11.2013 14:09
ara:
w rzeczy samej, Aro, jeśli pancerz zbyt ciasny, zbyt przylegający - utrudnia swobodne poruszanie się. Nie chroni, lecz krępuje, dosłownie i w przenośni. Ale nawet dobrze dobrany z czasem może powodować dyskomfort, i pytanie, co by było, jak by się go zdjęło?...Bardzo Ci dziękuję za wgląd, daną chwilę i słowo refleksji. Serdeczność posyłam z uśmiechem, Ewa

JagodA:
ale szczęście, Jagodo, bez niego bylibyśmy bez ochrony, jakiejkolwiek...Bardzo się ciesze, że zaglądnęłaś, ofiarowałaś mi chwilkę i powiedziałaś słowa, po których chyba się zarumieniłam. Cudnie Ci za nie dziękuję, nie wiem, czy zasłużyłam? Całą masę serdecznego posyłam Tobie z uśmiechami, Ewa

kropek:
mówisz, że taki człowiek, co już zdołał się zmęczyć zmaganiami z trudami życia nie może sobie pozwolić na coś w miarę przyjemnego, lub choćby tylko pozornie przyjemnego? Przecież - jeszcze żyje, więc...Serdecznie Ci dziękuję, Witku, że zaglądnąłeś, poczytałeś i powiedziałeś Swoje zdanie. samo dobre Tobie posyłam oraz dyg i uśmiech, Ewa

mag_nath:
może być podobne temu, które miał wypić hamlet, ale - nie musi, nie musi, przynajmniej - do czasu...Bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, z ofiarowanego czasu i takich dobrych słów o wierszu, Najpiękniej za to dziękuję, moc dobrego z uśmiechami posyłam, Ewa
PaULA dnia 05.11.2013 22:05
Duszna atmosfera pod pancerzem, ale czasami chowamy się pod nim. Pozdrawiam:)
Ewa Włodek dnia 06.11.2013 14:59
PaULA:
ano, Ulu, czasem chciałoby się go nie mieć...Najpiękniej Ci dziękuję, że wstąpiłaś, poczytałaś i powiedziałaś, co myślisz. Sama serdeczność z uśmiechem posyłam Tobie, Ewa
aleksanderulissestor dnia 07.11.2013 20:54
-:)))))
jest tu też satysfakcja z dobrze przeżytego życia równa pragnieniu odpoczynku z nutką wyższości w stosunku do młodości
teraz na was kolej pokażcie co potraficie

i treść i forma równoważą się dobry bardzo wiersz ewo
-:)))
pozdrawiam
Ewa Włodek dnia 07.11.2013 21:23
aleksanderulissestor:
ooo, Aleks, toś mnie ucieszył tymi słowy o równowadze formy i treści. To jest to, co najtrudniej osiągnąć, więc skoro to dostrzegasz, to mi się tylko radować wypada...Pięknie Ci dziękuję, żeś wstąpił, rzucił okiem i serdecznym słowem. Pozdrowieńka liczne i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech posyłam, Ewa
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67427837 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005