dnia 20.10.2014 19:43
...poza zatrzymaniem - zbiór "pomysłów" na ew. tytuły
czytając od tyłu, uzyskuje się prawie to samo..........................no nic |
dnia 20.10.2014 19:55
De gustibus... |
dnia 20.10.2014 21:33
Taka melancholia, myślę że trzeba dużej wrażliwości aby tak pisać. Ten wiersz jest krystaliczny, podoba mi się. Pozdawiam |
dnia 20.10.2014 21:46
Wiersz krystaliczny? O, femme, miła Przyjaciółko, nikt tak jeszcze moich wierszy nie nazwał :)))) |
dnia 20.10.2014 21:56
pierwsza cząstka - bardzo zmysłowy obraz się jawi. Bardzo...Pozdrawiam, Nelu, ciepło, Ewa |
dnia 20.10.2014 22:30
Jakże fajna ta Twoja etiuda...:)
Nie tylko muzycznie...
Dziś jakoś ten wilgoci smak z ostatniego wersu -bardzo.
Lubię zapach rzeki.
Pozdrawiam ciepło.Ola. |
dnia 21.10.2014 08:22
Delikatnie, zmysłowo...i z moim ulubionym zapachem wilgotnej ziemi, pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 21.10.2014 09:09
Ja również uległem tym pięknym strofom. Pozdrawiam |
dnia 21.10.2014 10:45
-:))))
wiersz że się tak wyrażę przemądrzale pozostaje poza obszarem mojej ułomnej percepcji
pewnie niedostatecznie jeszcze nasiąkłem wszystkimi nowinkami
może rzeczywiście w parze z etiudą wywołuje zamierzone wrażenia
z tym że i na muzykę tu akurat wysublimowaną też jestem głuchy
gdyby dać tytuł przykładowo ,, kaskada jesiennych impresji " byłby to tekst dla mnie jako całość lepiej przyswajalny
jako zbiór tak
pozdrawiam -:))) |
dnia 21.10.2014 11:57
Podoba mi się pierwsza część i fraza " akordy listowiem się toczą", ale " czerni szkieletów konarów" nie do przyjęia, pozdrawiam. |
dnia 21.10.2014 11:59
Literówka "przyjęcia", przepraszam. |
dnia 21.10.2014 13:44
-:)))
a może pójść jeszcze głębiej w eksperyment i zapisać w postaci zapisu nutowego bez pięciolinii ale zachowując takty
każda strofa takt
może to głupie ale tak ja bym zrobił
-:)))) |
dnia 21.10.2014 14:19
Silva: proszę jednak przypatrzyć się niektórym, przypominającym szkielety, tak: szkielety, bezlistnym drzewom, by już później coś "przyjmować" bądź "nie przyjmować" ;)
Aleksandrze!: super spostrzeżenie. Jest to bowiem słowem opisana "Etiuda c-moll" Fryderyka Chopina, nazwana - zupełnie prywatnie - "październikową".
A "kaskada itp.?" raczej nie? Wedle mnie, zanadto pocztówkowo-patatajkowe :-))))) |
dnia 22.10.2014 08:47
Cały wiersz pięknie skomponowany. Nie wiem tylko skąd się bierze w październiku "kier lodowych zgrzytanie", kier jeszcze nie uświadczy, chociaż przymrozki się zdarzają. |
dnia 22.10.2014 09:57
Rzeczywiście, to zbiór pięknych, ale jednak dość luźno powiązanych obrazów... |
dnia 22.10.2014 10:17
Pani Kazimiero miła! :)))))
"Kier lodowych zgrzytanie" mnie nieodmiennie kojarzy się żurawim klangorem.
Wtedy, kiedy pory roku były w miarę poukładane, wraz z powrotem dzikich gęsi oraz żurawi, zgrzytały kry. Dlatego, proszę przeczytać dalej:
Na przesłuchanie
wzywa przedwiośnie - jesień
akordy listowiem się toczą - - -
- - -
rzeką pachnie - wilgotnym piaskiem.
Jesienny odlot żurawi już ewokuje ich wiosenny powrót :) I taki był mój zamysł zilustrowania słowem chopinowskiej Etiudy. |
dnia 22.10.2014 18:56
Po raz nie wiem który wracam do tego wiersza i nie mogę się przekonać. Cóż, nie każdy jest doskonały... |
dnia 22.10.2014 19:03
Adaszewski: i Panu Bogu trafiają się ułomne dzieci, a cóż - dopiero wiersze?
Autorstwa - dodajmy człowieka - czyli symbolicznej Ewy ;-)))) |
dnia 22.10.2014 21:59
tonacja moll rzewna jest, wiersz rzewny. jednakowoż kier lodowych zgrzytanie bardziej pod dur mi się widzi |
dnia 22.10.2014 22:39
Etiuda jest bardzo konkretna, jak rzeczowym jest ten wiatr (ro)zmiatający liście.
"Kier lodowych zgrzytanie" odzywa się wysokim tonem skowronków i śpiewem powracającego dzikiego ptactwa.
Wiosna już :-)))) |
dnia 25.10.2014 17:56
A to mnie Mihotynek naprowadził na fajną zabawę. W rzeczy samej czytam od tyłu. Tylko w porównaniu z M. znalazłam wiele ładnych wersów. Supcio! |