| 
 Przyjedź tu kiedyś się rozpłakać. To była nasza piosenka. 
Kilka oddechów w przesłonie. Żebyś otworzył oczy, choć na chwilę. 
Co mi zostało po muśnięciu na skórze szyi? Jakaś jednostka ciepła? 
 
Zapomnij, że cokolwiek o tym wiesz. Tamta wieś już nie istnieje, 
rozebrali wszystko. Widzisz - tam spałam. Mogłeś wytrasować  
ścieżki, albo usypać. Spać, plecami do ścian. Rzeczywiście,  
mieliśmy taki zmierzch. Byłam tam i coś widziałam w ogniu. Tak mocno 
 
jeszcze nigdy nie kłuło w żołądku. Zgadnij, co mnie rzucało na kolana. 
Jeszcze nigdy tak nisko. A śmierć przychodzi spod spodu,  
przekonałeś mnie. Zaplątywałam się w inne dni, jaśniejsze. Przechodziłam  
przez szersze okna.  
 
And tidal waves couldn't save the world  
from Californication. I dalej, to były nasze przestrzenie.  
Scena. Zaśnij. Domu nie będzie.   
 
Dodane przez  steppenwolf
dnia 15.07.2007 22:17 ˇ
17 Komentarzy ·
1033 Czytań ·
  
 
 |