dnia 26.07.2015 12:09
:-))) |
dnia 26.07.2015 12:50
dzięki abi, brak słów kaleczy najpiękniej |
dnia 26.07.2015 13:27
brak słów kaleczy najpiękniej
Piękne ujęcie, może by z tego jaki wiersz ?
Pozdrawiam! |
dnia 26.07.2015 14:20
Zachwycony uśmiech kaleczy? Przecież "słoneczko" (bo nie jędza, na dodatek brutalna) powinno się uśmiechać?
Serdecznie :))) |
dnia 26.07.2015 14:33
Edek się uparł i nie chce zejść z tężni, zakładając że niebo pełne gwiazdek to niebiskłon polskiej popkultury i kultury, to słuszne starania by go odwieść od zamiaru wdrapywania się w to bagno, fajnie opowiedziana historyjka o parciu na sukces w show - biznesie tak się mi przeczytało, |
dnia 26.07.2015 15:36
Czytałam z przyjemnością :) Pozdrawiam. Irga |
dnia 26.07.2015 20:01
Każdy lubi coś innego. Jednak bohater wiersza chyba boi się wysokości.
Czasem boimy się nawet spróbować. Taki mały demon przeszłości.
Jednak nic na siłę. |
dnia 26.07.2015 20:53
Albo Edek ma dowcipnego i mądrego przyjaciela, albo sam sobie daje dobre rady. W końcu o to chodzi, by pisać, komponować, śpiewać i malować. Pogodna pocieszanka. |
dnia 26.07.2015 21:16
wiersz pisany dla Edwarda Stachury, z którym rozminąłem się w internacie PLSP w Bydgoszczy na ul Chwytowo, dwa dni temu kolejna rocznica Jego tragicznej śmierci i niezapomniane zdjęcie Steda na ciechocińskiej tężni były i pretekstem i okazją,
dziękuję i pozdrawiam |
dnia 26.07.2015 22:04
Wprowadziło mnie w błąd imię, Edek, zamiast Ed oraz lecz tobie się uda , bo jemu jednak się nie udało. Fakty o tężni i internacie wywiały mi z głowy, jeśli wspominał o tym w swoich dziennikach, ale tak dawno je czytałam. Rozminąłeś się z nim w internacie? W jakim sensie, jeśli to nie tajemnica? |
dnia 27.07.2015 09:40
nie jest tajemnicą
a bardziej tęsknotą
rodzaj niespełnienia
bowiem chodzi o to
że po dzień dzisiejszy
jest moją zgryzotą
obraz który często
odwiedza mnie we śnie
jak Sted śpiewa wiersze
siedząc na tym krześle
tym samym na którym
ja siedziałem wcześniej |
dnia 27.07.2015 12:55
- unikałbym takich zapisów:) |
dnia 27.07.2015 13:15
hubertk - ...i tego się trzymaj, ja, choć łeb ciężki wolę chodzić z podniesioną głową |
dnia 28.07.2015 15:39
Staszewski wspomniany w wierszu - to TEN Stawszewski, ojciec Kazika? Jeśli tak - to czyżby to był wiersz z kluczem? I czy się słusznie domyślam, kim jest peel, czy tylko nadinterpretuję?...Poczytałam z uśmiechem. I pozdrawiam z uśmiechem, Ewa |
dnia 28.07.2015 17:27
Ewa Włodek - ...ciepło, ciepło ...
/choć z reguły jest tak, że są zamki a kluczy brak,/
pozdrawiam |
dnia 28.07.2015 22:14
Z uśmiechem do wiersza. Pozdrawiam. |