| w lesie mieszanymszepczą drzewa
 o brzozie która się złamała
 chcąc zatrzymać zamortyzować
 lot - upadanie rannego ptaka
 
 szepczą o drzewie Krzyża
 co świętym się stało
 
 o Krzyżu brzozowym
 pośród poszycia leśnego
 o czaszkach przedziurawionych
 przestrzelonych ciałach
 guziku z orzełkiem
 sercach i mózgach jak skała
 
 o tym szepczą co podczas wojen
 
 że Ziemia nasza piękna
 strojona kwiatami
 ciągle chłonie krew ludzką
 broczy ranami co zadaje człowiek
 zwalczając człowieka
 
 (a przecież na każdego
 śmierć właściwa czeka)
 
 szepty szumem niekiedy
 prawie buntem
 w ogromnym zdziwieniu
 jakby krzyczą do nieba
 unosząc konary
 
 BOŻE WETKNIJ W CZŁOWIEKA POMYSŁ
 NA BEZKRWAWE MIĘDZYLUDZKIE PLANY
 
 szepty nad mogiłami
 imiona nazwiska skradziono
 a ciała spoczywają między korzeniami
 
 mróz kwiaty układa
 wiosna śpiewa hymny
 zieleń porasta usypane wzgórki
 
 nadzieją szepczą
 na czyste spojrzenia na życie
 aby nie zaistniał mord
 jawnie ani skrycie
 
 szepczą o tych co bez winy
 bez grzechu bez plam na duszy
 o tym że człowiek ma po to życie
 aby życiu służył
 
 rozszeptały się świerki jodły i modrzewie
 lipy olchy buki i dęby
 także inne
 
 przyjmują treść szemrania
 od górskich strumyków
 rzek pojednania wody z ziemią
 w klimacie gorącym zimnym
 w buszu na równiku
 kołyszą się szepty
 na biegunach Ziemi-planety
 
 przekazują prądami powietrza
 aby Ziemię sercem powiększać
 |