dnia 25.07.2016 16:05
Chyba podarowałam Panu mojego Vivaldiego-samograja? :)
Ilekroć czytam o czterech porach roku, to zawsze mnie ogarnia nieokreślone bliżej wzruszenie :)
Bardzo serdecznie :))) |
dnia 25.07.2016 17:05
A więc o porach roku można nieskończenie, byle był oryginalny pomysł... Z przyjemnością. Pozdrawiam. |
dnia 25.07.2016 17:33
...eeetam i to z przytupem |
dnia 25.07.2016 18:34
Lubię klimat Czterech pór roku, tutaj też przeczytałam z przyjemnością
o grze na różnych kolorach strun, fajny pomysł i wykonanie.
Pozdrawiam :) |
dnia 25.07.2016 19:13
Słyszałem echo strun. Kto na nich grał? Bardzo Poprawny Grajek. Jesienią grał na brązowej, a wiosną na zielonej. A gdyby trochę zaszalał? Gdyby jesienią zagrał na srebrzystej i zielonej?
Dla mnie instrument z tego wiersza to ładna deska, w którą grajek wbił równo cztery błyszczące gwoździki i odłożył ją, bo nie potrzebował jej do niczego, poza ćwiczeniem z młotkiem.
I stoi w kącie ładna deska, i błyszczą sobie cztery metalowe główki. |
dnia 25.07.2016 19:30
Jesienią, wiosną i latem zadziało się coś w przyrodzie, a zimą stało się coś ze słowem. Dlaczego? |
dnia 25.07.2016 19:42
Małgorzato, gołym okiem widać, że tym Poprawnym Grajkiem był Vivaldi. Szacunek dla jego kunsztu kazał mi widzieć go takim, jakim był naprawdę. A był Poprawnym, choć genialnym Grajkiem. I faktycznie jego cztery koncerty, to autonomiczne, błyszczące gwoździki, choć każdy w innym kolorze. Dlatego tak to przedstawiłem - takim, jakim był, a nie takim, jakim chciałaby go widzieć rozwichrzona wyobraźnia poety. Wobec Wielkości trzeba zachować pokorę... Tylko w jednym miejscu zrobiłem odstępstwo - w kolejności koncertów. Bo chciałem uwypuklić fakt, że koniec starego jest początkiem nowego.
Pozdrawiam dźwiękami Koncertu nr 2 g-moll rLator1;. |
dnia 25.07.2016 19:47
Małgorzato, zima to czas bezruchu w przyrodzie. Mróz potrafi zamrozić wszystko - nawet gorące słowa :)
Powtórne pozdrowienia |
dnia 25.07.2016 19:57
Grajek nie może zaszaleć bo forma i atencja zobowiązują. Czy nazywa się Konstanty Kulka czy Nigel Kennedy musi pobrzdękiwać na brązowej stronie jesienią, srebrzystej zimą a na zielonej wiosną. Nie wolno mu wyjść poza kanon przyjętych interpretacji, sam tytuł Cztery pory roku wystarczy aby słuchacze z onieśmieleniem i pełną akceptacją przyjęli tą ekspozycję jako miód na serce i trwali w przeświadczeniu, że to wykonanie jest znakomite?
Poezja to nie konkurs. Po co pisać oczywiste rzeczy. Można spróbować na jednogłosowej fujarce lub na keyboardzie z podkładem harmonicznym. Tylko czy wszystkie zamierzenia kompozytora zostaną spełnione? To pytanie zadali sobie ww instrumentaliści ale Autor wiersza - moim zdaniem - nie. Pozdr😯 |
dnia 25.07.2016 20:59
Wiersz jest w miarę ciekawy, ale zbyt oczywisty. Nie ma w nim tajemnicy. Vivaldi zrobił to uroczo i kazał pomyśleć przy kolejnych dźwiękach, oczywiście z nutą wyobraźni.
Tytuł do zmiany, po co podtytuł?
Jakże fajnie by się czytało bez jesienią, zimą, wiosną, latem.
Więcej od Ciebie Autorze trzeba wymagać, a tu taki sobie wierszyk, który szybko się zapomina.
Pozdrawiam:) |
dnia 25.07.2016 22:30
Trochę szkoda, że bez tajemnicy, ale miło się czyta. Pozdrawiam |
dnia 26.07.2016 00:04
Cztery pory roku
a ja wciąż w rozkroku
łajba się chybocze
wciąż niepewnie kroczę
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 26.07.2016 07:25
Wg mnie bez powtórzeń byłoby ciekawiej. |
dnia 26.07.2016 09:16
A gdy ci czasem smutno będzie
pytać cię będą wciąż dlaczego
łatwiej się życia woal przodzie
przy dźwiękach skrzypiec Vivaldiego
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. . |
dnia 26.07.2016 10:51
"Zagrały" zwrotki porami roku...bez ich nazywania też byłoby wiadomo.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 26.07.2016 11:38
Przędzie 😊😀 Pozdrawiam.😊. |
dnia 26.07.2016 13:19
abirecka, dzięki za "wzruszenie". To duża satysfakcja dla autora :)
Pozdrowienia serdeczne
silva, to miłe, że przeczytałaś z przyjemnością Dzięki :)
Mithotyn, eeetam... I to z pozdrowieniem.
[b]Niepoprawna optymistka, bardzo sobie cenię Twoją opinię, dziękuję i serdecznie pozdrawiam
[/b] |
dnia 26.07.2016 13:55
Ooo, żeby było jasne, bardzo sobie cenię takie współczesne interpretacje, jak Maxa Richtera czy wspomnianego przez Ciebie Nigela Kennedy'ego, ale mój wiersz kłania się, bez żadnych maskujących kamuflaży, kunsztowi oryginału, a nie jego interpretacjom. Gdybym miał inny zamiar, to napisałbym inny wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 26.07.2016 14:38
Edyto, nie ma tajemnicy, bo nie miało być. Wiersz z założenia miał być zachwytem nad muzyką Vivaldiego -wyrażoną wprost, bez żadnych zagadek, tajemnic i kamuflaży. Dlatego i tytuł jest, jaki jest - to nazwa koncertu (a właściwie czterech niezależnych koncertów), dlatego napisany kursywą. To nie jest żaden podtytuł, tylko powtórzony tytuł z okienka systemowego - bo tam nie można użyć kursywy.
Co do użycia słów : jesień, zima, wiosna, lato - zgadzam się, można było je pominąć, bo i tak wiadomo, o jakie pory roku chodzi. Użyłem ich tylko dlatego, że tak nazywają się poszczególne części koncertu. Może gdybym użył kursywy, byłoby to czytelniejsze.
I jeszcze jedno - ten wiersz jest przeróbką mojego dawnego wiersza pt. Fortepiany. który kojarzył się z Vivaldim tylko podziałem na pory roku. Tu celowo go zmieniłem, żeby był czystym pokłonem przed Mistrzem... A pierwowzór wyglądał tak:
Fortepiany
Widziałem jesienią brązowy fortepian
kto na nim grał że niezłomnym dębom
opadły wszystkie liście
Widziałem zimą biały fortepian
kto na nim grał że gorące słowo
zastygło w połowie drogi
Widziałem wiosną zielony fortepian
kto na nim grał że na dalekim niebie
powariowały jaskółki
Widziałem latem złoty fortepian
kto na nim grał że między strunami
zatańczyły błyskawice
Oczywiście i w tej wersji można było pominąć nazwy pór roku.
Więcej od Ciebie Autorze trzeba wymagać
Hi hi, toś mnie na koniec rozśmieszyła :) A od Ciebie nie? Od każdego trzeba więcej wymagać.
Pozdrawiam |
dnia 26.07.2016 14:53
koma17, dzięki. Co do tajemnicy - nie ma, bo nie miało być :)
Pozdrowień moc.
Alfredzie, Twoje dowiersze są genialne! :) Tylko: kto/co przędzie?
Serdeczności
mgnienie, to dobrze że zagrały :) A nazwy rzeczywiście mogłem pominąć - redundancja szkodzi wierszom :(
Pozdrowień moc
Kazimiero, zgoda co do nazw pór roku. Reszta musi zostać.
Pozdrawiam |
dnia 26.07.2016 16:22
Panie Januszu,:
la finita opera! Wszystko musi tu zostać, gdyż "lepsze" jest wrogiem dobrego :-)
Bardzo serdecznie :))) |
dnia 26.07.2016 16:58
Muzycznie tu...zasłuchałam się...miło było, pozdrawiam |
dnia 26.07.2016 17:18
abirecka
:))) :)))
Pani Anielo, za uśmiech odpłacam w dwójnasób :)
Również serdecznie.
sibon, lubię Twoje zasłuchanie :)
Moc pozdrowień. |
dnia 26.07.2016 22:05
Każdy z nas przędzie, chociażby taki wiersz jak Twój.
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 27.07.2016 08:56
Ja tak jak mgnienie.
I chyba znam odpowiedź :) Autora.
Pozdrawiam.O :) |
dnia 27.07.2016 12:51
Olu, dzięki za odwiedziny. Nie chyba, a na pewno :)
Pozdrawiam |
dnia 27.07.2016 13:12
Ładny i przyjemny, ale jakiś taki bez tornada.
Pozdrawiam ;) |
dnia 27.07.2016 13:21
kkb, nie martw się, przyjdzie czas na tornado, teraz pora na zefirek :)
Pozdrawiam. |
dnia 27.07.2016 15:48
Podoba mi się. Pozdrawiam. Irga |
dnia 27.07.2016 16:08
Irga
Ooo, jaka niespodzianka :) Miło gościć :)
dobrą nowinę
czarodziejka haiku
w wersie przyniosła
Serdeczności |
dnia 27.07.2016 20:12
Re: miło mi i vice versa Januszu:)
Serdeczności raz jeszcze:) |
dnia 27.07.2016 20:15
Słyszałem echo brązowych strun
tak na nich grał że niezłomnym dębom
opadły wszystkie liście
Słyszałem srebrzyste struny
tak gorące że słowo
zastygło w połowie drogi
Słyszałem wiosnę w strunach zieloną
wtedy powariowały jaskółki
na dalekim niebie
Słyszałem dźwięki błękitnych strun
grał... tak grał że między obłokami
zatańczyły błyskawice
Pana wiersz jest ciekawy, ale wydaje mi się, że ciekawiej byłoby, gdyby pory roku nie były nazwane.
Pan pyta:) a ja pozwoliłam sobie stwierdzić fakt. Przepraszam za grzebanie w wierszu:) To tak w ramach ćwiczenia. |
dnia 27.07.2016 22:10
Milianna, widzę niekonsekwencję - pory roku miały nie być nazwane, a wiosna jest nazwana. U mnie podobieństwo stylistyczne strof było podporządkowane określonej koncepcji, oddającą strukturę Czterech Pór Roku, tutaj widzę stylistyczny chaos.
Nie ma Pani za co przepraszać, ja też czasami lubię pogrzebać w cudzych wierszach :)
Pozdrawiam |
dnia 28.07.2016 10:33
nie, no fajnie ;) |
dnia 28.07.2016 22:01
Veles, dzięki za wpis :)
Janusz |