nie umiem pisać
nie mam rąk ani twarzy
codziennie Chrystus pochyla się
nad pustym płótnem maluje
oczy moje otwarte
serce moje rozdarte
kreśli rzęsy-
trzepocz nimi
rozchylaj wargi
bądź niedoścignioną miłością
jedyną którą znasz
którą cię zagnębię
naszkicuję ci powietrze
masz nim żyć
gnić i płonąć
aż zbuduję muzeum
na każdym obrazie
twarz twoja jedna
staną w kolejce
przechylą głowy
każdą zinterpretują na tysiąc sposobów
nikt we właściwy
Dodane przez porzeczkowe
dnia 28.12.2016 19:54 ˇ
4 Komentarzy ·
338 Czytań ·
|