poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 14.09.2025
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
"Na początku było sł...
Czy są przechowywane...
playlista- niezapomn...
GRANICE POEZJI
Co to jest poezja?
Bank wysokooprocento...
Limeryki
Forma strony interne...
HAIKU
Poezja dla dzieci
Ostatnio dodane Wiersze
wiarołom
Rz, ży, rży... a idź...
Ziarenka
jęk czarnego węża
cisza w drzwiach
Cicho tu
Czarująca
Wolność
Baju baj
Czas do szkoły
Wiersz - tytuł: na przedmieściu Dłużniowa
od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem jaja z cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki

dziewczęta wykłaszały się wcześnie później
niejedna jako mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością

kiedyś siostra włożyła pod poduszkę dwie kromki
wypiekanego przez mamę chleba na zakwasie
z wypasioną śmietaną posypaną większą ilością cukru
jak to po wykopkach dla najmłodszego
który wierzył w zapomianego przez rok Mikołaja

teraz tutaj czekam na wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje

nienasienne
Dodane przez Grain dnia 04.09.2018 23:23 ˇ 15 Komentarzy · 850 Czytań · Drukuj
Komentarze
Grain dnia 05.09.2018 06:47
na przedmieściu Dłużniowa

od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem sobie jaja od cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki

dziewczęta wykłaszały się wcześnie
niejedna mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością

dowiązany szpagatem do sanek od kawalera
ciągle wierzę starszej siostrze przez lata bez śniegu
z odmrożoną w pierwszym tygodniu twarzą
że był Święty Mikołaj i w naszym łóżku

na mojej poduszcze zostawił przylepkę
z maminego chleba przełożoną zebraną śmietaną
z większą ilością cukru po wykopkach i wytłokach

spokojnie czekam na przyjazd wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje

nienasienne

https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82u%C5%BCni%C3%B3w
Janusz dnia 05.09.2018 08:13
Od kiedy to wsie mają przedmieścia??? Do reszty nie mam pytań, ciekawie ożywiasz nieistniejące już klimaty :)
Pozdrowienia.
zdzislawis dnia 05.09.2018 10:31
Też mi się wydaje, że to powinny być raczej opłotki Dłużniowa, chyba że tytuł jest hiperbolą. Druga strofa szczególnie przypadła do mnie, chociaż dzisiejsze dziewczęta moim zdaniem wcześniej się wykłaszają. - :)
venga dnia 05.09.2018 11:35
miło znów poczytać :)
achillea dnia 05.09.2018 11:56
Bardzo dobry, dojrzały, przeżyty i wymyślony trochę pewnie też - chociaż dla mnie ( miejscami ) zbyt wielokrotnie złożony. Chleb, śmietana, cukier, chleb i znowu śmietana.
Ola Cichy dnia 05.09.2018 12:19
:)
Wolę pierwszą wersję, oczywiście bez kromki, przylepki pod poduszką, a raczej "na".
Możez inną czasami fleksją, ale... niech tam.:)

Klimaty podobają się.

I... jak tam z "przedmieściem" i prawami lokacyjnymi?
Pozdrawiam.
Ola.
:)
Grain dnia 05.09.2018 12:24
Dzięki.

Jeszcze wróci na warsztat.

I chyba mam tytuł

Ogławianie buraka.
Grain dnia 05.09.2018 13:06
ogławianie buraka

od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem sobie jaja od cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki

dziewczęta wykłaszały się wcześnie
niejedna mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością

pozostałem ortodoksem wierzącym w Świętego Mikołaja
kiedyś na mojej poduszcze zostawił przylepkę
z maminego chleba przełożoną zebraną śmietaną
z większą ilością cukru po wykopkach i wytłokach

z żoną i słońcem bez kurzych łapek grzebiącymi w ziemi
spokojnie czekam na przyjazd wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje

nienasienne

https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82u%C5%BCni%C3%B3w
Robert Furs dnia 06.09.2018 05:40
wiersz nawet, nawet - mam wątpliwości do: denera - czasem jedno słowo burzy koncepcję, pozdrawiam,
Robert Furs dnia 06.09.2018 05:42
a chodzi oczywiście o bieluń, OK, super,
Grain dnia 06.09.2018 07:10
Kiedyś u nas w domu słowo ta dendera było często używane - jako bardziej dookreslejący zamiennik innego.

Więcej nie grzebię - tylko skubnę tytuł na ogławianie - bez autoreklamy.
Dziękuję.
Robert Furs dnia 06.09.2018 07:46
bieluń często był i jest hodowany przez amatorów mocnych wrażeń, :) regionalnych jej nazw nie znałem, człowiek się ciągle uczy jak PAD, :)))))
Robert Furs dnia 06.09.2018 07:47
*jego nazw,
Grain dnia 06.09.2018 07:50
Sprowokowałeś mnie. Dzięki naszej koleżance Oli Cichy /inspira bez związku z treścią/ popełniłem humoreskę i zapodawam.
Olu dziękuję za ten nieodparty impuls.

Osieł po Turecku.

Bidaka, turecki Kurd handlował solą, przewożoną na grzbiecie osiołka. Zawsze obok szedł piękny Dżamal, a nie bliska rozwiązania Aisza.

Kiedyś czworonóg znarowił się przed mostem i nie chciał iść, jak fiat 126 P kiedy poszedł zbierak napędu. Akurat most runął za sprawą wieku i być może życiowego doświadczenia. I musieli przejść nurt rzeki, i prawdę ekranu. W przeciwieństwie do rodzącej się pośladkowo opozycj parlamentarnej, osioł wyciągnął właściwe wnioski, że teraz dźwiga mniejszy ciężar.

Po odbudowaniu przeprawy z przedwyborczej konieczności, zaczęło się. Osioł się zaparł, jakby znowu szedł na ocapienie, a może antycypując już na Konstytucję. Przechodził tylko pod kładką rowerową, w bród, a nie wszerz kraju, jak partio-bus z przepałem.
Łebski Dżamal, oprócz ładunku, przytroczył do grzbietu ogoniastego gąbki, chłonne niczym oglądalność konkurencyjnych stacji telewizyjnych. I stało się tak, że bez zmiany kanału osioł momentalnie zgłupiał. To nie było miejsce zabaw Europy i jej towarzyszek. Wałach zatrzygł uszami, zamulony, przedźwigany myślami. Ale mniej od celebrytki, przed podniesieniem sobie pośladków.
Ola Cichy dnia 06.09.2018 10:39
he, he
"osioł wyciągnął prawidłowe wnioski" :) "szedł na ocapienie" ale "zgłupiał", bo "przed podniesieniem pośladków" *) "mniej niż celebrytki.


:)))
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII Ogólnopolski K...
XLV Konkurs Poetycki...
Wieczór debiutu ksią...
Turniej jednego wier...
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
Użytkownicy
Gości Online: 14
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

80912655 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005