poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 26.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
Wiersz - tytuł: podróż paznokcia
tamtego dnia przyjechałam z japońskimi cążkami
twoje paznokcie u nóg obcinały się łatwiej
niż kiedykolwiek

wydawało się nawet że z radością
pukają w ceratę na stole
zawadiacko strącają łuski farby ze ścian

a ten najbardziej zbolały
odbył iście cesarską podróż
na poduszce moich włosów

przewędrował wzdłuż wąską Lipową
pełną śladów po ściętych lipach
naczytał się szyldów
dwadzieścia minut podskakiwał w tyle autobusu
z lękiem przekroczył tory na przedmieściu
i pewnie zadrżał wraz ze mną
gdy we mgle zaryczała nagle
niewidzialna krowa

nic dziwnego że wieczorem zmęczony
spadł na podłogę w łazience

żałuję że nie zdążyłam opowiedzieć ci tego
i wielu innych historii
Dodane przez małgorzata sochoń dnia 25.09.2018 20:12 ˇ 21 Komentarzy · 847 Czytań · Drukuj
Komentarze
mgnienie dnia 25.09.2018 20:28
Do bólu prawdziwy i dotykający wiersz.

Pozdrawiam:)
PaULA dnia 25.09.2018 20:35
Robi wrażenie i zatrzymuje na dłużej. Pozdrawiam:)
RokGemino dnia 25.09.2018 20:36
dobry wiersz.

pozdrawiam.
aleksanderulissestor dnia 25.09.2018 21:39
-:)))
... a tyle zostało jeszcze do powiedzenia
pozdrawiam -:)))
silva dnia 25.09.2018 21:39
Bez patosu o odchodzeniu - bardzo ciekawie. Pozdrawiam.
Janusz dnia 25.09.2018 21:48
Za silvą.
Moc pozdrowień.
lunatyk dnia 25.09.2018 21:59
Przeczytałam z zainteresowaniem... Smutny wiersz, bardzo dobry...

Pozdrawiam :-)
Milianna dnia 25.09.2018 23:55
dlatego nic nigdy co chcemy opowiedzieć lub powiedziec komuś - nie odkladajmy na potem. Poruszający i zatrzymał mnie.
Grain dnia 26.09.2018 00:19
myślę i myślę o tej koncóce

żałuję że nie zdążyłam opowiedzieć ci tego
i wielu innych historii


żałuę że nie zdązyłam ci go oddać
był pierwszy w kolejce historii
do dopwiedzenia
Robert Furs dnia 26.09.2018 10:13
w tym tekście znajduję jakby dwa luźno związane ze sobą wiersze, historie,
obie wystarczająco ciekawe, pozdrawiam,
kaem dnia 26.09.2018 11:38
drobne, pozornie nic nie znaczące momenty z przeszłości potrafią "nosić się" przez długie lata, a niekiedy rosnąć jak te paznokcie, których obciąć nie sposób... w rzeczy samej przejmujące...
serdecznie
małgorzata sochoń dnia 26.09.2018 12:49
Dziękuję za miłe komentarze.

Wiersz ma już wiele lat. Wczoraj byłam troszkę zanurzona w jesiennych nastrojach i przypomniałam go sobie, i postanowiłam podzielić się nim z nowymi czytelnikami, tzn. z tymi, którzy twego wiersza jeszcze nie widzieli.

Nie napisałabym go, gdyby nie to, że któregoś razu, dawno temu, po powrocie od mojej mamy, której pomagałam w różnych sprawach, m.in. obcinałam jej paznokcie, a więc, po powrocie od niej, już wieczorem, przed pójściem spać, czesząc w łazience swoje długie wówczas włosy, z których wyjęłam szpilkę automatyczną, podtrzymującą je w tzw. "upięciu", zauważyłam, że coś spadło na podłogę. To był paznokieć z palca u nogi mojej mamy! Aż usiadłam na brzegu wanny, z wrażenia. W sekundzie stanęło mi przed oczami, co ten paznokieć przeżył tego wieczora. Mały, półokrągły kawałeczek paznokcia z któregoś palca u stopy... Trzymałam w dłoni ten paznokieć i był on dla mnie jak całe jej cierpienie, a może - kawałek cierpienia, bo reszta, dużo większa, została tam, razem z nią, na pierwszym piętrze bloku, w dwupokojowym mieszkaniu z balkonem. I wyobraziłam sobie, że to oto ja to cierpienie mojej matki zabrałam z jej domu na wycieczkę. po mieście. Że chociaż mama nie wychodzi z domu, jej paznokieć wyszedł! I leżąc sobie na mojej głowie, jak na wygodnym łóżeczku, jak na poduszkach w lektyce, odpoczywał po ciężarach dnia. Ta podróż paznokcia, to była też podróż moja, podróż mnie samej, to ja idę przez miasto i oglądam kolorowe neony, żeby odpocząć od zmartwień i to ja boję się krowy we mgle, jej nagłego ryku. Ja i paznokieć, to jedno. Ja, i moje zmartwienia. I zmartwienia mamy, które są moimi zmartwieniami. I tak dalej, i tak dalej... Wyobrażam sobie, jak mama śmiałaby się, że szłam przez miasto, jechałam autobusem, a później, ścieżką przez łąkę, i ze cały czas z jej paznokciem wplątanym w moje włosy, niesionym na głowie. To niby nic. Śmieszna historia. Ale jednocześnie tyle w niej symbolicznych, ukrytych niuansów. Mówi się "mam na głowie tyle rzeczy"... A ja miałam przez jakiś czas, moze kilka godzin, dosłownie na głowie cos, co jest (było) niby niczym. Okruchem, kawałkiem martwej tkanki. Nie mogłam tego później nie opisać.

mgnienie [/b[b]], PaULA, Juliusz Karowadzi , dziękuję za komentarze i również Was pozdrawiam.

aleksanderulissestor - to prawda. Dlatego może powstają wiersze?

silva - dziękuję za "bardzo ciekawie". :)

Janusz - i wzajemnie...

lunatyk - dzięki!

Milianna - masz rację.

Grain - tak, przynieść z powrotem, może już nie na głowie, a w ozdobnym pudełeczku, czy jakimś kawałku świątecznej, papierowej serwetki, jako pamiatkę ze śmiesznej przygody, a później zwyczajnie wywalić do kosza, zachowując tylko historię "podróży" w pamięci - to byłoby dobre zakończenie.
Gdyby mi ktoś powiedział, że przeszedł kawał świata (no bo jednak kawał świata przeszłam) z moim paznokciem na głowie - smiałąbym się z tego, ale też byłoby mi miło. Bo to jakby z kawałkiem mnie. A z kawałkiem mnie, to jak z całą.

Robert Furs - możliwe. Ja widzę tu jeden. Ale spróbuję spojrzeć inaczej, z ciekawości.

kaem - dzięki za refleksję. Kiedyś widziałam na zdjeciu bardzo długie, moze metrowe paznokietki. Jak juz są takie długie, zwijają się w spirale. Taka ciekawostka, na marginesie. Miło Cię widzieć, u mnie, chyba po raz pierwszy.
Grain dnia 26.09.2018 13:28
nie wydaje mi się, że minęłismy się
Grain dnia 26.09.2018 14:38
moja siostro krowo
adaszewski dnia 26.09.2018 17:43
czasami trzeba przybysza z innej planety, na przykłąd Stopii, aby jego oczyma zobaczyć niezwykłość tego, co codzienne. Fajny koncept... i wiersz
Ola Cichy dnia 26.09.2018 22:44
Ciekawie.
To, co codzienne, nawet trywialne staje się nośnikiem wyjątkowych treści i emocji.
Pozdrawiam.
Ola.
:)
venga dnia 26.09.2018 23:17
niby wesoła historia paznokcia
ale końcowa część wiersza daje po głowie
i czyta się od nowa z innym nastawieniem :)
małgorzata sochoń dnia 27.09.2018 15:36
Grain.. Tak właśnie jest, bracie. Lubię Cię.

adaszewski - Stopia pokazał mi wiele ciekawostek! Niektóre znalazły się w wierszach, kilka jeszcze czeka na swoją kolej. :)

Ola Cichy - tak przecież jest (było i będzie). Pozdrawiam również.

venga - czasem też tak robię z wierszami, że czytam po kilka razy. Miłe, że ten wiersz doczekał się takiej przygody. Dziękuję!
Irena Michalska dnia 27.09.2018 21:00
Taka nobilitacja paznokcia, i to w poezji, a nie w anatomii, to jak skok jakościowy z martwej tkanki do żywych uczuć. Wybacz ten, może niestosowny, żart, ale opisana podróż jest przecież też formą żartu, bardzo, bardzo czułego. Dołączam więc do podróży komentatorów :)
AnnaAgata dnia 28.09.2018 00:22
zupełnie nie rozumiałam, co Autorka miała na myśli pisząc:

a ten najbardziej zbolały
odbył iście cesarską podróż
na poduszce moich włosów


cóż za poduszka włosów do diabła!? fraza kojarzyła mi się z puklem włosów, ale skąd się wziął i co robił w towarzystwie paznokcia? brzmiało nieco kuriozalnie, trochę zagadkowo, ale na szczęście Małgosia pospieszyła z wyjaśnieniem opowiadając paznokciową historię, która była zaczynem wiersza. i tak sobie myślę, że jestem jej za to wdzięczna, i tak się zastanawiam, dlaczego popularny jest trend, by nie "tłumaczyć" swoich tekstów, nie wyjaśniać, nie pisać genez, dlaczego wszyscy się przed tym bronią, stronią od przypisów, które czasami są ciekawsze od samych wierszy (nie, nie w tym wypadku),bo pozwalają prześledzić tok myślenia autora, narodziny fraz i często -- w tekst, który był zimny, suchy, nieczytelny - tchnąć życie (że się szumnie wyrażę :) pozdrawiam serdecznie
małgorzata sochoń dnia 28.09.2018 18:06
Irena Michalska - nie ma nic niestosownego w Twoim komentarzu, Ireno. Przeczytałam z przyjemnością!

AnnaAgata - o, ja bardzo lubię, jak autorzy opowiadają historie powstania wiersza. I też załuję, że robią to niezwykle rzadko. Dziękuję za ten fajny wpis!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67081212 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005