dnia 17.12.2018 20:20
Jak się w sobie tego "obcego" oddzieli, to zniknie ból.
Interesujący wiersz, wiele w nim do odkrycia jeszcze. Serdeczności. |
dnia 17.12.2018 20:30
proszę o przecinki i przycinki, :) |
dnia 17.12.2018 22:49
trudne sprawy w trudnym wierszu.Obcy nie są akceptowani, nie dostaną wędki, chociaż Bóg jest ojcem wszystkich .Czytam kolejny raz i jeszcze wrócę... intryguje mnie ból lustrzenia (?) i... tytuł, pozdrawiam serdecznie |
dnia 18.12.2018 07:05
ból lustrzenia - cóż, nie tylko jego, wszak stworzenia z gatunku homo sapiens zdają się zapominać, że na tej ziemi prócz nich cierpią jeszcze wszelkie inne stworzenia, duże i małe. Więc w Wigilie - lustrzeń, w pozostałe dnie - świnka, cielątko i tak dalej, a później - na śmietnik...Ech te moje skojarzenia. Smutno jest w sumie, ale bardzo trafnie i w interesującej formie, szczególnie - słowo i metaforyka. W moim guście, Robercie.
Pozdróweczki mocne, Ewa |
dnia 18.12.2018 08:01
Przeczytał się.
Nie powiem, żebym miał ubaw po pierwszych komentarzach.
Będzie serial.
Pozdrawiam. |
dnia 18.12.2018 08:46
Pytanie zapewne pozostanie bez odpowiedzi - niestety... :)
Moc pozdrowień. |
dnia 18.12.2018 08:52
Wracam. To wg mnie twój najlepszy wiersz. |
dnia 18.12.2018 09:40
Wiersz do wielokrotnego czytania. Pozdrawiam! :) |
dnia 18.12.2018 10:35
Genialny! Zgadzam się, że do wielokrotnych powrotów.
Tutaj można się naprawdę zadumać. Pozdrawiam autora. |
dnia 18.12.2018 11:30
Bardzo dobry.
Sporo tu znalazłam.
Do swoich tam, przemyśleń.
"ból lustrzenia" w interpretacji Ewy, ciekawy.
Dodałam sobie tam inne szkło i
"lustrzenie" jeszcze.
Pozdrawiam.
O. |
dnia 18.12.2018 11:51
Ciekawie, zwłaszcza ten enigmatyczny ból lustrzenia. A bogów coraz więcej, są już nimi nawet algorytmy. Pozdrawiam. |
dnia 18.12.2018 12:12
Puenta najbardziej mnie ujęła. Pozdrawiam |
dnia 18.12.2018 12:51
W pławnym pęcherzu mieszka bezgrzeszna dusza. Niegrzech, jak niesie podszept. Bo niby dlaczego karp miałby jej nie mieć, zwłaszcza gdy tak poetycko się nazywa. Lustrzeń. Końcowe pytanie odczytuję jak nieumiejętność poradzenia sobie z poczuciem winy i szukanie religijnego autorytetu dla usprawiedliwienia zadawanego bólu. Pozdrawiam. |
dnia 18.12.2018 13:14
-:))))
jak widać pogaństwo nabiera rozpędu gdy panujące religie tracą kontakt z rzeczywistością
pozdrawiam -:))) |
dnia 18.12.2018 15:13
Bardzo ciekawy wiersz, zapukał i do mojego sumienia.
Pozdrawiam:) |
dnia 18.12.2018 16:09
nie wiem komu lepiej
myśl taka do mnie bieży
gdy karp na talerzu
zbawca w żłobie leży
pora by odsłonić
z wieków prawdę starą
ludzkiej zachłanności
stali się ofiarą
Miej się dobrze. Pozdrawiam serdecznie . |
dnia 18.12.2018 16:12
Jest sposób - nie jeść karpi, ale idąc tą drogą to co jeść? Wracając do wiersza - jak go odkryć? |
dnia 18.12.2018 16:49
Też nie wiem, ale wie Pan Bóg :) |
dnia 18.12.2018 18:44
Dużo samotności, obcości... Nawet gdy ojciec jest Bogiem...
Pozdrawiam :-) |
dnia 19.12.2018 00:03
Może nie trzeba bólu rozdzielać...ma sens trudny w takiej postaci...ciekawie :-) |
dnia 19.12.2018 09:21
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam. |
dnia 19.12.2018 09:30
Ciekawie u Ciebie. Pozdrawiam. Irga |
dnia 19.12.2018 16:40
a lustrzenie nad czy pod ? jakkolwiek...zawsze krzywe :-) |
dnia 22.12.2018 10:04
Pozdrawiam Was Drodzy Państwo, dziękuję wszystkim za; wpisy refleksje, uwagi i poprawki, |