| 
|  | Nawigacja |  |  
|  | Wątki na Forum |  |  
|  | Ostatnio dodane Wiersze |  |  | 
|  | Wiersz - tytuł: plamy |  |  
|  | Komentarze |  |  
|  | 
| dnia 13.02.2024 08:34 Panu M4 dziękuję - usuńmy proszę jeszcze spójnik /i/, tak, aby było : ziemię   pamięć, pozdrawiam .
 |  
| dnia 13.02.2024 12:21 umetaforniony on ci, że ho ho i nie jest to zaleta in minus, a wręcz zaleta na in plus.
 (tylko te przymiotniki w nadmiarze) ale to drobnostka
 
 pozdrowczyk
 |  
| dnia 13.02.2024 14:05 RokuG., dzięki za wgląd - ano tak, tym razem taki zamysł, bo ostatnio był już wiersz z jasnym, czytelnym przekazem, a ja muszę mieć odmianę (by umknąć stagnacji ;))
 Kwestia następna; temat, którego nie umiałam i nie chcę opisać inaczej, jak tylko nie- wprost.
 Może dlatego, że informacja o wymordowaniu tych dzieci wraz z opiekunami, spadła na mnie tak niespodziewanie; otóż podczas spaceru w upalny dzień ( Tarnów jest biegunem ciepła ), parę przecznic od domu dziadka R.Brandstaettera ( miał tam skład olejowy), zobaczyłam piękną willę z okrągłym okienkiem.
 Zaczęłam ją fotografować i wówczas - usłyszałam o faktach, które na długi czas zupełnie wybiły mnie ze spokoju.. ..Te historie wracają, przybierają swoje metaforyczne obrazy i.. ..daję im żyć, żeby sobie odeszły (może trwając w pamięci innych), pozdrawiam.
 |  
| dnia 13.02.2024 14:24 bardzo dobry wiersz, i nie jest tenże za długi bo czytam go jako niezawiniony dyptyk, :)  pozdrawiam,
 |  
| dnia 13.02.2024 17:06 Robercie, dziękuję bardzo za komentarz i refleksję - paradoksalnie o / długości / wiersza, świadczą też inne parametry a nie tylko ilość wersów ;), pozdrówki miłe,
 |  
| dnia 13.02.2024 18:33 Byłem przy ruinach tej Bimy w Tarnowie wielokrotnie...wiersz zamknąłbym bez "czyjaś postać..."...ten dramat przerasta wszelkie wyobrażenie, a językowo trudne do wyrażenia...niemniej próba godna uwagi...
 |  
| dnia 13.02.2024 18:35 Pytanie, kogo to plami? Współczesne Niemcy nie poczuwają się...
 |  
| dnia 13.02.2024 20:00 Jacku, dziękuję serdecznie za odwiedziny pod tekstem i refleksję ; wiersz  na pewno jeszcze kiedyś będzie przerobiony, narazie / dotarł/ do obecnej wersji.
 Plamy? Widzę je wielokolorowo; krwawe plamy historii, białe, coraz bielsze - umykającej już świadomości dziejów i te czarne, na sumieniu oprawców.. ..choć tak jak mówisz, nikłe to ich poczuwanie się do winy.
 
 W Tarnowie tyyyyle się działo; pierwszy transport do Oświęcimia rdzennych Polaków, zamach na dworcu kolejowym, etc.etc.
 W Zbylitowskiej Górze zginęły też dzieci cygańskie, nasze miasto było wielokulturowe, samej społeczności żydowskiej mieliśmy procentowo ( względem ludności rdzennie polskiej) najwięcej w kraju; jako dorastająca panna żegnałam z innymi mieszkańcami / cygańskie lato/; co roku wyruszał
 od nas / tabor pamięci/ - objeżdżający miejsca kaźni tarnowian sinti i Roma.
 
 Silne związki z kulturą węgierską ( dzięki postaci gen.J.Bema) sprawiały, że w tym mikroświecie - wszystko się  ogniskowało, wydawało być na wyciągnięcie ręki, byle sięgnąć przez góry .. ..ale opowieści - wiały grozą, mam potrzebę do nich wracać, choć to niepopularne,pozdrawiam miło.
 |  
| dnia 14.02.2024 07:51 Korodująca cisza i cynamonowy blask - to mnie zatrzymało, sama treść - poraża... Bardzo lubię Tarnów, Wenecję Północy, no i Bema mamy wspólnego. Jeden z największych cmentarzy żydowskich mówi sam za siebie... Gdy tam byłam, porządkowała kasztany pewna miła pani z gminy... krakowskiej. To tez znamienne. Pozdrawiam.
 |  
| dnia 14.02.2024 08:41 Silvo, bardzo dziękuję za Twoją refleksję, tym bardziej, że wiem, iż moje / postwojenne / teksty, ( podparte fantazją ) nie pasują tak całkiem do portalowego kanonu, a jednak.. ..
 Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem miasta; co do zaniku społeczności żydowskiej? Znam kilka przypadków ( zliczonych na dwóch rękach), kiedy pozostałe jednostki - całkowicie świadomie przeszły na gorliwy katolicyzm tak dalece wypierając się jakichkolwiek związków z przeszłością, że do końca swojego życia, o innych Żydach mówiły : ONI.
 Gmina się jednak odradza i coraz prężniej działa , natomiast gdy o świcie, na Rynku usłyszałam kłótnię w języku romskim starej,  falbaniasto ubranej  Cyganki z Cyganem ( obudzili tym chyba połowę mieszkańców ;)), to wiedziałam, że .. ..życie wciąż idzie dawnym, wielokulturowym torem ;)), pozdrawiam miło.
 |  
| dnia 14.02.2024 11:59 Odwiedzałem regularnie swoich bliskich, którzy zza Buga i z innych stron w końcu osiedlili się na stałe w Tarnowie i okolicach. W samym Tarnowie mieszkała od jakiegoś czasu siostra mojego ojca...W internecie jest cała masa informacji o mieście i duże artykuły o gehennie mieszkańców w okresie okupacji hitlerowskiej. Piękna jest Starówka tarnowska. To bardzo dobrze, że pojawiają się takie wiersze jak Twój, bo przypomina o tym, co czas ukrył przed świadomością współczesnych, i o tym, jakie bagaże dźwigają ci, co powoli nas opuszczają. No i ten bagaż ludzkich losów warto poetycko zinwentaryzować i wystawić na światło dzienne.
 |  
| dnia 14.02.2024 14:59 Jacku, dzięki piękne za powrót , podzielenie się osobistą refleksją i wspomnieniami - sprawiłeś mi dużą radość, ( gdyż w pełni podzielam Twoje spojrzenie) , pozdrówki miłe!
 |  
| dnia 14.02.2024 21:09 Tematyka dla mnie bliska, gdyż mieszkałem od urodzenia w Pustkowie koło
 Dębicy, gdzie znajdował się poligon SS i obóz zagłady Żydów, Rosjan, a nawet
 Francuzów. Na tzw Królowej Górze, jako pięciolatek wyjmowałem z piasku
 łuski i pełne naboje w nienaruszonym stanie. Nawet jako dziecko, czułem tę
 niesamowitą grozę miejsca i to pewnie wpłynęło w pewnym stopniu na
 napisanie kilku wierszy o zapamiętanych faktach. Pozdrawiam.
 |  
| dnia 14.02.2024 21:13 Przepraszam za ten "rozstrzał".
 |  
| dnia 14.02.2024 22:18 niczym przyprawa
 wiersz przeprawa
 jak goździk do
 trumny
 
 
 Dagny -
 
 przeczytałem bardzo intensywnie obrazowany, jakbym stał obok wydarzeń, a one rezonowały we mnie.
 wiersz musi mieć duszę, a autorka wyjęła tę duszę, jak inkascy wodzowie serca i przekazała mnie go w ofierze.
 są wiersze, które się czyta, ale są też wiersze, w które się wczytuje. ludzie zapominają, ludzie spłycają, ludzie się nie utożsamiają.
 
 część mojej rodziny spłonęła w piecach, a świadomość, że gdybym urodził się tylko kilkadziesiąt lat wcześniej i też mogłem spłonąć
 sprawia, że piosenka cz. niemena - płonie stodoła nabrała dla nie innego wymiaru. najdziwniejsze jest to, że ludzie bawią się przy niej
 na weselach nie znając intencji autora, a niemieckie proszki są najlepsze ...
 
 o reszcie nie trzeba pisać bo jaki wiersz jest, kto czyta ten wie...
 
 czule :)
 
 Dawid
 |  
| dnia 15.02.2024 08:24 Do jacekjózefczyk - bardzo dziękuję za podzielenie się cenną refleksją - Pańska historia, przypomina mi opowieści starszych Szczecinian o bawieniu się w dzieciństwie w miejscach / nieoczyszczonych / z niewybuchów, gdzie w wyniku lekkomyślności ( i niedopatrzenia dorosłych ) dzieci ulegały ciężkim wypadkom.. ..to okrutne powojenne żniwo, zebrane przez historię, dobrze, że Pan miał szczęście ! Serdecznie pozdrawiam.
 
 
 Dawidzie, pięknie dziękuję za tak niezwykły, empatyczny wpis, który cóż, niezmiernie  mnie poruszył.
 Pomimo upływu lat, po takich hekatombach - w następnych pokoleniach / rosną czarne ogrody / ; większe, mniejsze.. .. to prawdziwy przywilej, jeśli mój skromny tekst wywołał rezonans; bardzo dziękuję. Serdecznie pozdrawiam !
 |  |  |  
|  |  |  |  
|  | Dodaj komentarz |  |  
|  | Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. |  |  
|  |  |  |  | 
|  | Pajacyk |  |  
|  | Logowanie |  |  
|  | 
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ  żeby się zarejestrować. 
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ .
 |  |  
|  |  |  |  
|  | Aktualności |  |  
|  | Użytkownicy |  |  
|  |  Gości Online: 27 Brak Użytkowników Online
 
 
  Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439 
  Nieaktywowani Użytkownicy: 0 
  Najnowszy Użytkownik: chimi |  |  
|  |  |  |  |