 |
dnia 25.12.2024 08:15
Wszystkim Użytkownikom, Czytelnikom i Administracji PP, by nadal dało się czerpać radość, zadowolenie i doskonalić warsztat oraz dzielić się ciekawostkami lit/berackimi na tym przyjaznym portalu, który, jak doniosły jaskółki, przez kolejny rok ma szansę przetrwać... PRAWDY, DOBRA I PIĘKNA na co dzień i od święta... |
dnia 25.12.2024 08:20
Lękamy się o nowe. Lękamy się nowego. Nic nowego.
Jest dobro. Jest piękno. Jest przewrotność losu.
Bezsensowne innowacje wcześniej czy później "wykopyrtną się" na prostej drodze.
Wiem, trzeba czuwać.
Zawsze jest czas dobrej nadziei.
Życzę dobra i piękna na każdą chwilę.
zalesianin1 |
dnia 25.12.2024 08:29
Zalesianinie1, dziękuję za filozoficzne podejście do "nowego", to wiele ułatwia... Pozdrawiam. |
dnia 25.12.2024 14:27
nie musi palić książek
prze-pędzą je
bajty
...mnie książka wryta w ebook, jak najbardziej odpowiada, bo mam całą bibliotekę w telefonie (czyli w kieszeni), tablecie, kompie i w chmurze. Sięgam po to co chcę i kiedy chcę, i książka otwiera się w miejscu, gdzie przerwałem czytanie. Mogę szybko wykorzystywać cytaty w prezentacjach, co ułatwia pracę.
- ubolewam, że nie wszystkie książki są dostępne jako ebook, co w mojej pracy z książką jest niezmiernie przydatne. |
dnia 25.12.2024 15:40
Mithotynie, to bardzo ważny głos! Może i mnie przekonasz, choć ja gutenbergowska... Ale masz rację, koleżanki na spotkaniach Klubu Dyskusyjnego czytają z telefonów. Chciałabym, żeby były dostępne i papierowe, ale też korzystam ze skanów czy zdygitalizowanych zbiorów. Zatem nowe może być lepsze, dla lasów na pewno... Pozdrawiam. |
dnia 25.12.2024 18:56
Kilka dni temu czytałem o okolicznościach w jakich powstała powieść
Frankenstein , a było to podczas wulkanicznej zimy ok. roku 1816.
Gdyby odwrócić sytuację, że chcemy coś przeczytać, a wyczerpały się
baterie lub nie działają przekaźniki, wydania papierowe mają racje bytu,
więc niech sobie będą. Ale co do drzew, jakoś nie widać wielkiej troski
o nie. Zlikwidowano skupy makulatury, a to było główne źródło wtórnej
celulozy. Papierologia natomiast rozkwita, jak nigdy dotąd. Pozdrawiam. |
dnia 25.12.2024 20:16
Jacku, dziękuję za podzielenie się refleksjami, tak, technologia bywa zawodna, poza tym w wirtualnym świecie można dokonywać zmian ( niekontrolowanych...), a to, co wydrukowane, jest pewniejsze. Niedawno chciałam wyrzucić dawną encyklopedię, ale mam ją, bo nawet w tej PRL-owskiej bywa rzetelniej niż w źródłach elektronicznych, które prawie każdy może korygować, według własnego uznania... Pozdrawiam. |
dnia 25.12.2024 20:43
silva dnia 25.12.2024 15:40
(...) Może i mnie przekonasz,
...daleki jestem od tego. Obecny czas, jest moim czasem jeżeli chodzi o literaturę i muzykę. Nie mam powodów do narzekań, ale gdybym chciał mieć książki, które chcę mieć i posiadać płyty (CD) , bez których nie wyobrażam sobie dzisiaj dnia, czasu lub nastroju, to musiałbym żyć sam, w stodole na książki i płyty, i z mnóstem długów.
- Papier Ma Moc - a co się tyczy ładowania, to może tu pomóc wiatr, słońce i ogień zatem myślę, że obecnie nie byłoby to jakimś problemem :-) |
dnia 26.12.2024 00:35
Szalenie słuszne konstatacje zawiera ten wiersz. Podpisuję się pod nimi obiema ręcami. Pozdrawiam serdecznie i świątecznie. |
dnia 26.12.2024 08:06
Mithotynie, dzięki za powrót, uspokoiłeś mnie, ostatnio ktoś z Ostrołęki, Piotr Grzymałowski, wydał tomik w Empiku jako ebook, ale jest dla chętnych także wersja papierowa, ja mam "Creep the Faith" w takiej właśnie... Pozdrawiam.
Romanie, dzięki za podwójny podpis... Technologia jest nie do powstrzymania, ale i papier, gdy ktoś tego chce - (o)broni się. Pozdrawiam. |
dnia 26.12.2024 15:26
Melodia tego wiersza jest naprawdę bardzo dobra i przy tym prawdziwie piękna. Bardzo interesujący to utwór w treści. Brawo za podjęcie ważnego dylematu wykreowanego przez techniczny progres. Podpisuję się pod opinią Romana Rzucidły. Moje odczucie jest bardzo podobne. Załączam serdeczne świąteczne pozdrowienia dla Ciebie, Autorko i wszystkich tu zaglądających. |
dnia 26.12.2024 17:37
Nitjerze, bardzo miło Cię gościć, no i dzięki za taki pozytywny odbiór. Pozdrawiam. |
dnia 03.01.2025 19:07
Ogromnie się cieszę, że znów mogę czytać Cię także i w wierszach.
"cóż że świat przy-
śpieszył niewyobrażenie na tej skrętce spirali
wracamy do piktogramów" - to jest naprawdę rewelacyjne!
Pomimo osiągnięcia wysokiego stopnia rozwoju technologicznego - ludzkość coraz bardziej zapada się w chaos. Np. znów stajemy się nomadami (globalnymi), choć historia cywilizacji zaczęła się od przyjęcie osiadłego trybu życia.
Obecnie trwałość, niezmienność, harmonia - zostały zastąpione przez rzeczywistość hybrydową, efemeryczną, pulsującą....
Jeśli dodamy do tego kondycję człowieka zagubionego w universum wirtualnym, urojonym - to widzimy wyraźnie cykliczność dziejów, która przybiera wymiar tragiczny, nieuchronny. Cyfrowi koczownicy, samotni sam na sam z vis maior - może to być np. AI? Czy aktualnie nie jesteśmy trochę jak ludzie z początków neolitu? Duchowo, świadomościowo...
Zmieniające się warunki naszego funkcjonowania (przeniesienie znacznej części aktywności w online, waloryzowanie i imperatyw ciągłego bycia w ruchu) doprowadzą nas do klęski czy zaowocują powstaniem zupełnie nowej cywilizacji? Myślę, że jesteśmy w przededniu podobnego przełomu, jak ten, który dokonał się wraz ze zbudowaniem pierwszego domu, obsianiem pierwszego poletka...
Inna sprawa, że współczesność leży na bardzo niestabilnych fundamentach - właśnie dlatego - jak Filifionka - wciąż nie możemy uwolnić się od przeczucia upadku. Czy koniec świata będzie przede wszystkim unicestwieniem high techu? Być może będzie to kolejna "skrętka" czasu, kosmicznej helisy.
Bo wyszliśmy ze stadium schyłkowości, nie jestem pewna, czy nie właśnie w czasach pandemicznych, teraz na pewno dokonuje się bardzo istotne przeobrażenie kontekstu naszego funkcjonowania, jako ludzkości (przynajmniej na poziomie krajów w miarę rozwiniętych).
Pozdrawiam,
Glo |
dnia 06.01.2025 15:52
Glo, ale niespodzianka! Mogłabym tego nie przeczytać, a tu tyle wspaniałych myśli po mojej myśli... kolejna "skrętka" czasu, kosmicznej helisy - to jest nieuniknione, niedawno wróciłam do Borgesa, u niego niezmiennie są powroty do czasu kolistego, spiral, a nawet do stwierdzenia, że chaos, kakofonia, a jakich teraz chyba żyjemy - po powtórzeniu staną się elementem wyższego porządku i harmonii. Dzięki za poświęcony czas i podzielenie się refleksjami. Pozdrawiam. |
dnia 09.02.2025 09:43
A te myśliniki z jakiego powodu? |
dnia 10.02.2025 08:38
Witaj, Achlleo, to dywizy zaznaczające ważną podzielność wyrazów, by niosły nieco więcej znaczenia. Polecam mój wynalazek, czyli wiersz inkluzyjny, tam jest tego więcej: http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=52733. Pozdrawiam. |
|
 |