Jeśli jesteś brany przez kogoś pod uwagę, brany jesteś zazwyczaj
Pod jakimś kątem. W zależności od położenia, kąty są proste, ostre,
Ale niekiedy też pochyłe.

I wystarczy, że zostajesz zaproszony na czyjeś urodziny, lecz kiedy
Przychodzisz, szybko okazuje się, że poza tobą jest jeszcze tylko
Dwóch. I nagle zostajesz kiedyś bezwiednie wciągnięty w czyjeś sprawy.
Powierza ci się tajemnice i musisz wysłuchać czyichś żalów.

Najczęściej nie wiemy, co z tym później zrobić, nie wiedząc nawet tego,
Czy ktoś, z kim jesteśmy, jest jeszcze z kimś i czy ten on nie ma przypadkiem
Nikogo innego a my, mając niby kogoś, może jeszcze mamy kogoś drugiego?

Może dołączyłbyś na chwilę do nas. Byłoby wspaniale! Co o tym
Sądzisz? To oczywiste. Nigdy nie chciałeś tego spróbować? To co innego.
Bywasz więc brany nie za tego, o kogo chodzi albo
Bywasz w jakimś celu nieosiągalny.

Kiedy chcesz się z kimś spotkać i wydaje ci się to całkiem dorzeczne,
Bo ten ktoś też bardzo by tego chciał, lecz niestety nie może, ponieważ
Akurat wtedy musi się spotkać z kimś innym z bardziej konkretnej
Przyczyny, to jesteś w tym układzie podstawą czy bokiem?

Wyłaniamy się przed kimś raczej niespodziewanie. Pomimo dokładnego
Ustalenia godziny, zawsze jesteśmy troszeczkę przed lub po. Czy to możliwe,
Żeby tak krawiec krajał, by nie został mu żaden wolny skrawek?

Kim wtedy jesteś, kiedy proporcje są równe?
Odpowiedź pojawia się dopiero wtedy, gdy wchodzisz na trzeciego
Po to, jak się okazuje, żeby nie powrócić jako ktoś, kto gdzieś przepadł.

O bermudzkich historiach słyszało się stosunkowo wiele,
Ale jak każde, i one czasami lubią się powtarzać.
Tym razem, w tym wypadku, na twoim przykładzie.