poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 15.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Przypisani do mroku
Z punktu rosy
pośrodku ściany
Kocham
wczoraj albo dzień po
bez granica
ero-tyk
Urwis
Hotel The Bridge
O seksie w smartfonie
Wiersz - tytuł: Sonet I
Kasi, która jest dla mnie wszystkim...

Jaka Ty jesteś zmysłowa, nie mogę się oprzeć.
Twoje oczy zielone, wprawiają mnie w drżenie,
A każdy dźwięk z ust Twoich, niesie osłupienie
Każdego ust skinienia nie da się nie dostrzec

Same myśli o tobie, wywołują dreszcze
Kiedy Cię oglądam, sztywnieje mi ciało,
Choć nie braknie niczego, czegoś wciąż mi mało!
Ach! Widzę Cię tak często, a pragnę Cię jeszcze!

To szczęście czy nieszczęście? Mrok nocy czy blask dnia?
Nie wiem czym dla mnie jesteś, znaczysz dla mnie wiele
Czy odpowiedzią na to, jest każda moja łza?

Me serce nie wie gdzie jest! Włóczy się jak jeleń!
Ciągle szarpie się tylko! Samo siebie nie zna!
Wszystko to jest chyba przez Twych oczu zieleń...
Dodane przez Korny dnia 09.01.2009 23:38 ˇ 16 Komentarzy · 860 Czytań · Drukuj
Komentarze
Korny dnia 09.01.2009 23:48
proszę o komentarze
Korny dnia 09.01.2009 23:53
co byście nie myśleli
przemek_f dnia 10.01.2009 00:15
każdy dźwięk z ust Twoich, niesie osłupienie - w osłupienie może wprawić na przykład przeraźliwy krzyk. Czy Twoja wybranka nie wydaje innych odgłosów?

Każdego ust skinienia nie da się nie dostrzec - skinąć można głową albo palcem; znaczy dokładnie tyle co kiwnąć. Nie wiem w jaki sposób dało by się to zrobić ustami.

Kiedy Cię oglądam, sztywnieje mi ciało - co świadczy o dużym stresie. Przy tych wprawiających w osłupienie odgłosach trudno się dziwić. Ale bym to jeszcze raz przeanalizował. Przy ukochanej zazwyczaj jedne części ciała miękną (np kolana) inne dla odmiany mogą sztywnieć.

Choć serce włóczące się jak jeleń ma swój niezaprzeczalny urok niezbyt dobrze brzmią rymy w drugiej części Sonetu: blask dnia/moja łza i jeleń/zieleń. Sugerowałbym wprowadzenie drobnych poprawek.

pozdrawiam
Alicja Wysocka dnia 10.01.2009 06:13
Jaka Ty jesteś zmysłowa, nie mogę się oprzeć.
Twoje oczy zielone, wprawiają mnie w drżenie,
A każdy dźwięk z ust Twoich, niesie osłupienie
Każdego ust skinienia nie da się nie dostrzec

Same myśli o tobie, wywołują dreszcze
Kiedy Cię oglądam, sztywnieje mi ciało,
Choć nie braknie niczego, czegoś wciąż mi mało!
Ach! Widzę Cię tak często, a pragnę Cię jeszcze!

To szczęście czy nieszczęście? Mrok nocy czy blask dnia?
Nie wiem czym dla mnie jesteś, znaczysz dla mnie wiele
Czy odpowiedzią na to, jest każda moja łza?

Me serce nie wie gdzie jest! Włóczy się jak jeleń!
Ciągle szarpie się tylko! Samo siebie nie zna!
Wszystko to jest chyba przez Twych oczu zieleń...

Nadmiar zaimków, w dodatku niepotrzebnie pisanych z dużej litery, to przecież nie jest list.
Me serce[/i], [i]Twych oczu
Unikaj meeeczenia, tweeeczenia. Nie ma potrzeby skracania tej formy, ładniej brzmi twoje, twoich.
Jeleń w ostatniej tercynie wygląda jak jeleń na rykowisku na makatce nad łóżkiem, sztywniejące ciało źle się kojarzy.
Jedno jest pewne. Piękniej czujesz niż piszesz. Trzeba by wyrazić to poetyczniej, barwniej, subtelniej, finezyjniej.
Natenczas tyle, pozdrawiam :)
przemek_f dnia 10.01.2009 08:41
A tak żeby nie było, że się z Ciebie tylko śmieję.
Tak naprawdę myślę że temu co napisałeś daleko jest do prawdziwej poezji. Ale pisz, czytaj innych. Wyrobienie przyjdzie z czasem.
jacekjozefczyk dnia 10.01.2009 09:49
Potencjał jest, ale sonet to trudna forma poetycka. Jeżeli już
trzynastozgłoskowiec to w dwóch wersach wprowadziłbym zmiany:
"kiedy oglądam ciebie, sztywnieje mi ciało"
"wszystkiemu winna chyba oczu twoich zieleń"
Warto kontynuować. Pozdrawiam.
magda gałkowska dnia 10.01.2009 11:06
drogi autorze, sonet to wyższa półka jeśli chodzi o warsztat,
pozornie łatwo jest go napisać, bo przecież forma ściśle określona
ta kunsztowna forma musi jednak wyrażać treść, doceniam starania i emocje jakie włożyłeś w pisanie (są widoczne), niestety widać braki warsztatowe
początkowo radzisz sobie z rymami, ale pod koniec wiersza odnoszę wrażenie jakbyś szukał "na siłę" słów by sprostać formie np. serce włóczące się jak jeleń
w całym tekście mocne potknięcia gramatyczne typu " każdy dźwięk z ust Twoich niesie osłupienie" czy "kiedy Cię oglądam sztywnieje mi ciało"
konstrukcja tych fraz jest nieporadna i miast drżenia i wzruszenia wywołuje nieplanowany (przez autora) uśmiech na twarzy czytającego
ergo - jeszcze bardzo dużo pracy przed Tobą i jeśli interesuje Cię ta forma poetycka polecam poczytać Keatsa czy Baudelaire'a
ostatnio moja córka (notabene niewiele młodsza od Ciebie ) siedziała nad sonetem Do trupa Morsztyna i męczyła analizę i interpretację, zastanawiam się czy nie warto byłoby, gdybyś wziął sonety polskich poetów - Mickiewicza np i zrobił podobnie, może okaże się to pomocne?
rozumiem potrzebę wyrażania uczuć, ale to jeszcze zbyt mało, by powstał wiersz :)
trzeba pracy, pracy i pracy
pozdrawiam
Rafał Gawin dnia 10.01.2009 13:14
przede wszystkim widać, jak się męczysz, żeby w każdym wersie znalazło się 13 sylab (ze średniówką). praktycznie nie ma wersu, w którym takiego "stanu" nie osiągnąłbyś sztucznie, "nabijając" liczbę sylab, głównie zaimkami, a zwłaszcza w tych wersach, w których powtarzasz te same zaimki dwukrotnie - to już ze stylistycznego punktu widzenia jest naciągane.

problem rymów - jak wyżej. tzn. nieźle zaczynasz, by się "dobijać" w końcówce. na marginesie: w języku polskim bardzo trudno zrymować wyrazy jednosylabowe w danym "zgłoskowcu", nie opuszczając jednej sylaby (tzn. w tym przypadku zostawiając 12 sylab, ze średniówką bez zmian, tj. po siódmej sylabie), wszystko przez rozłożenie akcentów; żeby w przypadku Twojego tekstu przeczytać wersy 9 i 11 (13 względnie w porządku, gdyż akcent pada na "nie") nie zakłócając rytmu trzynastozgłoskowca, trzeba koncówki wersów zaakcentować w sposób nienaturalny z punktu widzenia języka polskiego, a to spore "naciągnięcie".

a więc: jeśli chcesz napisać sonet, nie stawiaj sobie od razu aż takich wymogów. na początek wystarczy, że skupisz się na zachowaniu liczby wersów w strofkach (w tym przypadku - 4+4+3+3). w każdym razie forma sonetu stawia również pewne wymogi co do treści, których spełnienie w przypadku Twojego tekstu jest tylko częściowe, tzn. w drugiej strofie zaczyna nadprogramowo mieszać się "część opisowa" z "częścią refleksyjną".

inna sprawa - korzystanie z "wiekowych" form wcale nie musi wiązać się z archaizowaniem języka (w przypadku Twojego tekstu zwłaszcza mam na myśli inwersje i skrócone formy zaimków - "me", "twe"). język się rozwija, poezja - również, więc pisanie tekstu, który ma na celu być wierszem nie musi cwiązać się z sięganiem po zabiegi językowe z "poprzednich epok". oczywiście abstrahuję od sytuacji, w których są one wykorzystywane w jakimś konkretnym celu; w każdym razie - tutaj tego nie ma.

co do "aspektów pozasonetowych" tego tekstu - większość błędów, nieścisłości i niezręczności zasygnalizowali już Przedmówcy. z mojej strony jeszcze tylko jedna uwaga, co do linijki Choć nie braknie niczego, czegoś wciąż mi mało! - "nie braknie" jest w czasie przyszłym, więc fakt, że Peelowi "czegoś wciąż mało" nie ma tutaj nic do rzeczy. co innego, gdyby pojawiło się tutaj "brakuje". czyli - nie ma sensu naginać treści do formy, a już zwłaszcza wtedy, gdy wiąże się to z ograniczaniem sensu w treści;)

co do "aspektów miłosnych" - tu, niestety, porażka na całej linii. same banały i uproszczenia, według zgranych, nazwijmy to, "pamiętnikowych schematów". momentami wręcz rozśmieszająco (choć na pewno nie takie były Twoje intencje) - jak w przypadku "serca włóczącego się jak jeleń".
w tym przypadku zdecydowasnie przydałoby się, żebyś poszukał czegoś 1) współczesnego, 2) swojego, w końcu to ma być Twoje wyznanie;)
co do 1) - tutaj musisz poszukać sam, poetów rzeczywiście współczesnych [czyli, przyjmijmy, książek poetyckich wydanych po 1989 r., ze sprawdzonych wydawnictw, tj. Znaku, a5 i Wydawnictwa Literackiego - tutaj bardziej "klasycznie", a także Biura Literackiego, MBPiCAK, Zielonej Sowy (Biblioteka "Studium") i tzw. "bibliotek" czasopism, np. "Red.a", "Opcji" czy już zamkniętej serii "Czasu Kultury" - tutaj różnorodnie, również "eksperymentalnie";)];
co do 2) - to przyjdzie z czasem, przede wszystkim jako wypadkowa lektur. na obecnym etapie pisania zapewne wydaje Ci się, że to, co piszesz, jest Twoje, bo "pochodzi z Twojego serca"; problem w tym, że podobne myśli/skojarzenia "płyną z prawie każdego serca", które chce coś napisać/zapisać, a nie do końca zdaje sobie sprawę, jak to zrobić, jakie ma możliwe (i niemożliwe;)) narzędzia do wykorzystania. pisanie tekstów, które mają na celu być wierszami, a mają sobą - mówiąc w pewnym uproszczeniu - coś reprezentować, wymaga czytania, i to czytania w dużych ilościach, przede wszystkim poezji, przede wszystkim poezji najnowszej.

oczywiście najpierw trzeba zadać sobie kilka pytań w związku ze swoim pisaniem i na jedno z nich opowiedzieć mniej więcej tak:

"chcę pisać dobre wiersze."

w innych przypadkach mój komentarz jest niepotrzebny i oboje (Autor i ja) tracimy czas;) w każdym razie - nic na siłę;)

pozdrawiam.
Rafał Gawin dnia 10.01.2009 13:17
PS: i jeśli Ci zależy na doskonaleniu swojego pisania, poszukaj czegoś w rodzaju "spotkań warsztatowych" w okolicy miejsca zamieszkania. nic bardziej nie pomaga niż bezpośrednie kontakty, praca nad tekstem/pisaniem za pośrednictwem sieci to zalednie namiastka wspomnianych spotkań (oczywiście mam na myśli te, upraszczając, dobrze i sensownie prowadzone;)), choćbyśmy nie wiem jak długie i treściwe pisali komentarze;)
fuajana dnia 10.01.2009 14:04
jedna uwaga, co do linijki Choć nie braknie niczego, czegoś wciąż mi mało! - "nie braknie" jest w czasie przyszłym, więc fakt, że Peelowi "czegoś wciąż mało" nie ma tutaj nic do rzeczy. co innego, gdyby pojawiło się tutaj "brakuje". czyli - nie ma sensu naginać treści do formy, a już zwłaszcza wtedy, gdy wiąże się to z ograniczaniem sensu w treści;)

Tej uwagi, korny, aż tak sobie nie bierz do serca.
Nawet Mickiewiczowi zdarzało się naginać treść do formy :D


Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Rafał Gawin dnia 10.01.2009 17:38
fuajana - i wychodzisz z założenia, że skoro nawet Mickiewicz naginał treść do formy, to jest to praktyka jak najbardziej naturalna i uzasadniona, również wtedy gdy w ten sposób ingeruje się w sens?
bardzo niepedagogiczny przykład z punktu widzenia doskonalenia szeroko rozumianego warsztatu.

w każdym razie Mickiewicz również był człowiekiem i pisał lepsze i gorsze wiersze, a także popełniał różnego rodzaju błędy (mam na myśli te związane z pisaniem oczywiście). miał jednak jeden poważny problem - był na tyle uznanym i cenionym poetą, że mało kto ośmieliłby się wytknąć mu błędy w tekstach. inna sprawa - w czasach, gdy pisał Mickiewicz, poezja praktycznie nie istniała poza, nazwijmy to w uproszczeniu, "uporządkowanymi formami". w XXI wieku mamy tutaj do wyboru zdecydowanie więcej możliwości i podobne "naciągnięcia" rażą tym bardziej.

pozdrawiam.
Dino dnia 10.01.2009 18:54
No i widzisz jak to jest z tą miłością do kobiet i poezji. Z kobietami poradzisz sobie na pewno. Umiesz nieźle nawijać. A poezja wymaga studiowania. Jak widać z samych komentarzy - masz sporo do poczytania. Muszę przyznać trafiłeś na dobry zestaw komentujących, a to chyba wyjątkowo dobrze. Nikt cię nie wykpił ani nie drasnął. Ale też podziwiam, że ucapiłeś się sonetu. A to wymaga rygorów i masz związane ręce. A twój wiersz, nawet z tymi mankamentami mnie się podoba. Chyba będą z ciebie ludzie. Pozdrawiam życzliwie.
Kamil Krzysztof Bolewski dnia 10.01.2009 20:52
powiem szczerze, ze spodziewałem się czegoś lepszego.. hmm. prawdopodobie twój wiek nie pozwala ci jeszcze inaczej ujmować rzeczywistości.. ale to nic pisz jak lubisz i słuchaj rad nie których .

zraziła mnie forma wykonania, gdzie tekst jasno mówi co i jak, o uczuciu, to mi się nie podoba, ja bym wolał żebyś uciekał bardziej w metafory...

zgadzam się co do wypowiedzi wierszofila. tyle ode mnie.

Pozdrawiam
jaceksojan dnia 10.01.2009 22:17
po przeczytaniu wiersza przeczytałem uważnie komentarze, czy wszystko co istotne zostało wytknięte (bo jest co wytykać), czy komentujący dobrze rozpoznali Twój problem z formą;
na miejscu autora byłbym usatysfakcjonowany uwagami, gdyż są rzeczowe, i udzielają je osoby, których twórczość jest najlepszą rekomendacją do udzielania takich uwag warsztatowych;
fakt, że pochylili się nad tak słabym tekstem, świadczy o wyjątkowej odpowiedzialności tu zaanonsowanych;
z drugiej strony, rygory, jakie stawia forma klasyczna jest znakomitym poligonem do uczenia się dyscypliny językowej i kompozycyjnej;
zwrócić trzeba uwagę, że np. wszyscy artyści - malarze którzy odnawiali sztukę malarską najpierw pilnie kopiowali mistrzów...zanim przyszedł zew na własne pomysły;
sztuka sonetu jest wyrachowana - ale jest dobrym sposobem uczenia się tworzenia wiersza;
zatem - pierwsze koty za płoty;
cóż - od czasu Mickiewicza zmieniła się nieco mentalność odbiorcy poezji i sentymentalne "drżenia", "osłupienia" i "dreszcze" w dobie poezji powściągliwej emocjonalnie musi budzić dystans i niechęć; wystarczy więc uświadomić sobie różnicę w wyrażaniu się współczesnego przeciętnego czytelnika w kontekście języka jakim posługiwała się moderna czy romantyzm - by zacząć pisać poprawnie; czemu nie - nawet sonety, ale bez takiego zasobu słów i zwrotów, które są wspólczesnemu czytelnikowi obce;
pozdrawiam i życzę mądrego skorzystania z uwag zawartych pod tym wierszem;
Christos Kargas dnia 11.01.2009 01:18
Szanowni, szczególnie ty Wiersofilu, czasownik "braknąć" jest czasownikiem NIEDOKONANYM, a więc, co za tym idzie "braknie" NIE jest w czasie przyszłym. Stąd stąd "zabraknąć". proszę sprawdzić w słowniku, kto zdziwiony.
Uszanowanie. Mickiewicz w tym przypadku nie mylił się.

Szanowny autorze WSZYSTKIE inne uwagi, jakie otrzymałeś zarówno od Wiersofila, jak i od innych komentatorów są jak najbardziej na miejscu i do rozważania. Nie mam nic do dodania. Czytać, uczyć się, ćwiczyć style i warsztat, może będzie lepiej, może nawet genialnie, ale tylko może, kto wie?
Rafał Gawin dnia 13.01.2009 13:04
Christos Kargas - dokładnie tak, "braknąć" - a więc "braknie", teraz również to widzę;)
przepraszam Autora za niepotrzebną i błędną uwagę.

reszta - bez zmian;)

pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67257606 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005