poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 20.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
,, limeryki"
Ostatnio dodane Wiersze
W kapsule
Kiedy jestem za oknem
do trzech razy.. ..s...
Zabawa
Metafora na ławce
Marzenie o niebie w ...
Co widziały i co sły...
Julia Milu
Roszada w niedoczasie
Miłość
Wiersz - tytuł: Z dziennika: uśmiech dzikuski
Porażająco jazgocząc miotały się, niechlujnie owinięte
nazbyt obszernymi, szarymi haikami, służącymi za schron,
niemal nieprzytomnym ze strachu ich dzieciom; jak wtedy!
jaz(z)got!. Toboły rzucane za nimi, łapały
w (prze)locie

Z miną mędrca, ciemnofioletowym, szponiastym pazurem
małego palca, przemieszczał obiekty w nosie własnym.
Pozwalał dżwigać, bać się, poniewierać!. PAN!, z kwiatkiem
za uchem, wiecznie w obłokach, wyglądał jak ładonis. Bez jaj:
- uśmiechał się do mnie uwydatniając czarną jedynkę
i męski spryt.

Pilnował dobytku, a przy okazji i żonom, naszym i waszym,
upchanym w klasie syf, się trafiło. Powinny były być wdzięczne,
że nie na pokładzie w ten ziąb, że nie w maszynowni. Już spałam.
Nagle: kajuta z buta, lufy przy skroni. Wyprowadzili mnie,
za posiadanie.

Wieża Babel. W akcie rozpaczy spoliczkowałam wrzeszczącego.
Za niewinność. Afront, dyshonor - dla PANA.. Niemiec się wstawił,
nie zabili; wypuścili - sponiewieraną. Posiadałam!: jedynie niepohamowaną
chęć rozmowy z tubylcami. Rzygałam. i nie do końca wiem, czy była to
choroba morska.

Kraj biedy i zastraszenia. Robaczkami pisane znaki milczały.
Jeździło się na węch i kompas; nie tak dawno. Kobieta
zazwyczaj na pace. Przed pawPANEM - tylko, w przypadku
min.


Z naciągniętą, niemalże do ramienia, małżowiną - kroczyły dumnie.
Obwieszone wszystkim, co mogło im zapewnić godziwe, samotne już życie,
gdyby.... /używane, jak skazane/. Gdyby PAN je kopnął: niezdolne, stare,
nieokrzesane

Taniec brzucha zachwycał. Kołysanie biodrami jest podniecające.
Powinny wiedzieć przed kim kręcić, by nie skończyć w lepiance.
Na ślinę budowane pałace, w których tylko sen prowadził na miły ciału,
materac. Ale dach był. Dzieci z pewnością rodziły się tutaj szybciej.
Tyle ich. Brudnych, chorych. infekcyjnie roz(do-)rosłych w miejscu
obrzezania.

Kobieta wykrwawiała się pod szpitalem. Sjesta. Pas encore.
Wszystko pas encore. Niech zdycha. Koty chodziły po chorych
Rozkrok pod badawczym wzrokiem znachora, raz na dziesiąt palpacji,
a raczej dołokciowych penetracji, zmieniającego jednarazową. Penteracji
- usuwającej z korzeniami, resztkę godności, w ruchliwym korytarzu,
bez parawanu /choćby/ i toaleta też. Nie patrz na to, mówili. Nie patrz.
Wyłam.

Ałła, ałła - kamieniem dostałam, za strój. Nauczyłam się: po pierwsze
przeklinać /zaczepki/, kupować papierosy, robaczkami liczyć. Jazda
na ośle również mi nieobca, co nie znaczy, że powłóczył, gdzie należało.
Małolotny, choć bez kwiatka. Suk. Wdech, wydech; zapaliłam. Za to, tylko
opluwali.

Pamiętam roje much strzepywanych z mięsa i kieckę zadartą po szyję,
by karaluchy się nie (z)garnąły. Pamiętam strach, żar, piach i obrzydliwie
oplutą sziszę pod niezwyczajnie gwiezdnym, jakby nie dla nich, czar_niebem.
Ale przede wszystkim te kobiety. I siebie. Wyprowadzona, po raz kolejny
w urzędzie, z równowagi - pierdolnęłam takieGO za wszystkie szare,
w szarych. Trząsł się ze strachu, jak niegdyś ja i One zawsze.
Odżyłam.
Dodane przez JagodA dnia 29.07.2010 09:11 ˇ 43 Komentarzy · 2294 Czytań · Drukuj
Komentarze
Jacom Jacam dnia 29.07.2010 09:17
kieckę zadartą po szyję mięsa...hm

pozdr;-)
Bogdan Piątek dnia 29.07.2010 09:33
JagódkO - toś Ty?:) Takie rzeczy? Ładonisa wykastrowałaś, kieckę zadzierałaś i pierdolnęłaś? Ale dobrze, że odżyłaś:).Wrócę tu jeszcze pokrzepiony chmielowym napojem, bo teraz cuś się boję utraty męskości:).
Serdeczności
Idzi dnia 29.07.2010 09:37
To się czyta z zapartym tchem i niedowierzaniem. Gehenna, to za mało. Z niezwykłą precyzją malujesz obraz zgrozy wyjętej z życia. Forma przekazu trafia w samo serce i porusza, dogłębnie porusza.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi
Oxie dnia 29.07.2010 09:52
Jagodo wybacz, za dzikie, poszarpane. Na nie.
Ukłon dzikusko :))
wiese dnia 29.07.2010 10:10
sceneria prawie z opowieści 1001 i jednej nocy;
baśniowa, magiczna, z korzennym zapachem
orientu; ładny klimat tworzysz; barwny, z dominantą
czerni i czerwieni, krwistej, muszystej, zębatej;
klechda-relacja-prowokacja. I pamięć, szarpiąca,
wyjąca; wyrzygaj do końca;
ale dobry Niemiec? to jednak baśń, tyle, że bez Aladyna,
za to z ładonisem;
ładnie prowadzisz, drapieżnie, z okrwawionymi siekaczami;

jag
JagodA dnia 29.07.2010 10:44
No tak, moi drodzy.
Niezależnie od tego czy się podoba, czy nie - miałam taką potrzebę.
Za dzikie? Tak, dla mnie też - było.

JJ
- w sytuacjach wyjątkowych zadzierałam, a teraz to już na pewno nie. dzięki ;)

Bogdan Pe
- to też ja ;)
Serdecznie :)

Idzi
- wielkie dzięki, naprawdę. dużo mnie kosztował ten tekst. Serdecznie :)

Oxie
- Tobie z pewnością spodobałby się ciąg dalszy, kiedy dotknęłam, zaczęłam widzieć, inaczej myśleć, kiedy dorosłam, zrozumiałam /praktycznie, nie teoretycznie/ - że to ja byłam dzika. Tam.
Serdecznie :)

Wiese
- sporo mam do wyrzygania, ale... no! Dzięki za to i tamto:) i za ładne prowadzenie.

wi!
rodi dnia 29.07.2010 10:52
JagoodkO

to jak szkola innego zycia
i taka dzika
a ja kebaby (itepe) lubie
rozumiem, ze trudno zrozumiec
tamto pojecie swiata
a jednak to jest...

pozdrawiam
;>


Bogdanie
nie pij tyle , bo Cie zjedza motyle :P

ostatnio mnie przestrzegales :D
teraz moja kolej ;>

pozdrowka
JagodA dnia 29.07.2010 10:56
rodi
najbardziej się cieszę z tego, że jest dziki - właśnie. To nie było łatwe.
Dzięki.
konto usunięte 12 dnia 29.07.2010 11:07
widzę że masz super wene twórczą pozdrawiam:)
rodi dnia 29.07.2010 11:09
JagoodkO

zapomnialem Ci podziekowac kiedys za stwierdzenie
"dosercowo"
w glowie mi to czesto gmatwa
rozne mysli

dzieki

Twoj wiersz jest raczej ...
dla mnie to taki obrazek
taka lekcja
kobieta moze inaczej pojmie, bo ma bardziej ...
chcialoby sie rzec
"przesrane"
tam

doszukiwalem sie drugiego przeslania
i nie ma - nie widze
dlatego biore sobie to za nauke
i realistyczne pokazanie wlasnego
wewnetrzengo (strachu, rozczarowania, odwagi, charakteru, wqrvu, ciekawosci) przezywania
odnajdowania sie w nowym srodowisku

i jak wyzej
lekcja innego zycia

:>
Bogdan Piątek dnia 29.07.2010 11:14
JagódkO - wybacz, że nie do wiersza:) rodi - chodzi jeno o to, by komentów pózniej nie pisać, tym bardziej wierszy. Chociaż...Bukowski nie mógł na trzezwo pisać, jeszcze to przemyślę:)
Pozdrówka:)
zorianna dnia 29.07.2010 11:24
nieco "przeraził" mnie rozmiar tekstu, ale tylko na progu, weszłam głębiej, wciągnęło mnie - czytałam z dużym zainteresowaniem :) dobre
dzikość można ujarzmić :) pozdrawiam
IRGA dnia 29.07.2010 12:09
JAGODO, to jest tak przerażające, że to może być TYLKO PRAWDA. Nie mogę się pozbierać.... Pozdrawiam. Irga
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 29.07.2010 12:49
Jagodo, najpierw upewniłem sie czy to Ty :):) I ten gigant. jakbym czytał dziennik piracki.ŁADONIS i ta czarna jedynka. Peelka wcieliła sie w kobiete Sahelu. Strzeliłas w sedno. Barbarzyństwo trwa pomimo XXI wieku.
Tak ,dzikość mozna ujarzmić. ale usmiech zostaje drwiaco upiorny. I rana nie zagojona.Gratuluję.
Pozdrawiam serdecznie:):)
JagodA dnia 29.07.2010 13:23
krzysiokaz6666
to tylko coś się upomniało. pozdrawiam

rodi
odwagi tam nie widzę, raczej głupotę. szczególnie w tamtych krajach trzeba panować nad emocjami.
lekcja, tak

zorianna
dobre zawsze cieszy. dzikości nie wolno ujarzmiać, jest po coś - chyba, że sama z siebie pójdze sobie z nas. pozdrawiam.

IRGA
czysta prawda, która się upominała o siebie, od jakiegoś czasu, podkładając mi zeszycik z notatkami z tegoż.
pozdrawiam :)

Jarosław Trześniewski-Jotek
jeszcze dziś rano rozważałam czy nie wkleić lekko łatwo i przyjemnie, chyba wolę lekko pisać.
rana niezagojona jest, pomimo, że sądziłam, że... uleczonam.
dzięki serdeczne, pozdrawiam :)
el-rosa dnia 29.07.2010 13:33
Co za energia, prawie fontanna słów, wizji, emocji, woow. Czyta się jak science fiction, a widzi film akcji na bazie dokumentu. Troszkę bałaganu , ale może jakby poukładać to straciłoby na tempie.
No, przeczytałam z dużym zainteresowaniem i zapamiętam:)
Pozdrawiam
JagodA dnia 29.07.2010 14:55
el-rosa
energia - powinna być odczuwalna, skoro we mnie jej brak, po tym tekście.
dzięki,

wiese
dobry Niemiec. kilka razy ktoś mnie uratował.
pojawił się znikąd. nigdy więcej go nie widziałam. nawet nie zdążyłam podziękować. co niniejszym czynię.
Papirus dnia 29.07.2010 16:08
Bardzo ekspresyjnie, z werwą. Sporo dobrze pokazanych emocji. Podoba się :) hej!
ara dnia 29.07.2010 16:24
JagodA - "robaczkami pisane"takie pisanie ,czyli Twoje, jest warte kilkukrotnego czytania,co i zaistniało.Poruszasz struny naszego odczuwania świata i losów osamotnionego człowieka.Gratuluję,wyrazy szacunku
kropek dnia 29.07.2010 17:44
przeczytałem tekst z wielkim zainteresowaniem, to pewne.
zastanawia mnie, czy to jeszcze poezja?
być może. wszak tyle nowego dzieje się w poezji. prawdopodobnie nie nadążam, co ze smutkiem stwierdzam,
autorkę pozdrawiając serdecznie :)
Dobromir44 dnia 29.07.2010 17:49
właściwie tak jak Kropek.Tekst bardzo ciekawie napisany ale chyba nie w formie wiersza.Niemniej jestem i tak uraczony :)
JagodA dnia 29.07.2010 18:08
Papirus
Dzięki za poczytanie.
Serdecznie :) hej!

kropek
nie wiem. Ale miło, że zainteresował.
Serdecznie :)


Dobromir44
miło bardzo, że nie na marne.
Serdecznie :)
JagodA dnia 29.07.2010 18:15
ara
to bardzo piękne co napisałaś. naprawdę.
staram się. i wyjdzie świat oczami [i]dzikuski.[/i] :)

Serdecznie :)
Madoo dnia 29.07.2010 19:58
bardzo ciekawie :)
haiker dnia 29.07.2010 20:19
Przypomina Pieśni Maldorora, i to podobieństwo utrudnia mi analizę powyższego.
Może w wykonaniu na scenie, jako kolaż postaci, bardziej by mi podeszło, tutaj bliższe scenopisowi z podziałem na role.
wiercipieta dnia 29.07.2010 20:36
ale fajne ale fajne ale fajne!!! FAAAAJOWE :)))
JagodA dnia 29.07.2010 20:46
Madoo
ciekawie, to też wielka szutka. dzięki :)

haiker
nie czytałam, może nadrobię. uprawiam wolną amerykankę - i tak już pewnie pozostanie. dzięki za poczytanie.

wiercipieta
to wcale nie było fajne :(
opamiętaj się! :))
wiercipieta dnia 29.07.2010 21:41
JagodO kiedyż nie mogię zaiste:
1. fajnie, fajnie, faaajowo mi się czytało (a czasu tak "malo malutko" zawsze, że człek się "wciungnoć" musi)
2. wiercipięty są daleko posunięte w praktykach sado i maso..zazwyczaj się "wcujom" i podoba im się, że ktoś w słowa ubrać umi.
pięta bez mięci.
Madoo dnia 29.07.2010 21:55
a no sztuka, bardzo pozytywnie mnie zasoczylas, bardzo :)))))))
Ruth Porter dnia 30.07.2010 00:30
JagodO, JagódkO - ależ to jest dobre !!!
Jeszcze poczytam kilka razy.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Bardzo sugestywne, poruszające... Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam cieplutko - Ruth.
JagodA dnia 30.07.2010 07:08
wiercipieta
ubierać w słowa tak, aby kogoś zatrzymać, zaciekawić - to wspaniałe doświadcznie. dzięki raz jeszcze, pięta :)

Madoo
to miłe bardzo :) może jeszcze kiedyś się rozpiszę interesująco. pozdrawiam :)

Ruth Porter

cieszę się, że udało mi się odszukać w sobie tamte obrazy, emocje i że pogadałam z dzikuską w sobie. strasznie za nią tęsknię :)))
dzięki serdeczne, Ruth.
Elżbieta dnia 30.07.2010 20:22
Czytam od wczoraj; kolejny raz. Jestem poruszona treścią -losem tragicznej postaci zmagającej się z okrutną rzeczywistością. Jagódko, Ty to napisałaś? Niesamowite. Podziwiam i serdecznie pozdrawiam :)
Elżbieta dnia 30.07.2010 20:29
Ojej! Najpierw komentarz nie chciał się dodać, a po chwili wyskoczyły aż trzy. Dobrze by było, gdyby ktoś z moderacji dwa usunął :)

_________________________________
Powtarzające się komentarze zostały usunięte.

moderator2
JagodA dnia 30.07.2010 21:46
Elżbieta
Tak, ja :) Chyba słychać w nim mnie, mam nadzieję :)
Ciężki temat. Traumatyczne wspomnienia.
Może jeszcze kiedyś coś ważnego, istotnego napiszę.

To my tak odbieramy tamtą rzeczywistość. One nie znają innej.
Nie ma porównania /warunki/ - nie boli. Chociaż krzywda zawsze boli /ta wyrządzana kobietom w sferze psycho-fizycznej/ tak samo.

Miło mi bardzo, że przeczytałaś, bardzo ważny to dla mnie tekst.
Pisząc wróciłam tam mentalnie i przeżywałam raz jeszcze.
Dziękuję serdecznie :)
Ewka64 dnia 31.07.2010 19:54
Jakaś ty dziś inna ale fajna,pozdrawiam serdecznie i przepraszam,że odwiedzam nierególarnie ale w koncu są wakacje,hej.
JagodA dnia 31.07.2010 20:47
dzięki Ewo serdeczne. inna - no tak.

pozdrawiam :)
winter dnia 03.08.2010 19:22
Przeczytalam juz pare dni temu, podoba sie, dzis zostawiam znak, ze tu bylam i pozdrawiam goraco :)
stanley dnia 04.08.2010 17:59
czytam i czytam, marzyć mozna
stanley dnia 04.08.2010 18:07
wiesz co napisałaś
JagodA dnia 04.08.2010 21:34
winter
miło bardzo, dzięki za odwiedziny. pozdrawiam :)))
JagodA dnia 04.08.2010 21:35
stanley
Widziałam, przeżywałam, opisałam. Tylko tyle, a dla mnie chyba - aż tyle. Ważny dla mnie tekst.

Bardzo dziękuję za poczytanie :)
Eulalia dnia 08.08.2010 17:44
Ja dopiero dziś przeczytałam i jestem oszołomiona i wzruszona. Podziwiam i przekazuję wyrazy uznania. Serdecznie.
JagodA dnia 08.08.2010 21:09
Eulalia
Bardzo serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67044979 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005