poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 03.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Habitat
Kropelka tlenu
Majowo...
Zejście
Prywatnie
TO MUSIAŁO NADEJŚĆ
Marek Wawrzkiewicz "...
tacy księżycowi
W pociągu
Numer
Wiersz - tytuł: nad jeziorem
Nastał wieczór
wiatr zwinął się w kłębek
w rdzawym tataraku

Słychać
niepewny plusk fali

Nie ulegam snom
siadam u stóp łodzi
klęczącej na brzegu

Gdy poczuję na twarzy
gęste krople nocy
pobiegnę do ciebie pełna niepokoju
że jesień się staje

.
Dodane przez IRGA dnia 20.08.2016 23:03 ˇ 39 Komentarzy · 1196 Czytań · Drukuj
Komentarze
Ryszard B dnia 20.08.2016 23:11
Czytam to po swojemu:
Nastał wieczór
wiatr zwinął się w kłębek

w rdzawym tataraku
niepewny plusk fali

siadam u stóp łodzi
klęczącej na brzegu

czuję na twarzy
chłód nocy

biegnę pełna niepokoju
jesień nastaje
IRGA dnia 21.08.2016 06:25
Zdecydowanie pozostanę przy pierwowzorze. Twoje przeróbki nie dodały wierszowi uroku. Pozdrawiam. Irga
RCN dnia 21.08.2016 08:28
niepewny plusk fali bardzo się nie podoba. Dźwięk rozbijających się o brzeg fal jest odwiecznie monotonny. Jest stuprocentowo pewny.

Klęcząca łódź? Zła metaforyka. Bardzo zła.

Gęste krople nocy... ech... a jednak można było gorzej.

Dlaczego podmiot liryczny obawia się jesieni? Przecież, nie urodził się wczoraj?
IRGA dnia 21.08.2016 09:35
[b]RCN,[/b] nie, fale nie rozbijają się o brzeg, pluszczą w tataraku, a więc dźwięk jest zupełnie inny. Wskazane przez Ciebie Metafory zdaniem wielu są udane. A więc sytuacja w rodzaju: odczucia- przeciw odczuciom. Dlaczego podmiot liryczny obawia się jesieni? Zgadnij. Moim zdaniem nie musi wszystko być "podane na talerzu." Twoje wywody nie przekonały mnie. Pozdrawiam. Irga
IRGA dnia 21.08.2016 09:36
Chochlik sprawił, że słowo "metafory" zaczyna się dużą literą.
RCN dnia 21.08.2016 09:56
Nic i nikt cię nie przekona.
RCN dnia 21.08.2016 09:58
Czasami dobrze
nic nie widzieć
IRGA dnia 21.08.2016 10:10
Nie, nigdy nie chowam głowy w piasek i mówię, to co myślę, więc przyjmuję do wiadomości to co mówisz, chociaż się z trym nie zgadzam. Ale powtarzam: Twoje argumenty, to jedynie odczucia przeciw odczuciom. To tak jak z kolorami, jedne lubimy, innych nie.
abirecka dnia 21.08.2016 10:44
O, IRGA kropkę z góry przeniosła na dół ;) (No chyba, że zamazuje mi się obraz?)

Piękny wiersz :))) "Mój" wiersz :)))
kaem dnia 21.08.2016 10:50
tytuł nie zapowiada takich delicji, "niech ręka boska broni" by cokolwiek zmieniać
serdecznie
RCN dnia 21.08.2016 12:14
Tak sobie tłumacz. Nieważne. Skąd się wzięły fale w tartaku? Dlaczego niepewne? Mam zgadywać, co próbujesz powiedzieć? Nie, dzięki.

Rdzawy tartak? skąd wzięła się rdza w drewnianej konstrukcji?
Opinie, opinie. Rdzawy tartak, ktoś upuścił zardzewiałe klucze w środku. Są w tartaku metalowe elementy?

Łatwiej zgodzić się z brawami niż rzeczywistością własnej niekompetencji.

Brnij w ignorancję. Zaniesie cię nigdzie.
Mithotyn dnia 21.08.2016 12:50
...niezmiernie rzadko to czynię (prawie wcale), ale tutaj windowana cyniczna głupota, ślepota i niekompetencja, aż się prosi o "głos/słowo"

RCN dnia 21.08.2016 12:14
Tak sobie tłumacz. Nieważne. Skąd się wzięły fale w tartaku? Dlaczego niepewne? Mam zgadywać, co próbujesz powiedzieć? Nie, dzięki.

Rdzawy tartak? skąd wzięła się rdza w drewnianej konstrukcji?
Opinie, opinie. Rdzawy tartak, ktoś upuścił zardzewiałe klucze w środku. Są w tartaku metalowe elementy?

Łatwiej zgodzić się z brawami niż rzeczywistością własnej niekompetencji.

Brnij w ignorancję. Zaniesie cię nigdzie.


podkreślonego tłustka zadedykuj sobie, ślepy, prymitywny i nie czytający (w ogóle) ze zrozumieniem (właśnie) cyniku!!!
RCN dnia 21.08.2016 12:59
Misiu. Uzasadnij to czymś.

Wyżywasz się pod wierszami, komentarzami. Nie rozumiem twojej nienawiści. Ile alternatywnych kont musisz bronić?

Cyniku. Być może. Nie czytający ze zrozumieniem? Dlaczego? Opowiedz mi o tym czego nie rozumiem.

Jesteś wieloma kontami. A żadne z nich warte uwagi.
Mithotyn dnia 21.08.2016 13:07
...sprawa jest banalnie prosta MŁOCIE!!!

gdzie ty wyczytałeś w tym tekście "tartak"?

zaś:

RCN dnia 21.08.2016 12:59
Misiu. Uzasadnij to czymś.
(...)
Jesteś wieloma kontami. A żadne z nich warte uwagi.


jest dokładnie taką samą fantazją, jak twoje czytanie ze zrozumieniem - skoro nie wiesz, to zmyślisz, jak w przypadku kont
małgorzata sochoń dnia 21.08.2016 13:40
Czytając, miałam podobne odczucia jak te, które opisał RCN w pierwszym komentarzu.

Pierwsza strofa - wieczorem wiatr ucicha. Obrazek nawet ładny, nadjeziorny. Tyle, że jakiś taki... popularny. Nic, nic nowego. Trochę szkoda. Już wiele razy czytałam coś podobnego.

Druga strofa - hm, każda fala ma w sobie swój początek, który jest zdecydowany. I nawet jeśli fala jest cicha - zawsze ma w sobie decyzję. Czy to jest echo wyskakującej nad powierzchnię ryby, czy uderzenia nóg nartnika, czy po przepłynięciu łodzi, czy wrzuceniu kamienia.
"Niepewny plusk fali" nie przemawia do mnie.

Teraz to:

Nie ulegam snom
siadam u stóp łodzi
klęczącej na brzegu

1. Widzieć stopy łodzi, to trochę jak... śnić. Skąd więc stwierdzenie "nie ulegam snom"?
2. Klęcząca łódź. Łódź, żeby uklęknąć musiałaby się zgiąć, przełamać. Załóżmy jednak, ze jest to opis łodzi częściowo zanurzonej w wodzie. Jej "głowa" - dziób - jest na brzegu, a stopy - w wodzie. Może metr od brzegu. Jak usiadłaś "u stóp łodzi"?
3. Niepokój, wynikający z faktu, "że jesień się staje" byłby zrozumiały u dziecka, które pierwszy raz świadomie odbiera obrazy, jakie tworzą następujące po sobie pory roku.
Tu, w wierszu dorosłej osoby, która przeżyła już kilka jesieni i zim, bardziej pasowałby inny niepokój, np., że JA "jesienią się staję".
silva dnia 21.08.2016 13:43
Podoba mi się klimat, budowany wrażeniami zapachowymi (tatarak), dźwiękowymi (plusk), dotykowymi (krople na twarzy). Pozdrawiam.
IRGA dnia 21.08.2016 15:44
Szanowni Państwo RCN i małgorzato sochoń. Moje gratulacje. Nie myślałam, że czyjeś komentarze będą w stanie rozbawić mnie do łez. Wam się udało. Na własny użytek i (nie tylko), umieściłam je w kategorii : " jak ukatrupić każdy wiersz". Myślę, że nie będą mi Państwo mieć za złe, jeśli będę Wasze słowa przytaczała. Staną się hitem. (!) I jeszcze jedno, byłabym bardzo wdzięczna Pani małgorzacie sochoń, żeby przytoczyła teksty, z których zapożyczyłam sobie pierwszą zwrotkę. Sprawę traktuję jako bardzo poważną.
IRGA dnia 21.08.2016 15:46
Mithotynie, dziękuję

abirecka, dziękuję za komentarz. Irga
Robert Furs dnia 21.08.2016 15:49
ciekawie opowiedziałaś tę historię :) pozdrawiam,
IRGA dnia 21.08.2016 15:49
kaem, gwarantuję, że nie zmienię ani słowa. Pozdrawiam. Irga

silvo, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. Irga
IRGA dnia 21.08.2016 16:03
Robercie, dziękuję. Pozdrawiam. Irga
koma17 dnia 21.08.2016 16:36
Obrazek jak z moich mazurskich wspomnień. Z przyjemnością czytam już któryś raz z kolei. Pozdrawiam
IRGA dnia 21.08.2016 17:13
koma17, dziękuję :) Pozdrawiam. Irga
sibon dnia 21.08.2016 21:12
Piękny wiersz, klimatyczny, nastrojowy... chce się czytać, czytać i znów czytać...na pożegnanie lata, na przywitanie jesieni :) Pozdrawiam
Janusz dnia 21.08.2016 21:33
Pierwsza strofa dla mnie ok. Mówi o powszechnie znanym fakcie, że pod wieczór cichnie wiatr nad jeziorem, ale jest to podane ładnym, poetyckim językiem.
Druga strofa też ok. Stanowi jakby uzupełnienie pierwszej. Niepewny plusk fali w znaczeniu: cichy, nierównomierny, do mnie przemawia. Chociaż wolałbym "delikatny", ale to już mój problem.
Z trzecią mam zagwozdkę; "nie ulegam snom" - jak ta fraza łączy się z dalszą treścią wiersza? Nie mam pojęcia; następnie: dlaczego łódź klęczy? Modli się, błaga o coś? Nie rozumiem tej metafory - możesz mi ją wyjaśnić?
Co do czwartej - dlaczego peel boi się, i to dość panicznie, nadchodzącej jesieni? Czy to coś nadzwyczajnego w naszym klimacie? Jego niepokoje wydają się nieco przesadzone, jak słynne pogłoski o śmierci Marka Twaina :)

Reasumując - nie jest to wiersz z Twojej najwyższej półki. Wiem, co mówię, bo przeczytałem prawie wszystko, co opublikowałaś na PP. I nie reaguj ma mój komentarz w taki, nieco histeryczny sposób, jak to zrobiłaś wyżej, tylko postaraj się udowodnić, że się mylę. Jeśli mnie przekonasz, odszczekam wszystko, co napisałem.

Pozdrawiam
IRGA dnia 21.08.2016 22:14
Januszu, nie , nie zareagowałam na komentarze w histeryczny sposób, potraktowałam je tak, jak na to zasługiwały. Uważam, że tłumaczenie, co autor miał na myśli jest bez sensu, bo istnieją tylko dwie możliwości: przekaz dotarł do czytelnika, albo nie. To jest trochę tak jak z kawałem, bo jak można kawał wytłumaczyć? Albo się go rozumie, albo nie, prawda? Zrobię wyjątek, choć tłumaczenie, co się miało na myśli uważam za sekcję zwłok wiersza. Jest wieczór, jest sennie, nawet wiatrowi zamykają się oczy, a podmiot liryczny nie zasypia=" nie ulega snom". Tak się składa, że podmiot liryczny posiada łódź, która jest wieczorem wyciągana na brzeg. Łódź ma podniesiony dziób, wygląda jakby klęczała. Antropomorfizacja była potrzebna także do tego, żeby podkreślić niezwykłość chwili i lęk. A "jak trwoga, to do Boga". Rdzawy tatarak, łódź wyciągnięta na brzeg, zapadająca ciemność uzmysławiają podmiotowi lirycznemu, że wszystko przemija, "wchodzi w jesień". Ufff! Objaśniłam to wszystko wbrew sobie. Pozdrawiam. Irga
Janusz dnia 21.08.2016 23:50
Irga, to miłe, że zrobiłaś dla mnie wyjątek. Dzięki temu zrozumiałem m.in. sens frazy "nie ulegam snom". Gdybym pojął, że wiatr zwinięty w kłębek to wiatr ułożony do snu, to wtedy problemu bym nie miał. Ale wers o wietrze odczytałem, że po prostu przestał wiać, bo jest to normalne zjawisko wieczorową porą. Co do niezwykłości chwili, o której piszesz, może dla peela z jakiegoś (jakiego?) powodu była ona niezwykła, ale dla czytelnika obraz zarysowny wierszem nie ma w sobie nic niezwykłego, trudno się w nim doszukać czegoś zaskakującego, niepokojącego. A sugestia końcowa, że niepokój wywołało zbliżanie się jesieni, nie jest przekonująca. W tym kontekście łódź "na klęczkach" trudno jest skojarzyć z niezwykłością sytuacji - bo ta niezwykłość tak naprawdę nie zaistniała w głowie czytelnika. Wie o niej tylko peel i oczywiście Autor.
Myślę, że ta nasza rozmowa dotyka ogólniejszego problemu. Jak pisać, żeby z jednej strony nie było łopatologicznie, a z drugiej, żeby pisanie wierszy nie zamieniło się w pisanie rebusów, trudnych często do odgadnięcia. Z tą sprawą musi sobie radzić sam Autor. To temat tak obszerny i kontrowersyjny, że nie będę go tutaj rozwijał. Nadaje się to bardziej na wątek Forum.

Pozdrawiam
IRGA dnia 22.08.2016 08:00
Januszu, no i sam widzisz, że tłumaczenie, co autor miał na myśli- jest bez sensu. Odczucia- przeciw odczuciom. Albo autor i czytelnik "nadają na tych samych falach", albo nie. Nikt nikogo nie przekona. Ja szanuję Twoje odczucia i z pewną nieśmiałością oczekuję od Ciebie tego samego. Są tutaj osoby, którym mój przekaz i sposób obrazowania spodobały się, nie sądzisz chyba, że ich komentarze są nieuczciwe? Pisząc, mam świadomość, że jednym się spodoba, innym nie. To przecież naturalne, że "jednemu córka, drugiemu matka". Nie znoszę tylko jednego: poprawiania przez odbiorcę tekstu na "swoją modłę". Jeśli występują błędy warsztatowe, merytoryczne, bądź ortograficzne- należy je skorygować, ale odczucia?!! Pozdrawiam.
Janusz dnia 22.08.2016 10:04
Irga, jasne, że odczucia to czysty subiektywizm i dyskutowanie na ich temat, nie tylko zresztą w poezji, nie ma sensu. Mnie chodzi głównie o to, czego autor oczekuje od czytelnika i czy wiersz spełni, czy nie, te oczekiwania. Bo jeśli autor chce, żeby czytelnik poszedł tropem jego odczuć, to nie może ich w wierszu nadmiernie kamuflować, czyniąc z wiersza rebus lub zagadkę. A jak daleko można posunąć się w kamuflowaniu, to zależy od tego, na jakim czytelniku autorowi najbardziej zależy. Jeśli na t.zw. masowym, wtedy użyteczny bywa łopatologizm, jeśli na t,zw. wyrobionym, wtedy potrzebna jest pewna, wyważona dawka kamuflażu, a jeśli autor rozmawia tylko z sobą lub z Bogiem (bo i z takimi nawiedzonymi megalomanami się spotkałem), to oczywiście z żadnym czytelnikiem liczyć się nie musi i może pisać, co chce i jak chce.

Pozdrawiam
IRGA dnia 22.08.2016 10:36
Januszu, nie mam zwyczaju dokonywać segregacji czytelników. Każda moja książka jest skierowany do tych, którzy zechcą przeczytać, to co stworzyłam. Jak do tej pory nie narzekam na brak nabywców. Nie wiem, co chcesz mi udowodnić? Przecież przyjęłam do wiadomości, że nie odpowiadają Ci moje metafory. To za mało? Ale, widzisz, nie mam zamiaru niczego w wierszu zmienić, nawet gdybym miała narazić się na Twoją kolejną krytykę z podejrzeniem o gadaniu samemu z sobą włącznie. Pozdrawiam
zalesianin1 dnia 22.08.2016 11:04
Przekonanie czytelnika o przewadze nad Twórcą, iże udało się odczytać tekst - nierzadko błędnie - na swój sposób; zmieniając znaczenie słów i ich kontekst, wraz z kolejnością zastosowania (bo więcej możliwości interpretacyjnych), usiłowanie pouczania co Autor powinien przekazać... woła o! Lepiej niech jednak nie woła, może powstać zbiegowisko głupoty.
Wiersz jest o życiu, nie o nadjeziornym karobrazie. O poszukiwaniu sensu w okresie pełnej dojrzałości emocjonalnej. Nie będę naprowadzał, bo nie jestem od tego. To wyłączne prawo Autora i Czytelników.
Ludzie, artyści, twórcy, intelektualiści... potok słów bez przemyśleń zawstydza redagujących je. To nie przystoi tworzącym ideały, proponującym piękno.
Żal mi nawet samego siebie, że nie zachowałem zimnej krwi wobec zwykłych zaczepek i niekompetencji.
Jeśli zechcecie odreagować po moim wpisie, dajcie znać na PW. Będę miał zaszczyt nie uczestniczyć w beznadziei.
Pozdrawiam Twórców i Czytelników,
zalesianin1
zalesianin1 dnia 22.08.2016 11:06
...krajobrazie... Przepraszam, to nie z pośpiechu. Sczytywałem. Nie wyszło :)
małgorzata sochoń dnia 22.08.2016 11:45
Autorzy zazwyczaj dziekują za przeczytanie i opinie tylko tym, którzy wyrażają zachwyt.
Ci, którym wiersz się nie spodobał traktowani są najczęściej milczeniem.
Dlaczego?
Czy tylko jedna reakcja jest dopuszczana?

Uważam, że jeśli wiersz mi się nie spodobał, dobrze robię, wyjaśniając swoje stanowisko. Autor dowiaduje się - dlaczego.
Tak samo postępuje, kiedy się spodoba. Piszę, co mnie zachwyca, pociąga, zaczarowuje.

To chyba Barańczak powiedział, że autor pisze wiersz, ale o czym napisał - dowiaduje się dopiero od czytelnika.

Jeśli na portalu poetyckim pojawiałyby się tylko dwa rodzaj ekomentarzy "podoba się" i "nie podoba się", to może wystarczyłoby ograniczyć wypowiedź do znaków "+" i "-".
małgorzata sochoń dnia 22.08.2016 11:52
Irgo, nigdzie nie napisałam, ze zapożyczyłaś sobie pierwszą zwrotkę, więc Twoja prośba jest dla mnie nie do spełnienia.
IRGA dnia 22.08.2016 12:46
Szanowna Pani Małgorzato. Jeszcze raz powtórzę: przy odrobinie chęci można "ukatrupić" każdy wiersz. Pani komentarz należy właśnie do tych. Jeszcze raz powtarzam, zdaję sobie sprawę, że tekst, bądź metafory nie muszą podobać się każdemu. I nie ma obowiązku ich rozumienia. Nie pojmuję jednak, czemu mają służyć "naukawe" wywody deprecjonujące cudzy tekst. Czemu np. ma służyć Pani wywód o łodzi? Albo, co wnosi punkt trzeci Pani komentarza traktujący m. in. o świadomym odbieraniu obrazów? Mówi Pani o własnych odczuciach, nie bierze przy tym pod uwagę, że ktoś może myśleć inaczej. Czyżby Pani prawda była prawdą absolutną? Być może, że "pasuje" Pani coś innego, ale to nie jest Pani wiersz, napisał go ktoś inny. Dlaczego np. nie dopuszcza Pani, że wiersz może stanowić jedną, wielką metaforę? Wyrazy i obrazy nie muszą być dosłowne. Od prozy odróżnia je m.in. mnogość znaczeń, niedopowiedzenie. Proszę mi wierzyć, że mogłabym podobne zabiegi zastosować odnośnie Pani wiersza, wyszydzić np. antropomorfizację mleka. Mogłabym pod Pani utworem np. napisać :rPani Małgorzato?! Mleko mówi i ma zęby? Przecież jest Pani dojrzałą kobietą, a pisze takie niestworzone rzeczy?! " Nie zrobię tego, bo po co? To Pani utwór, Pani metaforyka. Może mi się podobać, bądź nie, ale dobór środków stylistycznych należy włącznie do Pani.
I jeszcze jedno, była Pani łaskawa stwierdzić: Obrazek nawet ładny, nadjeziorny. Tyle, że jakiś taki... popularny. Nic, nic nowego. Trochę szkoda. Już wiele razy czytałam coś podobnego., proszę więc o przytoczenie. Chyba nie wymagam zbyt wiele, prawda?
małgorzata sochoń dnia 22.08.2016 13:01
Szanowna Pani Irgo. Ależ proszę przyjść pod mój tekst i napisać wszystko, co Pani poczuła, pomuyslała. po to własnie publikuje na portalu teksty. I - proszę to zrozumieć - Pani zdanie będzie dla mnie TYLKO PANI ZDANIEM. Nie żadną PRAWDĄ ABSOLUTNĄ.


Dlaczego nie wyraziła Pani wątpliwości w stosunku do tego komentarza:

"Piękny wiersz, klimatyczny, nastrojowy... chce się czytać, czytać i znów czytać...na pożegnanie lata, na przywitanie jesieni :) Pozdrawiam"?

Pewnie dlatego, ze się Pani zgadza z tym, że Pani wiersz jest "Piękny, klimatyczny, nastrojowy... chce się czytać, czytać i znów czytać...na pożegnanie lata, na przywitanie jesieni :) ".

Ale czy wszyscy mamy taki sam gust?

Proszę nadal traktować komentarz sibon, także przecież wyrażający "prawdę absolutną" (???) jako ten, który jest mądry, a mój, wyrażajacy inną (???) prawdę absolutną - jako ten głupi.

I po sprawie.
małgorzata sochoń dnia 22.08.2016 13:05
I jeszcze jedno, była Pani łaskawa stwierdzić: Obrazek nawet ładny, nadjeziorny. Tyle, że jakiś taki... popularny. Nic, nic nowego. Trochę szkoda. Już wiele razy czytałam coś podobnego., proszę więc o przytoczenie. Chyba nie wymagam zbyt wiele, prawda?"-

niestety, wymaga Pani zbyt wiele.

Nie zamierzam prowadzić dyskusji z zacietrzewiona osoba, której zacietrzewienie wywołała rzetelna i wnikliwa analiza jej wiersza, tylko dlatego, ze okazała się niepochlebna.

Pozdrawiam.
IRGA dnia 22.08.2016 13:23
Dorzuciła Pani i zacietrzewienie z mojej strony. No, no... Ależ Pani Małgorzato, nie chodzi tutaj o niepochlebny komentarz. Nie chodzi o ten konkretny wiersz, a sposób komentowania., ukazanie, co można uczynić z cudzym utworem... "Nad jeziorem" jest tylko najzwyklejszym przykładem. Nie wierzę, że Pani tego nie zrozumiała. Trudno.
Pozdrawiam.
IRGA dnia 22.08.2016 20:13
zalesianinie 1, nic dodać, nic ująć. Bardzo Ci dziękuję za wyważony komentarz dotykający istoty rzeczy. Mam tu oczywiście na myśli sposób komentowania utworów przez niektórych czytelników. Pozdrawiam. Irga
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67181113 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005