Wybacz, modlimy się do innego boga,
więc zacznijmy od splunięcia.
W tej grze najprostsze są poświęcenia,
bo kamień pije krew obojętnie,
bez obawy przesytu.
Mrucząc sekwencje modlitw zaciskamy
pięści pełne nawróceń. Słowo wyssane
z mlekiem matki staje się ciałem.
Łaknącym krucjat. Kapłani wprowadzają
poprawki do przykazań,
twarz wykrzywia litania grzechów
- cudzych.
W chwale rozgrzeszenia krzyczymy brawo,
na widok ciał domniemanych nieprzyjaciół.
Szczególnie rodzaju ludzkiego.
Gdzieś w głowie kołacze wyraz sapiens,
przysypujemy go warstwą próśb
o zagładę barbarzyńców.
Wybacz, modlimy się w innych kościołach
- oto jest miejsce kaźńi.
Dodane przez Wierszopis
dnia 26.06.2017 21:15 ˇ
4 Komentarzy ·
825 Czytań ·
|