dnia 09.05.2010 12:06
z tym "cóżeś" to dziwnie ale nawet pasuje do utworu :) |
dnia 09.05.2010 12:39
no tak mi jakoś zagrało,zostawić czy wywalić ?:)dzięki za komentarz,pozdro, Ewa |
dnia 09.05.2010 14:45
Zapowiadałaś EWKO, że będzie dłuższa forma i jest. Jednak trochę bym przyciął. Gorzkie w swej wymowie, ale w końcu to skarga.
Serdeczności |
dnia 09.05.2010 15:52
veni vidi legi
a jednak masz dobrze. mimo cierpień.
masz komu poskarżyć się. złożyć apelację.
a ja nie.
chociaż odległe, doceniam ładne słowa
kłaniam się |
dnia 09.05.2010 16:10
za Bogdanem, koniecznie odchudzic i bedzie dobrze :) |
dnia 09.05.2010 20:51
Bogdan,Madoo,oto odchudzona wersja-
wrosłeś w krzyż z niemym krzykiem
za to my wołamy
daj nam
usta Twe otwarte jakbyś chciał powiedzieć n i e m o g ę
spuść nam
ziść nam
damy Ci za to amen w pacierzu
bogacze nie pamiętają
zaś ci których talent robak w ziemi toczy
nie chcą
za marne życie
los żebraczy
skargą Ci tylko modlitwa ich będzie
po cóżeś syna
na katusze wydał
umarł samotnie dla sprawy
jego matka jęczy
a inne
gdy synowie w proch obróceni
czy cierpią mniej...
bez sensu zda się
a jednak
gdy tylko nadziei zabłyśnie iskierka
pleciemy z niej krzyżyk
wieszamy na szyi
nawet ciepłe słowo rzucimy
głaśniemy nogi na krzyżu
damy kwiatek
tylko dziecko zapyta czasem
mamo
czemu Bozia płacze
-na razie tyle,dziekuję za ciepłe słowa ,komentarze i rady,pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 09.05.2010 21:03
Moderator,proszę o usunięcie z 2-giej strofy 6-ta linijka Ci,w wersji podanej w komentarzach,dziękuję i przepraszam za kłopot,pozdrawiam Ewa. |
dnia 09.05.2010 21:29
Ewo, ja jeszcze bym "włączył odkurzacz", nawet po zmianach widzę zmiany:) Pozdrawiam. |
dnia 09.05.2010 21:53
wiese,Ty też masz tylko się do tego przyznaj przed samym sobą,dziękuję za komentarz,pozdrawiam optymistycznie,Ewa |
dnia 09.05.2010 21:57
Jerzy A.B.im więcej zmieniam tym widze więcej do odkurzenia:)pozdro,trzymaj się |
dnia 09.05.2010 23:10
Aleś zajęczała :)
A takie konkretne komentarze piszesz.
Pozdrawiam. |
dnia 09.05.2010 23:11
Krótkie formy masz fajne. |
dnia 10.05.2010 06:51
Podoba mi się ta skarga, choć może skrócona wypadałąby korzystniej. To tylko mojke zdanie.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 10.05.2010 08:06
Jagoda,czasem tak trzeba ,żeby ulżyć duszy i przeżyć ale masz rację z krótkimi ,ja też je wolę i ten też jeszczę odchudzę .dzięki za komentarz,pozdrawiam znowu deszczowo,hej |
dnia 10.05.2010 08:14
no i wywaliłam się,kolana rozbite,rower rozwalony,skrócę,skrócę ale na miniaturę nie przerobię,dzięki za komentarz,pozdrawiam serdecznie Ewa |
dnia 10.05.2010 08:29
EWKO, nie ma co się skarżyć :) tym bardziej, że nie jest zle tylko trochę za długo. Używając Twojej terminologii rowerowej :) jak wyścig rowerowy, jeden etap za dużo:) Druga wersja już lepsza, jeszcze coś do kosmetyki, i nie chodzi o to by robić miniaturę:). Żaden ze mnie autorytet, ale sam gdy układam moje tfory ( czy co tam spływa spod moich smukłych palców: ), przycinam niemiłosiernie, bom gaduła:)
Pozdrówka, serdeczne:) |
dnia 10.05.2010 12:59
Nic się Ewka64 nie przejmuj. Też potrafię jęknąć :)
Czekam na następny. |
dnia 10.05.2010 13:09
JagodA jest ostatnio jak mój duch, dobry duch , od razu zaznaczmy:) Czemu jęk skojarzył jakoś. Um, o czym to ja mówiłem. A , sęk. Właśnie w tym sęk.
Serdeczne serdeczności dla obu Pań:) |
dnia 10.05.2010 14:02
Bogdan Piątek
Myśmy się tylko modliły, a Ty o czym?
Jakby to powiedzieć..... wyobraźnia podążająca w nieodpowiednim kierunku zabija powoli, acz niezwykle skutecznie.
Lubię być dobrym duszkiem :)
Serdeczności :) |
dnia 10.05.2010 14:13
JagodO - tam zabija. Pikusiem jest mi ta wyobraznia. Dobra, panem Pikusiem. Ja modlę się wyłącznie sam, bez figur, i za skórą nic nie mam:). Wiesz, że Cię lubię, a wspomniałem o dobrym duszku, bo napisałaś, że będziesz też kibicować Eulalii. Najpierw się ucieszyłem, a pózniej zmartwiłem.Gdybyś była w przeciwnej drużynie, zawsze można by się wymienić koszulkami:)))
Dla Ciebie i Ewki-serdeczności:))) |
dnia 10.05.2010 14:15
Oj, sorki dla pozostałych komentujących też, serdeczne serdeczności:) |
dnia 10.05.2010 14:42
Zatem wypada mi tylko rzec, że szanuję Pikusia, Danio i EMEMENSY.
Tymczasem. |
dnia 10.05.2010 16:42
Witajcie Panie i Panowie,Chłopcy i Dziewczęta!oto specjalnie dla Was kolejna skrócona wersja tekstu-
wrosłeś w krzyż z niemym krzykiem
wołamy
daj nam
usta Twe otwarte-n ie m o g ę
spuść nam
ziść nam
dostaniesz amen w pacierzu
syn Twój umarł samotnie dla sprawy
jego matka jęczy
inne
gdy synowie w proch obróceni
czy cierpią mniej...
jednak
gdy nadziei zabłyśnie iskierka
pleciemy z niej krzyżyk
wieszamy na szyi
ciepłe słowo rzucimy
głaśniemy nogi na krzyżu
damy kwiatek
tylko dziecko zapyta
mamo
czemu Bozia płacze |
dnia 10.05.2010 16:50
Jeśli już, zaczęłabym od:
umarł samotnie dla sprawy
i jęczy koniecznie zmień. |
dnia 10.05.2010 16:54
damy kwiatek i amen w pacierzu
Ale się umodliłam.
Powodzenia :) |
dnia 10.05.2010 17:03
A ja bym się tego jęku pozbył zupełnie, serio. Zapisałbym ( Np )
matka milczy i to
milczenie boli
Teraz mówię serio, bez podtekstów. Wydaje mi się, ( troszkę mniemam po sobie ), że gdy naprawdę się cierpi, wychodzi to tylko w samotności. Ale ludzie różnie reagują na daną sytuację, więc proszę nie traktować moich słów jako wyroczni.
Pozdrówka, Bogdan |
dnia 10.05.2010 17:31
Jagoda,Bogdan-zmieniłam ten tekst tylko w komentarzach i potraktowalam go po trosze jako eksperyment by sprawdzić czy potrafilabym napisać dłuższy tekst jeśli zajdzie taka potrzeba.Naprawdę nie zmienię go nigdy bo jest moim wykrzyczanym bólem i choć ułomny pomógł mi bardzo przetrwać...
Dziękuję Wam za rady i dobre serduszka,przesyłam pozdrowionka i buziaki,Ewa. |
dnia 10.05.2010 17:50
Tak go czytam:
umarł samotnie dla sprawy
jego matka w niemym krzyku
inne
gdy synowie w proch obróceni
czy cierpią mniej...
jednak
gdy nadziei zabłyśnie iskierka
pleciemy z niej krzyżyk
wieszamy na szyi
ciepłe słowo rzucimy
głaśniemy nogi na krzyżu
damy kwiatek i amen w pacierzu
tylko dziecko zapyta
mamo
czemu Bozia płacze
Takich osbistych nie warto wystawiać na pożarcie. Ich krytyka najbardziej boli. I nigdy się ich nie zmienia :)
Buziaki :) |
dnia 10.05.2010 17:53
Jeszcze drugie gdy na jęsli lub kiedy. |
dnia 10.05.2010 18:27
ta ostatnia wesja jest spoko :)))
czyli w kierunku Jagodowym ;) |
dnia 10.05.2010 18:37
Jagoda,ta krytyka nic to.Wiedziałam co robiłam,a Twoja wersja lepsza,ale fajnie,że się ze mną zgadzasz co do pozostawienia tekstu takiego jakim jest.Dziekuję za poświęcony czas i gadułki,pozdrawiam cieplutko,hej |
dnia 10.05.2010 19:18
Madoo,dzięki za odwiedzinki:)) |
dnia 10.05.2010 19:21
EWO, JagódkO, Madoo, pomimo mej błazenady ( która często ratuje mnie przed osateczną rozpaczą ) takie rzeczy nie są mi obce. Acz staram podążąć się za dewizą Stachury -" Płakać cicho, smiać się głosno". A niektórzy twierdzą, iż ten, który roni łzy to nie facet. W takim razie przepraszam, że się podszywałem, to z przyzwyczajenia. W dowodzie osobistym napisano - mężczyzna. Za doznane rozczarowania - przepraszam :))) |
dnia 10.05.2010 19:41
Bogdanku,hej,prawdziwy mężczyzna to ten który nie wstydzi się swoich łez,a błazen to często najpoważniejszy człowiek w całym królestwie,pozostań taki jakim jesteś,(kto mnie będzie wspierał i bronił?)buziaki,hej |
dnia 10.05.2010 19:52
Bogdan Piątek
Skrucha jak najbardziej wskazana!
Hehe
Jakby dla nas błazenada była dziedziną obcą :)))
" Płakać cicho, smiać się głosno" - właśnie tak! :)
Pozdrawiam Towarzystwo :) |
dnia 10.05.2010 20:04
JagódkO;)))) Kruszyć nie boję się:) Twoje przepaście ( tekstowe ) mnie przerażają:) Ale choc czasem płaczę, tom facet. Próba:
l
e
c
ę
bo
c
h
c
ę
uff, ziemia, gdzie jestem?? |
dnia 10.05.2010 20:44
Ziemia, ziemia!
Stąpanie po ziemi jest najtrudniejszym i najważniejszym zajęciem.
No nic, idę się otwierać na cud. Nie bardzo wiem jak to się robi, ale spróbuję.
Bardzo mi było miło dzisiaj, w tym zakątku.
Też się nie boję kruszyć.
Na razie. |
dnia 10.05.2010 22:32
Widzę Ewo ze wzięlaś na warsztat swój eschatologiczny( tak!) wiersz- z niezłym skutkiem,w sumie -na plus.Pierwsza cząstka -uwazam ze jest udanym nawiązaniem do słów Bogurodzicy, a koncowa mimo naiwnego przesłania- rozbraja- tak płaczący Bóg .
Pozdrawiam:) |
dnia 10.05.2010 23:03
Jotku,dziekuję za miłe słowa i pochylenie nad tekstem,kolana od razu szybciej sie goją,pozdrawiam serdecznie choć deszczowo,Ewa. |
dnia 11.05.2010 05:48
EWKO, namnożę Ci tu wpisów, ale JOTEK mnie wzruszył. To, że ludzie odczytują wiersze tak osobiście - jest piękne. W takim wierszu jak Twój, wszak otworzyłaś się bardzo. Warto się otwierać, jeśli przynajmniej jeden czytelnik to dostrzeże. Ukłon dla Ciebie, JagodY, JOTKa i wszystkich komentujących.
Serdeczności, Bogdan |
dnia 11.05.2010 07:01
Bogdanie,pisz do woli,wiesz że jesteś u mnie zawsze mile widziany.Zgadzam się z Tobą(prawie zawsze)i jestem wzruszona ,że tyle osób wykazało zainteresowanie dość specyficzny,że tak powiem siermiężnym tekstem.Zawsze staram się odczytywać wiersze innych osobiście,stąd moje komentarze są jakie są.Dziękuję Ci Bogdanku najpiękniej jak potrafię za dobre słowo wsparcia i wytrwałość.Przesyłam buziaki ,kłaniam się nisko i pozdrawiam całe komentujące towarzystwo.:)kolane jak nowe i rower też,hej. |
dnia 11.05.2010 07:28
:) Uśmiech najpierw :) Widzisz, tekst, warsztat zawsze można dopracować i należy czynić starania w tym kierunku. Wrażliwość - to jest dar. Dzielisz się nim, dzięki za to. I nie kłaniaj się, boś kobietą, od ukłonów są faceci, Ty ( jeżeli chcesz ) możesz ewentualnie delikatnie dygnąć:)
Jadę na rowerze:) - jak śpiewa ulubiony Lech J.
Serdeczności |
dnia 11.05.2010 13:47
:)kocham tą piosenkę,niech Ci będzie ,więc dygam,dygam raz lewą raz prawą nóżką,pozdrawiam słonecznie( nawet słońce wyszło ),Ewa |
dnia 13.05.2010 14:36
Poprawiona wersja jest dużo lżejsza w odbiorze i chociaż jest to rodzaj skargi to jednak nie przytłacza zwłaszcza, że ostanie trzy wersy rozbrajają lekkie napięcie wywołując u czytelnika refleksję nad całością.Pozdrawiam. |
dnia 13.05.2010 15:15
szarman dziękuję za pochylenie nad tekstem i miłe słowa,pozdrawiam,Ewa |